Czy może zabraknąć nam wody? Globalne problemy w lokalnym wydaniu

Woda to życie! Jest podstawą istnienia ludzkości i planety. Woda zajmuje nieco ponad 70 proc. powierzchni ziemi. Stanowi też około 60 proc. ludzkiego ciała, przy czym nasz mózg składa się z wody aż w około 75 proc. Dlatego obecny kryzys wodny nie bez przyczyny jest jednym z najbardziej naglących wyzwań, który dotyka nas zarówno w wymiarze globalnym, jak i lokalnie.

Od przeszło 30 lat 22 marca obchodzony jest Światowy Dzień Wody. To inicjatywa ustanowiona przez ONZ dla zwrócenia naszej uwagi na znaczenie czystej wody i promowanie zrównoważonego zarządzania zasobami wodnymi. Razem mamy wpływ na zmiany. Zmiany, które mogą pomóc w rozwiązaniu kryzysu wodnego, ale także o zmianę naszych postaw i myślenia o wodzie. To nasza wspólna odpowiedzialność - podkreśla Łukasz Błaszczyk, działacz społeczny z warszawskiego Ursynowa i doradca ds. ESG.  

Globalny problem po sąsiedzku  

Może trudno to sobie wyobrazić, ale tylko w Warszawie zużywamy około 350 milionów litrów wody na dobę! Na co dzień nie myślimy o problemie, bo każdy z nas ma stały dostęp do czystej wody. Istnieją obszary, jak choćby Ursynów, gdzie mieszkańcy wciąż nie mają
dostępu do kanalizacji, a niektórzy pozyskują wodę z prywatnych studni. To sygnał ostrzegawczy, że problem ten dotyka nas nie tylko teoretycznie, ale już dziś.  

Patrząc na problem globalnie, musimy zdać sobie sprawę z tego, że na świecie około 2,3 mld ludzi nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody pitnej. Na całym świecie zapotrzebowanie na wodę przekracza dostępne zasoby odnawialne, co dodatkowo potęguje jej niedobór. Pamiętajmy, że woda słodka to tylko 3% całej wody, z czego dostępne dla człowieka jest wyłącznie 0,5%. 

Badacze ostrzegają, że do 2050 roku globalnie może zabraknąć wody pitnej, jeśli nie wprowadzimy pilnych zmian zarówno na skalę światową, jak i w naszych codziennych nawykach. Według raportu WHO i UNICEF z 2020 roku, aż 1/4 populacji światowej nie miała dostępu do wody zdatnej do picia. Prognozy na 2025 rok wskazują, że ten problem będzie dotyczył już połowy ludności.  

 Sygnały alarmowe z Polski 

 W Polsce mamy jedne z najmniejszych zasobów wody w Europie (za nami są tylko Czechy, Cypr i Malta). Stan jest poważny, bo znajdujemy się poniżej „stresu wodnego”, czyli zagrożenia deficytem wodnym. Granica przebiega na poziomie 1700 m3/osobę, a w Polsce mamy zasoby na 1600 m3/osobę. Efektywne zarządzanie zasobami wodnymi, poprawa infrastruktury wodnej, i rozwój innowacji technologicznych, które pozwalają na efektywniejsze gospodarowanie wodą, a także zachęcanie mieszkańców do oszczędnego korzystania z zasobów naturalnych to działania, które już dziś musimy podjąć w naszych samorządach. To decyzje, które zaważą o naszej przyszłości - tłumaczy Łukasz Błaszczyk. To ostrzeżenie, którego nie możemy dłużej bagatelizować. 
 
Problem na wyciągnięcie ręki 

Meksyk zmaga się obecnie z poważnym kryzysem wodnym. Od tygodni mieszkańcy miasta protestują przeciwko niedoborom wody. Światowe agencje informacyjne wskazują, że w niektórych dzielnicach aglomeracji mieszkańcy nawet od miesiąca nie mają dostępu do wody w swoich mieszkaniach, muszą pozyskiwać wodę ze specjalnych cystern. Problem ten jest wynikiem splotu wielu czynników, takich jak specyficzna geografia regionu, nasilające się zmiany klimatu i susze, ale też chaotyczny rozwój miasta oraz przestarzała infrastruktura wodociągowa. 

Myśl globalnie, działaj lokalnie  

W obliczu tych faktów, działania na poziomie lokalnym stają się kluczowe. To tutaj, w naszych samorządach, musimy podejmować decyzje, które będą kształtować naszą przyszłość. Obejmują one zarządzanie zasobami wodnymi, poprawę infrastruktury wodnej oraz inwestycje w innowacyjne rozwiązania technologiczne, które pomogą nam efektywniej gospodarować wodą. Dziś szczególnie aktualne stają się słowa francuskiego ekologa René Jules Dubos: Myśl globalnie, działaj lokalnie” - mówi Łukasz Błaszczyk. To kierunek działań jaki powinniśmy obrać, patrząc na najbliższą okolicę. Te z pozoru małe kroki i drobne zmiany mają duże znaczenie dla całego środowiska. To od naszych społeczności lokalnych – samorządów, miast, dzielnic i osiedli zaczynają się działania, dzięki którym możemy stawić czoła globalnym wyzwaniom. 

Działając lokalnie, samorządy mają ogromny wpływ nie tylko na ochronę środowiska, ale także na jakość życia mieszkańców, rozwój społeczny oraz stabilność gospodarczą. Dlatego też, podejmując decyzje w zakresie inwestycji infrastrukturalnych i planowania przestrzennego, musimy kierować się zrównoważonym podejściem, które obejmuje transparentność, odpowiedzialność i skuteczność działań.  Nadszedł czas, aby działać. Zagrożenie niedoborem wody dotyka nas już teraz, ale jeszcze nie jest za późno, aby zmienić bieg wydarzeń. Oto nasza szansa na zbudowanie lepszej przyszłości.

Źródło

Skomentuj artykuł: