Sieci handlowe muszą walczyć o pracowników

Handel jest jednym z fundamentów rozwoju gospodarczego, szczególnie na obszarach mniej uprzemysłowionych. W Polsce w sektorze tym pracuje 1,3 mln osób i pod tym względem handel ustępuje miejsca tylko przemysłowi. Warto o tym pamiętać nie tylko przy okazji obchodzonego 2 lutego Dnia Handlowca.

Zdaniem ekspertów kancelarii Deloitte Legal zmiany w prawie, w tym podwyższenie płacy minimalnej, mogą znacząco wpłynąć na branżę handlową. W związku z tym, że poziom wynagrodzeń w poszczególnych sektorach wyrówna się, sieci handlowe będą musiały zintensyfikować działania, aby wzmocnić swoją markę pracodawcy. 

Począwszy od 1 stycznia br. płaca minimalna wynosi 2600 zł, co oznacza wzrost o 350 zł (15,6 proc.) w stosunku do roku poprzedniego. Natomiast minimalna stawka godzinowa wypłacana na podstawie umów zlecenia i umów o świadczenie usług wynosi 17 zł. Jest to znaczący wzrost w porównaniu z wcześniejszym okresem. Zgodnie z zapowiedziami, docelowo na koniec 2023 r., wynagrodzenie minimalne będzie wynosić 4000 zł, co oznacza wzrost o ponad połowę w stosunku do stanu obecnego.

Podwyższenie wynagrodzenia minimalnego może oznaczać presję na podwyżki wśród grup pracowników zarabiających najmniej, choć niekoniecznie na poziomie wynagrodzenia minimalnego.

Dotyczy to wbrew pozorom także sieci handlowych, w których, ze względu na uwarunkowania rynkowe i walkę o pracownika, zarobki już od jakiegoś czasu istotnie przewyższają kwotę ustawowego minimum. Znaczny wzrost progu minimalnego zmniejszy jednak atrakcyjność zarobków oferowanych pracownikom sklepów i może wymusić dalsze działania w celu zwiększenia zachęt do podjęcia pracy w danej sieci lub poszukiwania alternatywnych rozwiązań

mówi Anna Skuza, Radca prawny, Liderka zespołu prawa pracy Deloitte Legal.

Skutkiem podwyższenia płacy minimalnej będzie nie tylko wyższa pensja pracowników. Wyższe, minimalne miesięczne wynagrodzenie wpływa na inne świadczenia pracownicze, których wysokość obliczana jest z uwzględnieniem tego wskaźnika. Z początkiem 2020 r. wzrosła wysokość dodatku za pracę w porze nocnej, co dotyczy sporej grupy pracowników handlu, minimalnego wynagrodzenia za przestój czy minimalnego odszkodowania za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Podwyższeniu do 39 tys. zł uległ także ustawowy limit wysokości odprawy z ustawy o zwolnieniach grupowych oraz próg zarobków umożliwiający opłacanie niższej składki podstawowej pracownika na PPK. Skutkiem podwyższenia płacy minimalnej będzie także wzrost wpływów budżetowych z podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na ubezpieczenia społeczne.

Tymczasem, zgodnie z przedstawionym w grudniu ub.r. planem działania na rok 2020, Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) zamierza przeprowadzić w tym roku aż 72 tys. kontroli. W porównaniu z planami na rok poprzedni ich liczba wzrosła o dwa tysiące. Jednym z powodów takiego bardziej skrupulatnego podejścia jest zakaz handlu w niedzielę. Ten rok jest pierwszym, w którym ograniczenie to obowiązuje w docelowym wymiarze. Zatem mimo tego, że przyzwyczailiśmy się już do niehandlowych niedziel, skutki nowej regulacji w pełni odczujemy dopiero teraz, kiedy to zakupy będziemy mogli zrobić jedynie w ciągu siedmiu niedziel w roku.

Branża handlowa jest przy tym jedną z częściej kontrolowanych przez PIP. Co ciekawe, zgodnie ze statystykami przedstawionymi przez PIP, najwięcej takich uchybień występuje przede wszystkim w sklepach kontrolowanych po raz pierwszy, a także sklepach mniejszych, niesieciowych lub należących do sieci o rozproszonej strukturze zarządzania, gdzie większość kompetencji została scedowana na kierowników sklepów bądź osoby nadzorujące kilka czy kilkanaście placówek na określonym obszarze.

Eksperci Deloitte wskazują na wagę inspekcji interwencyjnych PIP na skutek złożonych skarg. Jak wynika z deklaracji Głównego Inspektora Pracy, liczba kontroli skargowych z roku na rok wzrasta. Zawiadomienia do inspekcji pracy składane są najczęściej przez byłych pracowników i niezadowolonych klientów. W czasie tych nieplanowanych kontroli na jaw wychodzi szerszy zakres stwierdzanych nieprawidłowości, jak i bardziej dotkliwe dla pracowników skutki nieprzestrzegania przez pracodawców przepisów prawa pracy.

Źródło

Skomentuj artykuł: