Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną w reakcji na zapowiadane ogłoszenie przez prezydenta USA Donalda Trumpa ważnej umowy handlowej - prawdopodobnie z Wielką Brytanią, co wzbudza optymizm wśród inwestorów - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 58,52 USD, wyżej o 0,77 proc.
Brent na ICE na VII jest wyceniana po 61,54 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,69 proc.
W czwartek prezydent Donald Trump ma ogłosić zawarcie umowy handlowej, o czym napisał w poście w Truth Social.
Donald Trump wskazał, że nadchodząca umowa USA zostanie zawarta z przedstawicielami "dużego i wysoce szanowanego kraju". "Pierwsza z wielu" - napisał.
Według źródeł zaznajomionych ze sprawą umowa dotyczy Wielkiej Brytanii.
Konferencja prasowa zaplanowana w czwartek na godzinę 10:00 czasu lokalnego w Gabinecie Owalnym ma oficjalnie potwierdzić porozumienie, które może objąć obniżenie brytyjskich taryf na amerykańskie samochody i produkty rolne oraz zniesienie brytyjskich podatków na amerykańskie firmy technologiczne.
Z kolei w najbliższy weekend mają odbyć się pierwsze rozmowy handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami po tym, jak prezydent USA Donald Trump wprowadził na początku kwietnia cła dla Chin na poziomie 145 proc., a Chiny - w odwecie - 125-procentowe taryfy na import z USA.
Na razie Donald Trump wskazał, że nie zamierza prewencyjnie obniżać taryf celnych nałożonych na Chiny, aby w ten sposób przyspieszyć negocjacje.
"Wiadomości o umowie handlowej USA z pewnością poprawią sentyment na rynkach" - powiedziała Soni Kumari, strateg ds. rynku towarowego w ANZ Support Services India Pvt Ltd.
"Chociaż ogólne nastroje na rynkach ropy nadal wyglądają pesymistycznie z powodu niepewnych perspektyw popytu i rosnącej podaży ropy z krajów sojuszu OPEC+, ale fundamenty nie są jeszcze aż tak bardzo +niedźwiedzie+"
- dodała.
Tymczasem oficjalne dane o zapasach ropy w USA wskazują na kolejny ich spadek i osiągnięcie najniższego poziomu od końca marca.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 2,03 mln baryłek, czyli o 0,46 proc., do 438,38 mln baryłek - podał amerykański Departament Energii (DoE).
Zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 188 tys. baryłek, czyli o 0,08 proc., do 225,73 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,11 mln baryłek, czyli o 1,03 proc., do 106,71 mln baryłek - podał DoE.