51 proc. polskich gospodarstw domowych w ciągu ostatniego roku zapłaciło więcej za energię, 30 proc. - że płaciło tyle, ile wcześniej, a ponad 18 proc. - mniej. Takie są wyniki badania na potrzeby raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego o ubóstwie energetycznym.
Jak podkreśla PIE w raporcie "Cztery oblicza ubóstwa. Polskie gospodarstwa domowe w czasie kryzysu energetycznego 2021-2023", największy wzrost opłat za energię zadeklarowały gospodarstwa, w których głównym źródeł ogrzewania jest piec na węgiel, drewno lub biomasę. Połowa gospodarstw, korzystających z ciepła sieciowego zadeklarowało, że poziom wydatków na ogrzewanie nie zmienił się lub spadł. Niższe koszty niż wcześniej zadeklarowało też 21 proc. gospodarstw korzystających z pieców gazowych. Badanie na próbie 1000 gospodarstw domowych na potrzeby raportu przeprowadzono we wrześniu 2023 r.
Instytut zwrócił uwagę, na to że mimo kryzysu 18,4 proc. gospodarstw domowych zadeklarowało, że płaci za energię mniej niż w roku poprzedzającym kryzys. Analizując wyniki badania PIE zaznaczył też, że gospodarstwa domowe, które zdecydowały się na instalację paneli fotowoltaicznych lub pomp ciepła, statystycznie ponad 2,5 raza częściej niż pozostałe deklarowały, że płacą za energię mniej niż w roku poprzedzającym badanie.
28 proc. gospodarstw, które płaciły mniej za energię skorzystało ze wsparcia na zakup paneli fotowoltaicznych, pomp ciepła, na wymianę pieca lub termomodernizację budynku. Skorzystanie z takich form wsparcia dwukrotnie zwiększa szansę na płacenie niższych rachunków - podkreślił Instytut. 21 proc. z tego grupy ma panele fotowoltaiczne lub kolektory słoneczne, 17 proc. korzysta z pompy ciepła, 9 proc. korzysta z pomp ciepła lub kolektorów słonecznych jako dodatkowego źródła ciepła, 7 proc. przestało stosować węgiel jako główne źródło ogrzewania
PIE wskazuje, że 90 proc. z grupy gospodarstw, które zadeklarowały, iż płacą za energię więcej niż w przeszłości nie zmieniło podstawowego źródła ogrzewania w ostatnich pięciu latach, a 61 proc. nie skorzystało z żadnych programów wsparcia publicznego. 21 proc. płacących więcej skorzystało ze wsparcia na zakup węgla, a korzystanie z tego wsparcia - według PIE - oznaczało o 1,24 większą szansę na płacenie wyższych rachunków.
Instytut podkreślił, że dwie grupy polskich gospodarstw domowych – określane w raporcie jako aktywne-transformacyjne, i pasywne-emisyjne, nie różniły się dochodami w sposób istotny statystycznie. Według PIE może to sugerować, że zarówno trudności w dostępie do wsparcia publicznego w obszarze długotrwałych, energooszczędnych rozwiązań, jak i gotowość do zmiany własnych praktyk w obszarze korzystania z energii, nie muszą wynikać z braku pieniędzy.
Bariery w dostępie do wsparcia mogą leżeć w obszarze kapitału kulturowego i społecznego, a nie ekonomicznego. Ich dokładna identyfikacja, możliwa za pomocą badań jakościowych i konsekwentnej polityki na poziomie lokalnym, może w przyszłości odegrać kluczową rolę w walce z polskim ubóstwem energetycznym - ocenia PIE.
W raporcie Instytut zaznacza także, że chociaż kryzys energetyczny mógł zachęcać do palenia szkodliwymi, ale tanimi paliwami, to na każde przebadane gospodarstwo, które zaczęło czasami palić paliwami gorszej jakości, przypadają cztery, które przestały z takich paliw korzystać. 6 proc. zadeklarowało, że choć w przeszłości korzystało z paliw złej jakości, to zrezygnowało z tego w ostatnich 12 miesiącach, podczas gdy rozpoczęcie wykorzystywania tych paliw, mimo niestosowania ich wcześniej zadeklarowało 1,5 proc. gospodarstw domowych. 4 proc. zadeklarowało, że zdarza się w nich palenie śmieci na potrzeby ogrzewania.(