Jeden z największych graczy na światowych rynkach finansowych, ostrzega przed możliwością gwałtownego wzrostu cen ropy naftowej w nadchodzących miesiącach. Analitycy banku przewidują, że jeśli infrastruktura naftowa Iranu ucierpi z powodu potencjalnych ataków ze strony Izraela, cena baryłki surowca może wzrosnąć nawet o 20 dolarów.
Wzrost cen ropy naftowej w ostatnich dniach spowodowany jest narastającymi obawami o stabilność dostaw surowca z Iranu. Kontrakty terminowe na amerykańską ropę wzrosły o 5% w czwartek, a dynamika utrzymywała się również w piątek. Na giełdach panuje przekonanie, że Izrael może uderzyć w irański sektor naftowy, co miałoby poważne konsekwencje dla globalnych rynków energii.
Daan Struyven, współkierownik ds. globalnych badań nad towarami w Goldman Sachs, podczas rozmowy w CNBC, ostrzegł, że spadek irańskiej produkcji o 1 milion baryłek dziennie mógłby wywołać wzrost cen o około 20 dolarów za baryłkę w 2024 roku. Prognoza ta opiera się na założeniu, że kartel OPEC+ nie zareaguje na ewentualne straty, zwiększając swoją produkcję.
Analitycy Goldman Sachs wskazują, że kraje OPEC+, w tym Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, mają potencjał do złagodzenia wzrostu cen, zwiększając produkcję w odpowiedzi na ewentualne zakłócenia. W takim scenariuszu, wzrost cen mógłby być bardziej umiarkowany, ograniczając się do około 10 dolarów za baryłkę.
Jednak niepewność dotycząca reakcji kluczowych producentów ropy budzi niepokój. Iran, produkujący niemal 4 miliony baryłek ropy dziennie, odgrywa istotną rolę na światowym rynku surowcowym. Utrata dostępu do irańskiej ropy mogłaby uszczuplić globalne dostawy o 4%, co byłoby znaczącym ciosem dla światowej gospodarki.
Znaczącym zagrożeniem dla rynku naftowego jest potencjalny wpływ konfliktu na Cieśninę Ormuz – kluczowy szlak wodny łączący Zatokę Perską z Morzem Arabskim, przez który codziennie przepływa około 20% światowej ropy. Iran już wcześniej groził zablokowaniem tej cieśniny w odpowiedzi na ataki na jego infrastrukturę naftową, co dodatkowo eskaluje ryzyko.
Zakłócenia w Cieśninie Ormuz mogłyby wywołać chaos na globalnych rynkach energetycznych. Według BMI firmy Fitch Solutions, wojna na dużą skalę w regionie mogłaby spowodować wzrost cen ropy Brent do poziomu powyżej 100 dolarów za baryłkę, a w najgorszym przypadku, gdyby doszło do blokady cieśniny, ceny mogłyby sięgnąć nawet 150 dolarów za baryłkę.
Niepewność wokół stanowiska Stanów Zjednoczonych dodatkowo potęguje niepokoje na rynkach. Prezydent Joe Biden, pytany o możliwe poparcie USA dla ewentualnego izraelskiego ataku na irańskie instalacje naftowe, odpowiedział w sposób niejednoznaczny, co sugeruje, że drzwi do dalszej eskalacji konfliktu pozostają otwarte. W zależności od dalszych działań zarówno Izraela, jak i Iranu, rynek może stanąć przed trudnymi wyzwaniami związanymi z destabilizacją dostaw.
Chociaż kraje OPEC+ mają narzędzia, aby złagodzić skutki ewentualnych zakłóceń w produkcji, ostateczny wpływ na ceny surowca będzie zależał od dalszych działań politycznych i militarnych w regionie.