Na szczycie UE bez przełomu, po całonocnych rozmowach przerwa

Na szczycie UE w sprawie budżetu na lata 2021-2027 na razie nie ma przełomu mimo prowadzonych przez całą noc konsultacji dwustronnych. Tzw. oszczędne państwa nie zmieniają swojego stanowiska - podały źródła dyplomatyczne.

Planowane początkowo na godz. 10 rano wznowienie obrad w gronie 27 państw zostało przesunięte wstępnie o godzinę. Delegacje przed godz. 8 rano nie miały jeszcze nowej propozycji, którą - jeśli zostanie przedstawiona - muszą jeszcze przeanalizować.

Mające trwać po 10-15 minut konsultacje bilateralne przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela z przywódcami poszczególnych krajów znacznie się przeciągały. Premier Mateusz Morawiecki, który był 11. w kolejce, wyszedł z budynku Rady Europejskiej po godz. 2:30 w nocy. Jego rozmowa z Michelem trwała około 40 minut. Wszystkie spotkania, rozpoczęte tuż po godz. 20, zakończyły się przed godz. 7 rano.

Jak przekazało źródło dyplomatyczne, możliwe są teraz dwa scenariusze. W pierwszym po przedstawieniu przez Michela nowego dokumentu negocjacyjnego, nazywanego w Brukseli "negobox", będą dalsze rozmowy bilateralne, ale już tylko z wybranymi państwami. W drugim scenariuszu najpierw będą konsultacje z kluczowymi stolicami, później nowa propozycja, a następnie kontynuacja posiedzenia w gronie 27 krajów.

"Chyba że stanowiska będą nadal tak rozbieżne, że prezentacja nowego schematu zakończy pierwszy etap i liderzy przemyślą wszystko już w swoich stolicach" 

zastrzegł dyplomata.

Choć negocjacje trwają już długo, trudno na razie o optymizm w sprawie możliwości zawarcia porozumienia, zwłaszcza, że kraje domagające się cięcia wydatków do 1 proc. Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw UE, czyli Holandia, Austria, Dania i Szwecja, nie zmieniły swojego stanowiska. Propozycja Michela jest znacznie wyższa, bo wynosi 1,074 proc. DNB.

Różnica to ponad 70 mld euro.

Niemcy, a także inne kraje, korzystające z rabatów od wpłat do wspólnej kasy, domagają się ich utrzymania. Ich likwidacji chcą z kolei ci, którzy nie mają żadnych upustów, czyli ponad 20 krajów członkowskich. Dla Polski - jak podkreślał premier Morawiecki - kluczowe są fundusze na Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności. Warszawie zależy, by wydatki na te cele były jak największe. Francja - jak podawały źródła - walczyła o duży budżet na rolnictwo.

Dyplomaci nie chcą spekulować, jak długo potrwać mogą dalej negocjacje, ale ich obecny stan wskazuje na to, że przed przywódcami możliwa jest kolejna długa noc w Brukseli.

Źródło

Skomentuj artykuł: