Upadek giełdy kryptowalutowej FTX na pewno wpłynie na przyszłość rynku krypto. Defetyści twierdzą, że jest to dla branży analogia do upadku Lehman Brothers i kryzysu sprzed 14 lat, optymiści - że to okazja na wprowadzenie regulacji rynkowych i poprawę bezpieczeństwa inwestorów. Niezależnie od tego, co się stanie, w pył rozpadł się mit "genialnego dziecka" branży - Sama Bankmana-Frieda.
O upadku giełdy kryptowalutowej FTX pisaliśmy nieco w ubiegłym tygodniu, głównie w kontekście jej twórcy, Sam Bankmana-Frieda. Jedna z największych giełd krypto upadła praktycznie w przeciągu tygodnia. Trzy doby po tym, jak klienci zwrócili się o wycofanie aktywów wartych łącznie ok. 6 mld dolarów, Bankman-Fried złożył wniosek o upadłość i zabezpieczenie przed bankructwem.
Na krótko przed upadkiem giełdy z propozycją pomocy wystąpiła inna, większa giełda kryptowalutowa, Binance, jednak rozmowy szefów obu instytucji nie przyniosły rezultatów i z tego pomysłu się wycofano.
Wartość majątku Sama Bankmana-Frieda na skutek załamania się stworzonej przez niego giełdy stopniał o 94 proc. Dodatkowo, śledczy badają, czy nie doszło do przestępstwa. Pojawiły się bowiem doniesienia, że na krótko przez upadkiem, Bankman-Fried przekierował aktywa klientów FTX o wartości ok. 10 mld dolarów na rzecz własnego funduszu inwestycyjnego Alameda Research. To właśnie te sygnały popchnęły inwestorów do decyzji o wycofaniu swoich aktywów z FTX.
Okazuje się, że swoim działaniem Bankman-Fried, uznawany za "cudowne dziecko" i "geniusza rynku krypto", wybitnie źle przysłużył się tej nowej dziedzinie finansów. Z co najmniej dwóch powodów.
Po pierwsze - upadek FTX szybko porównano z upadkiem Lehman Brothers, co było początkiem wielkiego kryzysu finansowego w 2008 r. W reakcji na upadek trzeciej co do wielkości giełdy krypto, cały rynek zanotował duży spadek. Kapitalizacja rynku przeciągu dwóch ostatnich tygodni spadła z ponad 1 bln dolarów do ok. 870 mld USD. Widoczne były również duże spadki największych aktywów - takich jak kryptowaluty Bitcoin oraz Ethereum.
Po drugie, upadek giełdy i okoliczności temu towarzyszące istotnie nadszarpnęły zaufanie inwestorów do rynku krypto. Prawdopodobnie stanie się ważnym argumentem dla rządów wielu państw, które starają się – czasem bardzo restrykcyjnie - uregulować rynek kryptowalut.
Wygląda na to, że Sam Bankman-Fried – prawdopodobnie najbardziej zaufany człowiek w branży krypto – okaże się kanciarzem, który defraudował fundusze swoich własnych klientów. W takim razie, prawodawcy będą mieli wszelkie powody, by ignorować apele branży o specjalne traktowanie regulacyjne. (...) Podsumowując, marzeniem Bankmana-Frieda – i większości innych przedsiębiorców z branży krypto – było ulepszenie i zastąpienie istniejącej infrastruktury finansowej na świecie. To marzenie jest już martwe – ocenił portal Axios.
Mit „geniusza” pryska. Jak informuje CNN Business, John J. Ray, który objął fotel dyrektora generalnego masy upadłościowej FTX, stwierdził, że giełda to "największy bałagan, jaki kiedykolwiek spotkał". Wskazywał na "całkowitą porażkę nadzoru korporacyjnego" i "brak wiarygodnych informacji finansowych". Jednocześnie Ray zaznaczył, że wiele spółek zależnych FTX ma „wypłacalne bilanse i są odpowiedzialnie zarządzane”. Firma ma być dłużna ponad 3 mld dolarów 50 największym wierzycielom. Łącznie, liczba klientów giełdy była szacowana na ok. 1 mln, a łączna kwota zobowiązań waha się między 10 a 50 mld USD.
Inwestorzy rynku krypto, w obawie o swoje środki, zaczęli masowo wnioskować o ich wycofania z różnego rodzaju instytucji rynkowych. Część firm była zmuszona tymczasowo wstrzymać wypłaty.
CNN Business przewiduje, że kolejną kostką domina, która może zostać wywrócona jest fundusz BlockFi, posiadający sporą ekspozycję na FTX. Firma-pożyczkodawca planuje ogłoszenie upadłości i zawiesiła sporą część transakcji.
Joe Ulin z Ulin & Co. W rozmowie z CNBC wskazał, że przykład FTX najlepiej pokazuje ryzyko, jakie towarzyszy instrumentom oferującym szybki zysk, szczególnie w branży stosunkowo nowej i nieuregulowanej. Eksperci przypominają również inwestorom o podstawowych zasadach ostrożności przy inwestowaniu w aktywa kryptograficzne. Podkreślają, że ważna jest wiedza o tym, gdzie tak naprawdę przechowywane są aktywa cyfrowe i jakie może to nieść za sobą ryzyka. Oczywistością zdaje się być rada o konieczności dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.
Czy jednak po upadku FTX i kryzysie zaufania inwestowanie w krypto będzie bezpieczniejsze? Nie jest to wykluczone, biorąc pod uwagę, że dyskusja o regulacjach rynku przybrała na intensywności. Optymiści są zdania, że regulacje pozwolą wykluczyć niekorzystne modele biznesowe na rynku. Konkretne rozwiązania są w USA rozważane na szczeblu federalnym, a coraz głośniej mówi się także o przepisach zwiększających ochronę inwestorów na rynku krypto. Sheila Bair, była szefowa Federalnej Korporacji Ubezpieczenia Depozytów, w rozmowie z "Financial Times" wskazała, że organy regulacyjne w USA muszą "połączyć siły" i działać w chwili obecnej na podstawie obowiązujących ram prawnych, ponieważ coraz więcej ludzi cierpi z powodu braku regulacji".