We wtorek po raz pierwszy na giełdzie pojawiły się fundusze ETF obsługujące kryptowalutę Ethereum (ETH). Wiele obiecywano sobie po sukcesie, jakim dla Bitcoina okazało się uruchomienie ETF w styczniu 2024 r.
- W pierwszej reakcji notowania Ethereum spadły o ponad 1 proc., aby następnie powrócić do poziomu wyjściowego. Ostatnie tygodnie również były bardzo zmienne dla ETH, ale i całego rynku, który wahał się nawet o 20 proc. w obie strony. Samo wprowadzenie funduszy ETF nie musi od razu spowodować napływu nowego kapitału, ponieważ kryptowaluty pozostają na portfelach przed ich emisją - tłumaczy Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
Zatwierdzone zostały ETFy m.in. takich firm jak 21Shares, Franklin Templeton, Bitwise, Fidelity, Invesco, BlackRock i VanEck i będą bazować na bieżącej cenie Ethereum.
- Największym minusem obecnie wprowadzonych ETF-ów jest decyzja SEC, która nie zezwala na używanie mechanizmu „stakingu” – kluczowego dla blockchaina ethereum. Staking pozwalałby użytkownikom zarabiać nagrody w postaci nowych tokenów etheru, co dawałoby roczny zysk na poziomie około 3 proc. Jednak ETF-y mogą jedynie przechowywać ether bez stakingu, co nie przynosi inwestorom dodatkowych zysków. Sprawia to, że te fundusze będą gorszymi odpowiednikami od niektórych europejskich i hongkońskich ETF’ów. Mimo to wciąż jest to znaczące wydarzenie dla tego rynku, gdyż pozwala amerykańskim funduszom inwestycyjnym i instytucjom finansowym na partycypację w zmienności na rynku kryptowalut
- dodaje Dróżdż.
Analityk zwraca uwagę, że choć ETF-y na ETH mogą nie zyskać aż takiej popularności jak te uruchomione w styczniu na Bitcoina, to jest to ważny krok dla rozwoju rynku kryptowalut.
Szef giełdy kryptowalutowej Binance, Richard Teng, zwraca uwagę na niedawne badania EY, według którego połowa ankietowanych wyraziła zainteresowanie inwestycjami w aktywa tokenizowane.
- ETF-y mogą służyć jako brama dla inwestorów, którzy w przeciwnym razie mogliby nie mieć ekspozycji na Bitcoina i Ethereum. Z czasem ci inwestorzy mogą przejść do bezpośredniego dostępu do aktywów cyfrowych, przyczyniając się tym samym do wzrostu i dojrzewania rynku
- stwierdził Teng.