W środę weszły w życie amerykańskie cła w wysokości 50% na towary importowane z Indii. Decyzja administracji Donalda Trumpa ma być karą dla Delhi za utrzymywanie bliskich relacji handlowych z Rosją, w tym zakup ropy naftowej i uzbrojenia.
Nałożone przez Waszyngton opłaty celne należą do najwyższych na świecie i obejmują dodatkową 25-procentową karę za transakcje z Moskwą, które – według USA – wspierają finansowanie rosyjskiej wojny w Ukrainie.
Indie, będące strategicznym partnerem Stanów Zjednoczonych w regionie Indo-Pacyfiku, stanowczo odrzuciły tę decyzję. Rząd w Delhi uznał taryfy za niesprawiedliwe, podkreślając, że kraj będzie nadal wybierał „najlepsze oferty” przy zakupie surowców energetycznych w celu ochrony potrzeb 1,4 miliarda obywateli.
Eksperci ostrzegają jednak, że skutki gospodarcze mogą być poważne. Stany Zjednoczone jeszcze niedawno były największym partnerem handlowym Indii, a ograniczenie eksportu może uderzyć w piątą gospodarkę świata i jej dynamikę wzrostu.
Narendra Modi, premier Indii, ogłosił szereg działań osłonowych mających złagodzić skutki amerykańskich ceł. W ramach „prezentu z okazji Diwali” zapowiedział znaczącą redukcję podatków dla obywateli i milionów małych firm, które stanowią motor indyjskiej gospodarki.
„Zarabiajcie w Indiach i wydawajcie w Indiach” – to przesłanie, które Modi wielokrotnie powtarzał w ostatnich dniach, akcentując potrzebę samowystarczalności. Premier podkreślił, że jego rząd przygotowuje kompleksową reformę systemu podatków pośrednich. Plan zakłada uproszczenie i obniżenie podatku od towarów i usług (GST), aby zwiększyć siłę nabywczą obywateli.
Udział przemysłu wytwórczego w indyjskim PKB utrzymuje się na poziomie zaledwie 15%, mimo lat rządowych zachęt i subsydiów. Tymczasem konsumpcja prywatna odpowiada za niemal 60% gospodarki kraju, a to właśnie popyt w miastach osłabł po pandemii wskutek spadku płac i redukcji zatrudnienia, m.in. w sektorze IT.
Z tego względu ulgi podatkowe mają szczególne znaczenie dla sektorów konsumpcyjnych – od odzieży i motocykli, przez małe samochody, aż po cement wykorzystywany w budownictwie mieszkaniowym.
Jednocześnie Bank Centralny Indii już w ostatnich miesiącach obniżył stopy procentowe o 1%, a eksperci przewidują, że dalsze cięcia mogą pobudzić akcję kredytową. Dodatkowym impulsem wzrostowym ma być podwyżka wynagrodzeń dla prawie pięciu milionów pracowników sektora publicznego i ponad sześciu milionów emerytów.
Pomimo intensywnych starań Modiego o ochronę krajowej gospodarki, perspektywy wzrostu Indii osłabły w porównaniu z 8% dynamiką sprzed kilku lat. Kryzys zewnętrzny pogłębia fakt, że negocjacje handlowe z USA, które miały ruszyć w tym tygodniu, zostały odwołane.
Wojna na słowa między Delhi a Waszyngtonem zaostrza się szczególnie w kontekście indyjskich zakupów energii od Rosji. Eksperci porównują wprowadzone cła do sankcji handlowych – z tym że tym razem dotyczą one relacji między dwiema z największych i najszybciej rozwijających się gospodarek świata.