PIT: Kto dopłaci fiskusowi?

Rok temu podatnicy musieli dopłacić 11,2 mld zł zaległości za 2022 r. Za 2021 r. ta smutna konieczność dotyczyła aż 4,9 mln podatników, a kwota dopłat wyniosła 14,9 mld. zł. W tym roku skala dopłat będzie mniejsza, ale dla wielu osób znalezienie kilku lub kilkunastu tysięcy złotych na rozliczenie się ze skarbówką to spory kłopot.  Możliwe jest jednak wnioskowanie do Urzędu Skarbowego o rozłożenie dopłaty na raty, skorzystanie z kredytu lub (w przypadku firm) sfinansowanie zaległości przez przyspieszenie przelewów od kontrahentów. W rozliczeniu za 2022 rok podatnicy przesłali za pomocą Twój e-PIT prawie 12 mln deklaracji, a kolejne 8 mln przez e-Deklaracje. Tylko 1,3 mln – czyli około 6% złożyli w wersji papierowej.

Obecna koalicja rządząca w jednej z obietnic wyborczych zadeklarowała uproszczenie systemu podatkowego. Do tej pory jeszcze nie udało się tego osiągnąć. Do końca kwietnia w rozliczeniu rocznym podatnicy będą musieli poruszać się wg wcześniejszych zasad. Te nie są proste: od 1 stycznia 2022 r. w życie weszły zmiany niwelujące problemy wynikające z Polskiego Ładu, kolejne weszły w życie w lipcu 2022 r. W efekcie równocześnie funkcjonowały trzy systemy podatkowe. Zaowocowało to koniecznością dopłat do zeznania rocznego na ogromną skalę. W 2022 r. dopłata dotyczyła 4,9 mln podatników na kwotę 14,9 mld zł. W 2023 roku było to już „tylko” 1,8 mln podatników (na kwotę 11,2 mld zł).

Ile dopłacimy w tym roku?

Wątpliwości w naliczaniu zobowiązań skarbowych lub zmiany w przychodach mogły doprowadzić do odprowadzenia za niskiej zaliczki. W tej sytuacji teraz trzeba będzie dopłacić do zeznania podatkowego. Według danych Ministerstwa Finansów w ubiegłym roku niedopłata podatku wystąpiła u 1,2 mln podatników rozliczających się za pomocą formularza PIT-37. To znacznie mniej niż wcześniej, korzystna dla podatników zmiana była efektem poprawiania Polskiego Ładu. W rezultacie nie tylko mniej osób musiało dopłacać podatek, ale też więcej otrzymało jego zwrot.

Kto i w jakich sytuacjach w tym roku musi dopłacić do PIT

Ogólnie rzez biorąc tym roku do rozliczenia podatkowego będą musieli dopłacić ci, których dochody były zaniżone lub niewłaściwie oszacowane w poprzednim roku. Osoby prowadzące działalność gospodarczą, zwłaszcza te korzystające z ulg podatkowych, mogą być narażone na dopłaty, jeśli niedokładnie wyliczyły swoje zobowiązania podatkowe. Ponadto, osoby uzyskujące dochody z różnych źródeł, takie jak praca na umowę o dzieło, umowę zlecenie czy z działalności prowadzonej równolegle do etatu, również mogą zostać objęte dopłatą. Istnieje także ryzyko dla osób, które otrzymały premie, nagrody, lub odprawy, a nie zostały one właściwie opodatkowane. Warto również zwrócić uwagę na osoby, które w poprzednim roku skorzystały z ulg, które teraz nie zostaną uwzględnione w pełnej wysokości lub w ogóle, co może prowadzić do dopłat. Podobnie jak dochody zagraniczne. Dlatego ważne jest staranne przeanalizowanie wszystkich źródeł dochodów i odpowiednie oszacowanie zobowiązań podatkowych, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.

- Zmieniające się przepisy to zmora podatników i … księgowych. Na szczęście z pomocą przychodzi technologia i platformy do automatycznej księgowości, które na bieżąco aktualizują bazy przepisów. Obsługując na naszej platformie ponad 100 tys. użytkowników, trudno byłoby znaleźć problem księgowy, z którym nie mieliśmy już do czynienia. W ciągu ostatnich dwóch lat rozwiązywaliśmy ogromną liczbę wątpliwości związanych ze sposobem naliczania zobowiązań skarbowych

 – mówi Kamil Fac z faktura.pl, platformy obsługującej rozliczenia księgowe małych firm.

- W przypadku rozliczeń za 2023 rok, dopłatę należy uiścić do 30 kwietnia 2024 roku. Jeżeli podatnik nie opłaci zaległego podatku w terminie, będzie to traktowane jako zaległość podatkowa. W takiej sytuacji podatnik będzie zobowiązany do samodzielnego obliczenia odsetek za zwłokę i uiszczenia ich razem z zaległym podatkiem. To bardzo niekorzystna okoliczność szczególnie dla małych firm. Zaległości w US mogą skutkować poważnym utrudnieniem w prowadzeniu działalności, blokadą podejmowania nowych zobowiązań czy niemożnością startowania w przetargach. Do rozliczenia z US pozostało dwa tygodnie, na szczęście nawet w tak krótkim czasie można zorganizować środki unikając drogich „chwilówek” – dodaje ekspert faktura.pl

Raty w Urzędzie Skarbowym – rozwiązanie ma pewne wady

Po pierwsze, istnieje możliwość złożenia wniosku w Urzędzie Skarbowym o rozłożenie płatności na raty i regulowanie odsetek podatkowych. Jednakże konieczna jest zgoda US na tę procedurę. Choć każdy podatnik ma prawo wystąpić z takim żądaniem, nie oznacza to automatycznie uzyskania zgody. Decyzja ta należy do naczelnika odpowiedniej jednostki, który może nie zgodzić się na prośbę. Ocena każdej sprawy odbywa się indywidualnie; Urząd może zbadać stan majątkowy oraz potencjalny wpływ braku rozłożenia płatności na życie podatnika. Nawet ci, którzy uzyskają zgodę, nie unikną dodatkowych opłat. Konieczne będzie uiszczenie opłaty prolongacyjnej, która zależy od wysokości podatku lub zaległości. W przypadku niespłacenia którejkolwiek z rat lub opóźnienia w płatności innych zobowiązań podatkowych w przyszłości, egzekutor skarbówki będzie miał pełną wiedzę na temat majątku dłużnika i będzie mógł skutecznie odzyskać zaległe podatki.

Kredyt w banku – drogi i nie dla każdego

Istnieje opcja ubiegania się o kredyt w banku, ale jeśli jest to kredyt gotówkowy na dowolny cel, może okazać się bardzo kosztowny. Pomimo spadku inflacji stopy procentowe są ciągle wysokie. Sam proces uzyskania kredytu może być kłopotliwy, ponieważ wymaga on załatwienia wielu formalności i w niektórych przypadkach może zająć sporo czasu na podjęcie decyzji. Osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą lub mikrofirmy nie są też ulubionymi klientami banków. Niektóre branże są traktowane przez banki jako ryzykowne, z uwagi na częste problemy z płynnością finansową. Teoretycznie łatwiejsze może się okazać uzyskanie pieniędzy w firmie pożyczkowej, ale koszt tego rozwiązania jest zwykle znacznie wyższy.

Przyspieszenie płatności zaległych zobowiązań 

Trzecia możliwość pozyskania środków dotyczy właściciele mikro i małych firm. Ci swoje przychody otrzymują w oparciu o wystawiane faktury. Część z nich ma odległe terminy przelewów, bo taki jest gospodarczy model biznesowy w Polsce. Wykonana praca czy sprzedaż zrealizowana w pierwszych dniach kwietnia może być opłacona przelewem np. w czerwcu. To za długo dla Urzędu Skarbowego. Możliwe jest jednak skorzystanie z pomocy faktoringu.

- W faktoringu zasadą działania jest przyspieszanie obiegu pieniądza na podstawie wystawianych przez firmy faktur. Przedsiębiorcy bardzo często wykorzystują szybciej otrzymane środki na uregulowanie zobowiązań do ZUS czy US. Po zaakcentowaniu przez faktora wniosku o wypłatę środków na podstawie faktury pieniądze są przelewane w ciągu doby, zamiast po miesiącu czy dwóch. Takie środki można oczywiście wykorzystać na dopłatę do rozliczenia rocznego. Nie są to pieniądze pożyczone, które trzeba oddać. Są to własne pieniądze przedsiębiorcy, już przez niego zarobione. W przypadku małych firm możliwy do zastosowania jest mikrofaktoring, który działa on-line. Eliminuje to konieczność wizyty w banku, która zazwyczaj jest wymagana przy kredycie

 – mówi Jerzy Dąbrowski z Finea.

Przedsiębiorcy coraz chętniej rozliczają się elektronicznie

Korzystanie z elektronicznych platform jest coraz wygodniejsze i praktyczne, tym bardziej, że Ministerstwo Finansów zachęca do korzystania e-usług i rozliczania podatków tą drogą. W tym roku po raz pierwszy z usługi Twój e-PIT będą mogły skorzystać również osoby prowadzące działalność gospodarczą oraz działy specjalne produkcji rolnej. W rozliczeniu za 2022 rok podatnicy przesłali za pomocą Twój e-PIT prawie 12 mln deklaracji, a kolejne 8 mln przez e-Deklaracje. Tylko 1,3 mln – czyli około 6% złożyli w wersji papierowej.

 

Źródło

Skomentuj artykuł: