Niestabilna sytuacja na świecie a szczególnie na Bliskim Wschodzie i Ukrainie przyczynia się do wysokich cen wielu surowców. Przykładem może być ropa, której zwyżkę na giełdzie może spowodować jeden nalot lub wymierzona w istotny cel rakieta.
Największe konsekwencję dla światowej gospodarki powodują wysokie ceny ropy naftowej. Choć na początku tego roku cena za baryłkę (159 litrów) północnomorskiej ropy Brent wynosiła nieco ponad 70 dolarów, obecnie zbliża się do poziomu 90 dolarów, co oznacza wzrost o ponad 20 proc. Cierpią z tego powodu nie tylko duże koncerny ale także, a może nawet bardziej, przeciętny Kowalski.
W ostatnim czasie do wzrostu cen ropy naftowej przyczyniły się zwłaszcza wydarzenia na Bliskim Wschodzie, a szczególnie śmierć w ataku na irańską ambasadę w Syrii siedmiu członków irańskiej Gwardii Rewolucyjnej. Incydenty takie pokazują, jak szybko może dojść do eskalacji konfliktu w regionie, zwiększając tym samym obawy o dostawy ropy i generując niepokój na rynku.
Poza tym perspektywa światowego ożywienia gospodarczego i związany z tym rosnący popyt na ropę naftową także windują ceny.
W przypadku ropy wpływ na ograniczenie podaży wywiera także OPEC. Organizacja Państw Eksportujących Ropę Naftową kilka miesięcy temu ograniczyła produkcję. W połowie tego tygodnia podała do wiadomości, że nie będzie wprowadzać żadnych zmian w polityce dotyczącej wydobywania ropy naftowej. Prawdopodobnie pomoże to utrzymać napięcie na światowych rynkach w ciągu najbliższych kilku miesięcy, jeszcze bardziej windując cenę ropy naftowej.
W ostatnim czasie gwałtownie wzrosły również ceny innych surowców z których szczególną pozycję zajmuje miedź i złoto. Na przykład cena za uncję złota wzrosła do ponad 2300 dolarów, co stanowi najwyższy poziom w historii.
Cena miedzi, będącej ważnym metalem przemysłowym, jest obecnie napędzana spekulacjami wokół obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną Stanów Zjednoczonych. To z kolei osłabia dolara amerykańskiego, sprawiając, że surowce będące przedmiotem obrotu w dolarach, takie jak miedź, są tańsze dla inwestorów w innych obszarach walutowych, co zwiększa popyt, a tym samym ich cenę.
Inwestorzy i obserwatorzy rynku zastanawiają się także nad przyczynami wzrostu cen złota. Część z nich podejrzewa związek z oczekiwaną obniżką stóp procentowych. Jednak Światowa Rada Złota (WGC) wskazuje również na panujące obecnie duże zainteresowanie ze strony różnych banków centralnych. W ostatnim czasie kontynuowały one zakupy złota „na najwyższym poziomie”. Wspomina się tu o bankach centralnych Chin, ale także Polski, Czech, Indii, Singapuru i Libii. Tak więc także i w tym przypadku wyższy popyt napędza wzrost cen.