Wtorek przyniósł długo wyczekiwany wzrost cen ropy naftowej, które przez większość dnia oscylowały na ujemnych poziomach, głównie z powodu obaw o nadpodaż surowca na światowych rynkach. Czy obserwowany trend wzrostowy ma szansę się utrzymać? Analizujemy kluczowe czynniki wpływające na rynek ropy w 2025 roku.
Pierwsze sesje handlowe w 2025 roku przyniosły dynamiczne odbicie cen ropy naftowej. Optymizm inwestorów wynikał głównie z przewidywanego wzrostu popytu w Chinach oraz zapowiedzi zacieśnienia rynku na Bliskim Wschodzie. Arabia Saudyjska, kluczowy gracz w regionie, podniosła oficjalne ceny sprzedaży ropy eksportowanej do Azji, co również wpłynęło na odbudowę cen.
Dodatkowym czynnikiem wspierającym krótkoterminowy wzrost była informacja o możliwych kolejnych sankcjach Zachodu na rosyjski eksport energii, co zwiększyło popyt na ropę z Bliskiego Wschodu.
Jednak według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), 2025 rok może być trudnym okresem dla producentów ropy. Oczekuje się, że globalna podaż ropy wzrośnie o 1,9 mln baryłek dziennie, głównie za sprawą intensyfikacji wydobycia w Stanach Zjednoczonych, Gujanie, Brazylii, Argentynie i Kanadzie. To z kolei przyczyni się do nadwyżki na rynku szacowanej na 950 tys. baryłek dziennie.
Z kolei wzrost globalnego popytu na ropę ma być bardziej umiarkowany – IEA prognozuje, że w 2025 roku wyniesie on nieco ponad milion baryłek dziennie. Dysproporcja między podażą a popytem może skutkować ograniczeniem potencjału dalszych wzrostów cen.
Eksperci wskazują, że scenariusz nadpodaży może być głównym hamulcem dla dalszego wzrostu cen ropy w 2025 roku. Kluczowe znaczenie będą miały jednak decyzje strategiczne największych producentów ropy, w tym OPEC+, oraz zmiany w globalnej polityce energetycznej, takie jak wprowadzenie nowych sankcji na rosyjską ropę czy reakcja rynków na ewentualne napięcia geopolityczne.