Flagowy niemiecki bank w tarapatach. Deutsche Bank próbuje odzyskać zaufanie?

Nie będzie to łatwe. 2019 rok bank zamknął stratą netto w wysokości 5,3 mld euro. To więcej niż przewidywały pesymistyczne scenariusze analityków. Ale zarząd DB nie traci dobrego samopoczucia i wiary w siebie.

Prezes frankfurckiego banku Christian Sewing tak duży ujemny bilans uzasadnia dodatkowymi kosztami radykalnego programu restrukturyzacji uruchomionego latem ub. roku. Obciążył on bank kwotą 3 mld euro. Ale dla prezesa Deutsche Bank wszystko to nie jest jeszcze powodem do niepokoju.

Jesteśmy na dobrej drodze. Nasza nowa strategia działa. Stabilizacja przychodów w drugiej połowie 2019 r. i stała dyscyplina w zakresie kosztów przyczyniły się do poprawy naszych wyników w porównaniu do 2018 r.

stwierdził Christian Swing w styczniu.

Niezupełnie. Dla byłego flagowca niemieckich finansów ubiegłoroczny bilans, jest piątym - od 2015 r. - ujemnym bilansem rocznym z rzędu i to z dalszym spadkiem całkowitych przychodów, o 8 proc. w porównaniu do 2018 r.

Dzisiaj zatem łączne straty Deutsche Banku straty przekraczają 15 mld euro, podczas gdy amerykański  flagowiec Bank JP Morgan zanotował w ubiegłym roku zyski przekraczające 36 miliardów dolarów.

Zeszłego lata prezes Sewing ogłosił redukcję 18 000 miejsc pracy przez najbliższe parę lat. W jego efekcie już pod koniec grudnia ub. roku  Deutsche Bank zatrudniał o 4100 mniej bankowców. Nadal jednak jego lista płac liczy 87 tys. nazwisk.

Do tej pory koszty restrukturyzacji zatrudnienia pochłonęły 805 milionów euro, do których należy dodać koszty transformacji organizacyjnej w wysokości 1,1 miliarda euro i odpisy wartości firmy warte kolejny miliard euro.

Aby obniżyć koszty centrala we Frankfurcie obniżyła premie banku inwestycyjnego o około 30 proc. i odłożyła na później rutynowy coroczny wzrost wynagrodzeń o trzy miesiące.

Czy to wszystko wystarczy, aby przywrócić główny niemiecki bank na właściwe tory? Większość inwestorów jest przekonana, że ‌‌tak. Od początku roku akcje Deutsche Bank odnotowały 21 proc. wzrost. A w ciągu ostatnich kilku miesięcy nawet o 43 proc. Spory sądowe z ostatnich lat i rewizje w siedzibie centrali DB we Frankfurcie po dochodzeniu wokół spółki zależnej Danske Bank, oskarżonej o pranie pieniędzy, które zdołowały jego pozycję, powoli dobiegają końca. I nie będą już miały wpływu na bilans, i na reputację banku. Inwestorzy zdają się w to wierzyć.

, na podstawie Reuters, La Stampa

Skomentuj artykuł: