Szef eurogrupy Mario Centeno powiedział dziennikowi „Corriere della Sera”, że plan ratunkowy powinien zacząć działać, gdy dojdzie do otwarcia krajów zamkniętych z powodu pandemii, czyli późną wiosną lub na początku lata. Podkreślił, że brak porozumienia na przyszłotygodniowym szczycie UE będzie porażką.
W opublikowanym dzisiaj wywiadzie dla włoskiej gazety portugalski ekonomista wyraził opinię, że przy podejmowaniu działań antykryzysowych nie można doprowadzić do podziałów między krajami południa i północy Europy.
Jego zdaniem narzędzia, które zostaną wykorzystane w ramach wyprowadzania gospodarek z kryzysu spowodowanego pandemią powinny być w całej Europie podobne, także po to, by proces ten nie był zbyt powolny.
Centeno podkreślił, że jednym z tych narzędzi mogłyby być euroobligacje. Dodał zarazem, że można też wykorzystać budżet UE. W jego ocenie oba te rozwiązania nie wykluczają się nawzajem.
Wyjaśnił, że Europejski Mechanizm Stabilności postrzega jako „ubezpieczenie”, którego „nie kupuje się, by go używać, ale daje ono większą ochronę”.
Przewodniczący eurogrupy zaznaczył, że od szczytu przywódców UE 23 kwietnia oczekuje „wskazówek” w sprawie kierunku działań. Ostrzegł, że brak porozumienia byłby „porażką”.
- Europejska gospodarka przeżywa szok. Dojdzie do ogromnej kumulacji długu - powiedział włoskim dziennikarzom.
- Musimy zdecydować, jak rozłożyć w czasie koszty tego kryzysu. Żaden kraj nie może uważać, że to go nie dotyczy - powiedział.
- To nie jest kryzys, który należy rozwiązywać przy pomocy starych podręczników. To nie jest kwestia problemów strukturalnych poszczególnych państw. Musimy grać jako jeden zawodnik” - ocenił Mario Centeno.
Przewodniczący zauważył, że według prognoz, na ratowanie europejskiej gospodarki potrzebne będą środki w wysokości od 700 miliarda do 1-1,5 biliona euro.
Pytany o szczegóły planu wychodzenia z kryzysu Centeno zaznaczył, że: "najpierw trzeba wiedzieć, jak i kiedy skończy się zamknięcie krajów. Mamy wolne gospodarki. Nie ma zbyt wiele sensu to, aby jeden kraj otwierał się, jeśli inne w Europie czy na świecie pozostaną zamknięte".
Według niego plan naprawy musi zacząć działać, gdy kraje wyjdą z kwarantanny, a część pieniędzy musi być dostępna wczesnym latem lub późną wiosną.
Szef eurogrupy dodał, że "na początku plan będzie wolniejszy, ale przewidujemy odbicie w 2021 roku". Jak ocenił, potrzeba będzie dwóch lat, by powrócić do poziomu dochodów z 2019 roku.