Rosja gra gazem. Kluczowa będzie pogoda

Europejski rynek gazu przez zimowe miesiące raczej pozostanie rozchwiany, a jednym z głównych czynników wpływających na niego będzie pogoda - oceniają analitycy. Jak dodają, największe możliwości zwiększenia dostaw gazu do Europy ma Rosja, która nimi gra.

Jak mówi analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Agata Łoskot-Strachota, na ceny rynkowe, na ich dynamikę i niesłychaną obecnie zmienność wpływa kształt unijnego rynku, to że jest tak bardzo zliberalizowany. W efekcie ceny bardzo szybko reagują na zmiany, np. pogody czy dostępności alternatywnych źródeł energii, np. z wiatru.

„To odbija się mocno na cenach teraz, ale też gwarantuje że będą one spadać, gdy tylko sytuacja się poprawi"

wskazuje.

Budowanie przez ostatnie lata rynku nie poszło jednak na marne, bo połączenia międzysystemowe pozwalają na sprawny przesył gazu między państwami członkowskimi - powiedziała z kolei analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Zuzanna Nowak.

W jej ocenie rynek gazu szybko się nie ustabilizuje. Jak podkreśliła Zuzanna Nowak, przede wszystkim nie wiemy, jaka będzie pogoda zimą, a to dziś jeden z kluczowych czynników.

„Jeśli zima będzie mroźna, a popyt na gaz ponadprzeciętnie wysoki, to problemy w UE mogę się nawet pogłębić. Najpierw problemy z dostępnością gazu, co potem przełoży się na ceny gazu, a dalej ceny energii elektrycznej i innych towarów"

podkreśla analityk PISM.

„Nie sądzę jednak, żebyśmy mieli problem w rodzaju przysłowiowego zakręcenia kurka"

zaznacza Zuzanna Nowak.

Jak wskazuje, Gazprom bardzo skrupulatnie wywiązuje się z kontraktów. I czeka na moment, kiedy będzie mógł pokazać swoje dodatkowe możliwości.

Jej zdaniem wpływy rosyjskie na rynku gazu zależą od stopnia mobilizacji państw UE wokół jego naprawy. Rynek ten jest w dużej mierze zliberalizowany, ale z pominięciem pewnych postulatów solidarnościowych, jakie m.in. zgłaszała kiedyś Polska.

 "Teraz okazuje się, że rynek rynkiem, ale chronić go trzeba"

zauważa Zuzanna Nowak.

Również Agata Łoskot-Strachota ocenia, że kluczowym czynnikiem będzie pogoda - to, jak bardzo będzie zimno w UE i w Azji, i jak dużo gazu będzie potrzeba.

Analityk OSW podkreśla, że na ceny i sytuację na rynku wpłynęła nie tylko Rosja i Gazprom.

 „Popyt, nie tylko w UE, ale i na świecie odbił po pandemii, a dostaw generalnie jest mniej. LNG płynie do Azji, gdzie ceny są wyższe. Mało wskazuje na to, by popyt w Azji zmalał wyraźnie zimą. Hiszpania będzie miała zaraz problem z dostawami z Algierii przez Maroko"

wylicza.

 Zastrzega, że co prawda Norwegia zapowiada zwiększenie produkcji, ale jest to niewiele w porównaniu z potrzebami.
 

„Istnieje szereg czynników wpływających na obecną sytuację rynkową, wiele jest zupełnie niezależnych od UE, cześć natomiast jest, ale nie wiadomo, jak skutecznie UE jest w tych obszarach w stanie zadziałać"

ocenia Agata Łoskot-Strachota.

Jej zdaniem wydaje się, że doraźnie największe możliwości w miarę elastycznego reagowania na obecną sytuację i zwiększania dostaw może mieć strona rosyjska. „Która - jak wiemy i widzimy - ma też możliwości i interes w graniu tym, by próbować realizować swoje cele" - zauważa analityk.

Jak ocenia rozmówczyni, niepewność i zmienność na rynku podsycają niewiadome, związane z zachowaniem Gazpromu. Nie wiadomo, w jakim stopniu uda się rosyjskiemu koncernowi wypełnić swoje magazyny w Europie, nie wiadomo, czy i ile gazu Gazprom zdecyduje się sprzedać przez giełdę, nie wiadomo, czy i ile oraz a jakiej formie dodatkowe przepustowości zarezerwuje Gazprom - wylicza.

„Na pewno Gazprom, ale też i Kreml jest aktorem mającym duży wpływ na ceny. Ale na rynek będzie wpływać też pogoda, popyt na świecie i w Europie, dostępność gazu z alternatywnych źródeł i alternatywne źródła energii"

podsumowuje analityk OSW.

„Rosja wykorzystuje: spadek produkcji wewnętrznej, rynek gazu z barierami i nierozumienie własnych argumentów i interesów wewnątrz UE, co przejawia się choćby w projekcie Nord Stream 2. Do tego dochodzi niedoskonała ciągle legislacja gazowa i zaniedbania regulacyjne"

dodaje analityk PISM. 
Źródło

Skomentuj artykuł: