Fiasko mediacji płacowych w Polskiej Grupie Górniczej

Bez porozumienia zakończyły się czwartkowe mediacje płacowe w Polskiej Grupie Górniczej (PGG). Związkowcy, domagający się 12-procentowej podwyżki wynagrodzeń w tym roku, nie przyjęli propozycji przeznaczenia na wzrost płac dodatkowych 100 mln zł, pod warunkiem wypracowania zysku.

"W ocenie strony społecznej, propozycja zarządu PGG SA nie wyczerpuje żądania wzrostu wynagrodzeń, wynikającego ze sporu" - napisali związkowcy po czwartkowych rozmowach z udziałem mediatora.

Negocjacje toczyły się w ramach trwającego w największej górniczej spółce sporu zbiorowego. Mediator wyznaczył termin następnego spotkania na 7 lutego. Nie wiadomo jednak czy do niego dojdzie, ponieważ związkowcy - jak podali w swoim stanowisku - uznali mediacje za zakończone.

Rzecznik PGG Tomasz Głogowski poinformował po czwartkowych rozmowach, iż "zarząd poinformował stronę społeczną, że jest otwarty na kontynuowanie rozmów w sprawie zwiększenia funduszu wynagrodzeń o 100 mln zł".

Zarząd zaznaczył, że to oznaczałoby przeznaczenie na ten cel większości planowanego zysku. W tej sprawie nie doszło do porozumienia

odał rzecznik spółki.

W ocenie strony związkowej, przyjęcie propozycji zarządu PGG oznaczałoby faktyczną obniżkę wynagrodzeń górników w tym roku stosunku do średnich wynagrodzeń w poszczególnych kopalniach i zakładach spółki w roku ubiegłym.

Założone w projekcie planu techniczno-ekonomicznego na 2020 rok 100 mln zł na ewentualny wzrost wynagrodzeń, przy założeniu wypracowania przez załogi PGG 150 mln zł zysku w 2020 r., nie wyczerpuje postulatów zgłoszonych przez związki zawodowe

oświadczyli przedstawiciele górniczych central, uznając mediacje za zakończone.

Propozycja zarządu nie spełnia naszych oczekiwań

podkreślił szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek.

Przed rozmowami związkowcy deklarowali chęć osiągnięcia kompromisu, zastrzegając jednak, że musiałby on gwarantować realny wzrost wynagrodzeń górników.

Spór w PGG trwa od jesieni zeszłego roku. W końcu listopada zarząd przyjął dwa związkowe postulaty: utrzymanie w tym roku gwarantowanych dopłat do przepracowanych dniówek oraz włączenie tych dopłat do podstawy naliczania nagrody rocznej - tzw. czternastej pensji. Natomiast rozmowy dotyczące podwyżek wznowiono po Nowym Roku, z udziałem mediatora.

W końcu ub. roku zarząd PGG podał, że w latach 2017-2019 spółka przeznaczyła na wynagrodzenia i świadczenia dla pracowników 1 mld 95 mln zł powyżej wydatków planowanych przy tworzeniu PGG ponad 3,5 roku temu. Ponadto firma musi spłacać obligacje o łącznej wartości 2,2 mld zł. Koszt realizacji związkowych postulatów - wraz z 12-procentową podwyżką płac - oceniono na 610 mln zł rocznie.

Przedstawiciele PGG podkreślają, że spółka jest otwarta na rozmowy, jednak powinna ona uwzględniać realia ekonomiczne i trudne otoczenie rynkowe.

W miniony poniedziałek związkowcy powołali wspólny sztab protestacyjno-strajkowy. Domagają się nie tylko podwyżki płac, ale także nie zgadzają się z zaproponowanymi przez zarząd spółki zasadami wypłaty "czternastki" za ubiegły rok. Na najbliższy poniedziałek, 3 lutego, związkowcy zapowiedzieli w kopalniach masówki informacyjne skierowane do górniczych załóg.

Związki chcą, by załogi kopalń, które w ub. roku wykonały założenia planu techniczno-ekonomicznego (a także kopalnia ROW, gdzie o niewykonaniu planu zdecydowały warunki obiektywne) otrzymały 115 proc. nagrody rocznej, a górnicy z pozostałych kopalń - 100 proc. Zarząd PGG chce natomiast wypłacić to świadczenie proporcjonalnie do wielkości wydobycia w poszczególnych kopalniach. Spółka zapewnia, że wypłaci górnikom 100 proc. środków przeznaczonych na "czternastkę" w budżecie firmy. W sumie to wypłacane do połowy lutego świadczenie ma kosztować firmę 331 mln zł.

W poniedziałkowym piśmie do zarządu PGG związkowcy podtrzymali też postulat wzrostu płac oraz sprzeciwili się - jak napisano - "cichej likwidacji" kopalń - tak związki interpretują wstrzymanie prac przygotowawczych w należącym do kopalni Ruda ruchu Pokój w Rudzie Śląskiej. Zwrócili też uwagę na brak przychodów PGG z węgla zakontraktowanego, ale nieodebranego przez krajową energetykę. W efekcie przy kopalniach PGG wzrosły zwały węgla. Zarząd spółki zapewnia, że stan zwałów będzie systematycznie maleć.

Źródło

Skomentuj artykuł: