Sąd Najwyższy: Umowy z frankowiczami nie były krzywdzące w chwili zawarcia

Powodowie nie wykazali, że zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej było dla nich krzywdzące, gdyż sprzeczność z zasadami współżycia społecznego musi istnieć w chwili zawierania tej umowy - wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego w jednej ze spraw "frankowych".

"Sprzeczność z zasadami współżycia społecznego zachodziłaby wówczas, gdyby którakolwiek strona kontraktu lub osoba trzecia w sposób naganny wprowadziła na rynek czynniki, które spowodowałyby wzrost kursu franka szwajcarskiego w celu osiągnięcia własnych korzyści poza mechanizmami rynku ekonomicznego. Aktualny kurs franka natomiast jest wynikiem normalnych reguł rynku ekonomicznego, na którego wysokość nie ma wpływu żadna ze stron umowy" - wskazano w tym pisemnym uzasadnieniu, niedawno zamieszczonym wraz z komunikatem na temat tego wyroku na stronie Sądu Najwyższego.

Pisemne uzasadnienie odnosi się do wyroku zapadłego w Izbie Cywilnej SN w końcu października ub.r. w składzie trojga sędziów pod przewodnictwem Beaty Janiszewskiej, zaś sprawozdawcą sprawy był sędzia Krzysztof Wesołowski. Proces dotyczył umowy kredytu o wartości blisko 2 mln zł indeksowanego do franka szwajcarskiego, w której spłata określona była na 240 miesięcy, do grudnia 2025 roku.

W sprawie tej SN oddalił skargę kasacją kredytobiorców, częściowo uwzględnił skargę kasacyjną kredytodawcy - w odniesieniu do zasądzenia na rzecz powodów kwoty odpowiadającej wysokości ustalonego spreadu walutowego - i w tym zakresie przekazał sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Jednym z zasadniczych powodów takiego rozstrzygnięcia był fakt, że jak wynikało w tej sprawie znaczna część kredytu - co najmniej 96,6 proc. - została spożytkowana na cele związane z działalnością gospodarczą powodów. Jak uznały sądy, "środki pochodzące z kredytu przeznaczone zostały na rozbudowę hotelu i zakup przyległych do tego hotelu działek dla potrzeb prowadzonej przez powoda działalności gospodarczej".

"W uzasadnieniu orzeczenia SN szeroko omówił problematykę umów o tak zwanym mieszanym celu. Odwołując się do wcześniejszych stanowisk judykatury oraz dorobku orzeczniczego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ocenił, że zawarcie umowy, która jedynie w minimalnym stopniu służyła celom konsumenckim, nie może prowadzić do przyznania powodom ochrony właściwej dla konsumentów. W konsekwencji w sprawie nie znajdowały zastosowania przepisy dotyczące niedozwolonych postanowień umownych, czyli tzw. klauzul abuzywnych" - wyjaśniono w komunikacie na stronie SN.

Niezależnie od tego SN wskazał w uzasadnieniu wyroku, że "umowa obiektywnie niekorzystna dla jednej strony może być uznana za czynność prawną sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, jeżeli do jej ukształtowania doszło w sposób wyraźnie krzywdzący pod presją faktycznej przewagi konkurenta". Tymczasem - jak zaznaczył SN - "powodowie nie zdołali wykazać, że zawarcie umowy kredytu indeksowanego było dla nich rażąco krzywdzące, czy też, że do zawarcia tej umowy doszło na skutek wykorzystania przez pozwanego silniejszej pozycji, a ponadto prowadzenia niewłaściwych działań na etapie składania oferty".

"Sprzeczność z zasadami współżycia społecznego musiałaby istnieć w chwili zawierania umowy, tymczasem - jak wynika z ustaleń faktycznych - na początku jej obowiązywania umowa była korzystna dla powodów" - zaznaczono w uzasadnieniu orzeczenia.

Jak wymienił SN w sprawie tej "wysokość rat uiszczanych przez powodów na rzecz pozwanego była niższa od rat dla tożsamego kredytu zaciągniętego w złotówkach, a w chwili zawierania umowy ten rodzaj kredytu, na jaki zdecydowali się powodowie, był jednym z najtańszych spośród wszystkich ofert na rynku i to skłoniło powodów do zawarcia umowy". "Bez wątpienia w chwili zawierania umowy żadna ze stron umowy nie była w stanie przewidzieć zmian kursu franka szwajcarskiego" - oceniono w uzasadnieniu wyroku.

Źródło

Skomentuj artykuł: