Zakony w Niemczech wymierają – dziedzictwo na sprzedaż

W Niemczech coraz częściej dochodzi do zamykania klasztorów i zakonów, których tradycja liczy setki lat. Proces ten nie tylko symbolizuje głębokie przemiany społeczne i religijne, ale też ma bardzo konkretne konsekwencje – monumentalne budynki, często stanowiące element dziedzictwa kulturowego, trafiają na rynek nieruchomości.

Jednym z najbardziej symbolicznych przykładów tej tendencji jest opactwo św. Erentraud w Kellenried w Badenii-Wirtembergii. Benedyktynki, które przybyły tu w 1924 roku, wystawiły na sprzedaż całą nieruchomość – ogromny teren o powierzchni ponad 136 000 metrów kwadratowych, z zabudowaniami mieszkalnymi o powierzchni 11 664 metrów kwadratowych, 130 pokojami i wieloma pomieszczeniami wspólnymi. Cena: niemal 5 milionów euro.

Strona internetowa klasztoru wciąż emanuje spokojem i gościnnością, ale nie sposób przeoczyć kontrastu między informacjami o skromnych obchodach setnej rocznicy istnienia a wiadomością o zamknięciu pensjonatu prowadzonego przez siostry. Mimo ogromnych rozmiarów i walorów historycznych, eksperci podkreślają, że sprzedaż takich nieruchomości nie oznacza dla zakonów zysków – konieczne są bowiem wysokie nakłady na zapewnienie godnych warunków życia starszym siostrom zakonnym.

Zjawisko to nie dotyczy jedynie pojedynczych przypadków. Z danych Niemieckiej Konferencji Przełożonych Zakonnych (DOK) wynika, że w latach 2012–2022 liczba żeńskich klasztorów spadła z 1627 do 964, a męskich – z 461 do 385. Jeszcze bardziej drastycznie wyglądają statystyki dotyczące liczby zakonników i zakonnic. W 1960 roku w żeńskich zgromadzeniach zakonnych było ponad 93 000 członkiń. W 2024 roku pozostało ich jedynie 9467. Liczba zakonników również się zmniejszyła – z 5108 w 2004 roku do zaledwie 3161 obecnie.

Zdaniem Marii Thomy Dikow, wiceprzewodniczącej DOK, przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Współczesne społeczeństwo cechuje się znacznie słabszym przywiązaniem do Kościoła niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Coraz rzadziej spotyka się też wielodzietne rodziny, z których tradycyjnie rekrutowały się osoby duchowne.

Dikow wskazuje również na istotną zmianę społeczną: kobiety mają dziś dostęp do edukacji i pracy w świeckich zawodach – możliwości, które w przeszłości oferowało jedynie życie zakonne. Dla wielu zakonnic klasztor był nie tylko wyborem duchowym, ale też jedyną drogą do nauki i działania na rzecz społeczeństwa.

Wraz z odchodzeniem zakonów od tradycyjnych funkcji edukacyjnych i medycznych, zmienia się także mapa instytucji prowadzonych przez Kościół. Wiele szkół i szpitali, którymi przez dekady opiekowały się siostry i bracia zakonni, zostało przekazanych diecezjom, fundacjom lub niezależnym organizacjom.

Dziedzictwo klasztorne, materialne i duchowe, powoli znika z niemieckiego krajobrazu. Choć niektóre budynki znajdują nowe funkcje – jako hotele, domy spokojnej starości czy ośrodki kulturalne – pytanie pozostaje otwarte: co stanie się z tradycją, która niegdyś była fundamentem wielu lokalnych wspólnot?

Dla niemieckiego społeczeństwa to nie tylko zmiana religijna, ale też kulturowa i historyczna. Wymierające zakony pozostawiają po sobie nie tylko pustkę w murach klasztornych, ale i w pamięci wspólnot, które przez dekady korzystały z ich obecności i wsparcia.

niezalezna.pl POLECA