Kuriozum! Oskarżony o wyłudzenie dotacji wyszedł z aresztu i został... wójtem

Oskarżony - wraz z innymi osobami - o wyłudzenie dotacji na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Zbigniew W. złożył dzisiaj ślubowanie wójta gminy Daszyna. Kilka dni temu mężczyzna wyszedł z aresztu, w którym przebywał od kwietnia ub. roku.

Zbigniew W. został zatrzymany w kwietniu 2018 r., jako jedna z 11 osób, które - według śledczych - działały w zorganizowanej grupie przestępczej. Ich zdaniem w latach 2009-2017 grupa miała dopuścić się wielomilionowych wyłudzeń na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Wśród ponad 90 przestępstw, jakie śledczy zarzucają W., jest m.in. kierowanie w latach 2013-2017 grupą przestępczą wyłudzającą dotacje.

Mimo zarzutów i przebywania w areszcie, wójt mógł startować w wyborach samorządowych jesienią 2018 r., ponieważ nie został skazany prawomocnym wyrokiem. W II turze był jedynym kandydatem, bo jego rywal zrezygnował ze startu. 4 listopada ub. roku mieszkańcy gminy Daszyna oddawali głos "tak" lub "nie" w tzw. plebiscycie. Za wyborem W. na trzecią kadencję było 72,4 proc. głosujących.

Mężczyzna nie mógł jednak sprawować funkcji, bo przebywał w areszcie i nie złożył ślubowania. Od grudnia 2018 gminą Daszyna rządził tymczasowo komisarz.

Jak informuje Radio Łódź w Wigilię Zbigniew W. wyszedł z aresztu. Według jego obrońcy, sąd - wbrew stanowisku prokuratury - przyjął argumenty obrony, że na obecnym etapie postępowania stosowanie tymczasowego aresztowania nie jest już konieczne dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. W piątek - na nadzwyczajnej sesji rady gminy - Zbigniew W. złożył ślubowanie.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że akt oskarżenia w sprawie grupy skierowany już został do sądu. Dodała, że prokuratura będzie składała zażalenie na uchylenie aresztu wobec W.

Zbigniew W. w 2010 roku był skazany za nielegalne polowanie na dziki. Jego mandat został wygaszony przez ówczesną wojewodę. Ponownie na wójta został wybrany w wyborach w 2014 roku, a także cztery lata później. (PAP)

Źródło

Skomentuj artykuł: