Jeśli chodzi o rynek pierwotny, musimy zapomnieć, że ceny mieszkań będą spadać. Zwłaszcza w dużych aglomeracjach ceny nieruchomości będą rosły - powiedziała w rozmowie z PAP.PL prof. dr hab. Anna Szelągowska z Katedry Miasta Innowacyjnego Szkoły Głównej Handlowej.
Anna Szelągowska z Katedry Miasta Innowacyjnego Szkoły Głównej Handlowej zapytana przez PAP.PL, jak będą kształtować się ceny nieruchomości w najbliższym czasie odpowiedziała, że nie spodziewa się spadku cen, zwłaszcza na rynku pierwotnym.
- Musimy zapomnieć, że ceny mieszkań będą spadać. Zwłaszcza w dużych aglomeracjach ceny nieruchomości będą rosły - oceniła.
- Możemy ewentualnie spekulować, że na rynku wtórnym nieruchomości w mniejszych miejscowościach będzie być może miejsce na obniżkę cen mieszkań, ale to musiałoby być powiązane z pogarszającą się sytuacją, ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego oraz pilną potrzebą sprzedaży przez właścicieli, którzy chcieliby wprowadzić na rynek nieruchomość, a której nie mogliby upłynnić w krótkim czasie
Prezes Zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich Grzegorz Kiełpsz także nie przewiduje, że ceny nieruchomości spadną.
- Nie spodziewam się spadku cen mieszkań z tego względu, że inflacja się utrzymuje i będzie utrzymywać jeszcze przez wiele kwartałów - ocenił. Jego zdaniem poza inflacją istotnym czynnikiem wpływającym na sytuację na rynku nieruchomości jest brak równowagi między podażą a popytem.
- Okres wyprzedaży oferty to w Warszawie 1,5 kwartału, w innych dużych miastach 2 kwartały, a uważa się ze równowaga to 4 kwartały - podkreślił.
- Od 2006 roku do 2022 roku ceny mieszkań wzrosły dwukrotnie, więc trend jest wyraźny - dodał. Zwrócił także uwagę na kwestię cen gruntów.
- W tej chwili największe impulsy do wzrostu cen mieszkań to są koszty gruntu i koszty wykonawstwa, co rozumie się przez ceny materiałów budowalnych i ceny robocizny, bo gdy wzrasta wynagrodzenie w sektorze, to również oznacza to wyższe ceny oferowane dla inwestorów - wskazał.