Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocniej rosną po niepokojących sygnałach z OPEC+ o rozważanym opóźnieniu przywracania większych dostaw przez ten sojusz producentów ropy. Inwestorów niepokoją tez informacje z Rosji po ataku ukraińskich dronów - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na III kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 71,50 USD, wyżej o 1,07 proc.
Brent na ICE na IV jest wyceniana po 75,44 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,29 proc.
Rynki ropy reagują zwyżkami cen po informacjach, że kraje OPEC i sojusznicy kartelu rozważają przesunięcie w czasie zwiększenia podaży ropy, które ma się rozpocząć od kwietnia, pomimo apeli prezydenta USA Donalda Trumpa, aby obniżyć ceny ropy naftowej na świecie.
"Globalne rynki ropy pozostają w zbyt kruchej kondycji, aby teraz ożywić produkcję ropy"
- powiedział jeden z delegatów OPEC+, chcący zachować anonimowość, ponieważ rozmowy o możliwym opóźnieniu działań OPEC+ są na razie we wstępnej fazie.
"Kartel OPEC i producenci ropy z innych krajów nie podjęli jeszcze żadnej decyzji, a grupa jest podzielona co do tego, jak postępować" - wskazał inny anonimowy przedstawiciel OPEC+.
Decyzja OPEC+ - co zrobić z poziomem dostaw ropy, czy go podwyższyć, czy też się jeszcze wstrzymać - ma zapaść w nadchodzących tygodniach.
Prezydent USA Donald Trump wzywał niedawno kraje OPEC do działań, aby obniżyć cenę ropy, jednak obecne notowania surowca - Brent na poziomie 74 USD za baryłkę - są zbyt niskie dla wielu producentów ropy z OPEC, aby wpływy ze sprzedaży ropy mogły pokryć wydatki rządowe krajów.
"Zasadniczo można przedstawić argumenty za tym, aby OPEC+ podniósł dostawy ropy od kwietnia" - wskazuje Harry Tchilinguirian, szef badań rynków ropy z Onyx Commodities Ltd.
"Ale bądźmy realistami - to cena ropy na rynkach zadecyduje o tym, jaką decyzję podejmie OPEC+"
- podkreśla.
Tymczasem ukraińskie drony zaatakowały stację pompującą ropę naftową w Rosji, co spowodowało spowolnienie pracy głównego naftociągu eksportowego ropy naftowej z Kazachstanu i potencjalnie pozbawi europejskich nabywców ropy nowych ładunków tego surowca.
Incydent z atakiem ukraińskich dronów był pierwszym tego typu zdarzeniem wymierzonym w ropociąg należący do Konsorcjum Rurociągów Kaspijskich (CPC), którego udziałowcami są m.in. Chevron Corp. i Exxon Mobil Corp.
Atak na infrastrukturę naftową w Rosji zbiegł się w czasie z naciskami prezydenta USA Donalda Trumpa na rozmowy z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.
Traderzy na rynkach ropy teraz uważnie obserwują działania Ukrainy, gdzie oprócz ataków na rosyjskie rafinerie naftowe, ostatnio było też kilka przypadków, gdy Ukraińcy zaatakowali stacje pompujące ropę, co może wpłynąć na zmniejszenie dostaw ropy z Rosji.
W 2024 r. kraje Europy otrzymywały dziennie od CPC ok. 1 mln baryłek ropy - wynika z danych agencji Bloomberg. Ropa pochodziła z Kazachstanu, ponieważ UE zakazała importu rosyjskiego surowca, potępiając wojnę Rosji w Ukrainie.