Rada Ministrów podczas czwartkowych obrad będzie pracować nad projektem ustawy budżetowej na 2026 r. Zgodnie z przyjętymi w czerwcu założeniami realny wzrost PKB w 2026 r. ma wynieść 3,5 proc., a inflacja średnioroczna sięgnie 3 proc. Najwięcej pytań dotyczy jednak planowanego na przyszły rok deficytu budżetowego.
Zgodnie z informacją na stronie KPRM obrady rządu mają rozpocząć się o godz. 14 i obejmować rozpatrzenie jednego punktu, czyli projektu ustawy budżetowej.
W środęDonald Tusk powiedział, że jeszcze trwają prace nad szczegółami budżetu, ale zostanie on przyjęty w czwartek.
Zgodnie z przyjętymi w czerwcu założeniami do projektu przyszłorocznego budżetu, realny wzrost PKB w 2026 r. ma wynieść 3,5 proc., a inflacja średnioroczna sięgnie 3 proc. Dynamika nominalna przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej ma wynieść 6,7 proc., a dynamika nominalna wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw – 106,9 proc. Bezrobocie rejestrowane na koniec 2026 r. ma wynieść 4,9 proc. na koniec roku. Prognoza zatrudnienia w gospodarce narodowej wynosi ok. 11 mln etatów, a zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej ma wynieść ok. 618,9 tys. etatów.
Najwięcej emocji budzi kwestia deficytu budżetowego.
Deficyt w budżecie państwa na 2026 r. może wynieść 290-300 mld zł - pisze w czwartek „Puls Biznesu”.
Jak przypomina gazeta, rząd na stole położył już kilka rozwiązań, mających przyspieszyć wychodzenie z wysokiego deficytu, w tym zmiany opodatkowania banków. W sumie wszystkie zaprezentowane zmiany miałyby dać 10 mld zł. „Puls Biznesu” powołując się jednak na źródła w kręgach rządowych podkreśla, że plany MF były dużo szersze, np. wśród rozważanych opcji była podwyżka opłaty od „małpek”, czyli sprzedaży wysokoprocentowego alkoholu w małych opakowaniach.
Prezentacja innych rozwiązań została wstrzymana, ponieważ rząd bacznie obserwuje zachowanie prezydenta Karola Nawrockiego, który na środowej Radzie Gabinetowej wyraźnie podkreślił, że sprzeciwia się propozycjom podwyżek podatków, przygotowanym przez rząd na przyszły rok - pisze gazeta. „Trzeba się zastanowić, czy warto przedstawiać pomysły. które nie mają szansy obowiązywać” - cytuje „Puls Biznesu” swoje źródło z kręgów rządowych.
– Deficyt budżetu na rok 2026 będzie w okolicach 300 mld zł, plus minus 15 mld zł – powiedział PAP ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak. – Mamy do czynienia z pewną inercją, bo choć nie ma działań oszczędnościowych, to wydatki nie wzrosną tak dynamicznie, jak w 2025 roku, a strona dochodowa powinna sobie dobrze radzić dzięki wzrostowi gospodarczemu – dodał.
Zgodnie z konstytucją budżet powinien trafić do prezydenta do podpisu w ciągu 4 miesięcy od dnia przekazania Sejmowi projektu ustawy budżetowej. Jeżeli tak się nie stanie, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Ustawa zasadnicza przewiduje, że prezydent podpisuje budżet w ciągu 7 dni.