Czy wiesz, co jesz? Bo my wiemy

– Nie pozwolimy oszukiwać Polaków i każde oszustwo będzie wykryte – zapewnił minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus komentując wyniki kontroli jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Podczas dzisiejszego briefingu prasowego szef resortu rolnictwa przypomniał o dwóch regulacjach prawnych, które właśnie wchodzą w życie.

W ubiegłym tygodniu (25-26 lipca) Inspekcja przeprowadziła w dużych sklepach spożywczych na terenie całego kraju doraźne kontrole jakości handlowej świeżych owoców i warzyw, w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami. Podczas briefingu Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Przemysław Rzodkiewicz przedstawił wstępne wyniki kontroli jakości handlowej świeżych owoców i warzyw w sieciach handlowych. – Inspekcja skontrolowała łącznie 69 sklepów detalicznych działających w ramach 10 sieci handlowych. Różnego rodzaju nieprawidłowości stwierdzono w 24 podmiotach, czyli w co trzecim badanym sklepie – poinformował główny inspektor Przemysław Rzodkiewicz.

Łącznie kontrolą objęto – w zakresie wymagań jakościowych oraz znakowania – 415 partii świeżych owoców i warzyw, o masie 6825,89 kg,  w tym np. 173 partie papryki o masie 1645,91 kg. 

Kontrolę przeprowadzono we wszystkich 16 województwach. Podmioty handlowe do kontroli wytypowane zostały przez wojewódzkie inspektoraty IJHARS. Zgodnie z programem kontroli inspektorzy sprawdzali sklepy wielkopowierzchniowe i duże sklepy spożywcze. Ocenie poddano jakość i znakowanie świeżych owoców i warzyw w zakresie zgodności z wymaganiami określonymi w przepisach unijnych oraz krajowych. Sprawdzano m.in. spełnienie przez handlowców obowiązku przekazywania informacji o ilości owoców i warzyw wprowadzonych do obrotu, prawidłowość znakowania świeżych owoców i warzyw, a także weryfikowano informacje o kraju pochodzenia produktów. Inspekcja skontrolowała łącznie 69 sklepów detalicznych działających w ramach 10 sieci handlowych. Różnego rodzaju nieprawidłowości stwierdzono w 24 podmiotach (tj. 34,8 proc. skontrolowanych). Łącznie kontrolą objęto – w zakresie wymagań jakościowych oraz znakowania – 415 partii świeżych owoców i warzyw, o masie 6825,89 kg,  w tym 173 partie papryki o masie 1645,91 kg.

Najwięcej stwierdzonych w czasie kontroli nieprawidłowości dotyczyło znakowania. W tym zakresie zakwestionowano łącznie 45 partii owoców i warzyw (10,8 % skontrolowanych), o masie 652,87 kg. Były to m.in.: brak informacji o klasie jakości - 17 partii, błędnie wskazany kraj pochodzenia np. RPA zamiast Grecja - 13 partii, brak informacji o odmianie w przypadku szczegółowych norm handlowych - 3 partie, brak informacji o kraju pochodzenia - 2 partie, wskazanie więcej niż jednego kraju pochodzenia na wywieszce, co mogło wprowadzać w błąd konsumentów np. Włochy/Polska - 2 partie, całkowity brak oznakowania opakowań -2 partie, masa netto niezgodna z deklaracją - 2 partie. – Niemal co trzecia z zakwestionowanych partii świeżych owoców i warzyw była nieprawidłowo oznakowana w zakresie informacji o kraju pochodzenia. To sytuacja trudna do zaakceptowania nie tylko z perspektywy przepisów prawa, lecz także z perspektywy konsumentów, którzy chcą i powinni być świadomi tego, co wkładają do koszyka z zakupami – mówi Przemysław Rzodkiewicz, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Wracając do wyników kontroli znakowania warto wspomnieć jeszcze o papryce, gdyż ze względu na sezon na to warzywo, była ona badana najczęściej. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczące tylko papryki to: brak informacji o klasie jakości - 9 partii, błędnie wskazany kraj pochodzenia np. podano Holandia zamiast Polska - 7 partii, brak cech identyfikacyjnych pakującego/wysyłającego - 5 partii,  brak informacji o nazwie - 2 partie, brak wywieszki w miejscu sprzedaży -1 partia.

Jeśli chodzi o ocenę jakości oferowanych warzyw i owoców to nieprawidłowości było znacznie mniej niż w przypadku znakowania. Wymagania jakościowe zakwestionowano w 11 partiach (2,7 proc. skontrolowanych) o masie 120,86 kg. Stwierdzone nieprawidłowości w tym zakresie obejmowały m.in.: niespełnienie wymagań minimalnych w przypadku sałaty, rzodkiewki oraz winogron  (utrata jędrności i świeżości, pomarszczona skórka, zasuszona łodyga) - 3 partie, obecność szkodników oraz uszkodzenie mechaniczne produktu w przypadku kapusty pekińskiej – 3 partie, niespełnienie wymagań minimalnych w przypadku papryki czerwonej (utrata jędrności i świeżości, pomarszczona skórka, wady skórki) – 3 partie, niespełnienie wymagań minimalnych w przypadku brokułu (objawy zepsucia, gnicia) – 1 partia. W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami wobec podmiotów wprowadzających do obrotu ww. produkty niespełniające wymagań zastosowane zostaną sankcje przewidziane prawem.

Wysokie kary za oszustwa w zakresie żywności

– Dzięki członkostwu w Unii Europejskiej Polska i Polacy mogą korzystać z wielu dobrodziejstw wspólnego rynku. Otwarty rynek i swobodny przepływ towarów mają jednak też swoje ograniczenia, dlatego muszą podlegać kontroli stosownych służb, które dbają o przestrzeganie odpowiednich norm handlowych i zasad uczciwej konkurencji. Odnosząc się do wyników najnowszej kontroli IJHARS chciałbym zaapelować do polskich konsumentów, aby zwracali większą uwagę na oznakowanie owoców i warzyw, by dzięki temu podejmowali bardziej świadome decyzje zakupowe, nie tylko kierując się ich smakiem i wartością odżywczą, lecz także m.in. krajem pochodzenia. Warto też, by domagali się takich informacji w sklepach, gdy ich brakuje, w ramach obrony praw konsumenta, ale także i dobrze pojętego patriotyzmu gospodarczego – mówi Robert Telus, minister rolnictwa. Podsumowując wyniki kontroli minister rolnictwa i rozwoju wsi poinformował o prowadzonych z Ministrem Sprawiedliwości rozmowach w sprawie podwyższenia kar za oszustwa w zakresie żywności. – To muszą być kary na tyle wysokie, aby próbującym oszukiwać taki proceder się nie opłacał. To musi być bardzo dotkliwa kara, bo my nie pozwolimy oszukiwać Polaków – podkreślił minister Robert Telus. 

Co w lodach siedzi? 

Lato to lody. Czy wiecie jednak, na co powinniście zwrócić szczególną uwagę, wybierając gałki, kuleczki, świderki, sorbety czy lody włoskie? I jakie oznakowanie powinno być umieszczone w waszej ulubionej budce z lodami? Ponieważ trwa właśnie sezon wakacyjny i żar często leje się z nieba, podpowiadamy, jak sięgając po lody, nie dać się nabrać na marketingowe sztuczki i dokonywać świadomych wyborów zakupowych.

W każdym sklepie i punkcie gastronomicznym produkty sprzedawane luzem muszą mieć udostępnioną informację o składnikach. Dzięki temu można się dowiedzieć, z jakich surowców wytworzono produkt, który zamierzacie kupić. Tak więc i lody powinny mieć podany wykaz składników, uwzględniający wszystkie surowce wymienione w kolejności malejącej. Dotyczy to również alergenów. W lodach będą to pewnie mleko i jaja.

Sprzedawca jest zobowiązany udostępnić nam skład oferowanych produktów przed dokonaniem przez nas wyboru smaku i zakupem konkretnych lodów. Może to zrobić na etykiecie cenowej lub ze względu na jej ograniczoną powierzchnię przygotować swego rodzaju katalog, w którym każdy konsument łatwo zidentyfikuje i odnajdzie swój wybrany smak i bez problemu odczyta informacje o składzie, w tym ewentualnych alergenach. Zasada ta ma zastosowanie również do wszystkich elementów towarzyszącym lodom, czyli wafelków, posypek, sosów czy polew.

Lody smerfowe – czyli jakie?
 

Nazwa produktu powinna być tak skonstruowana, żeby odzwierciedlać skład. Przy założeniu, że nie trafiliśmy do pracowni Gargamela, który z małych niebieskich ludków robi mrożone pyszności, to nazwa lodów smerf nic nam nie mówi. Podobnie nazwy takie jak: guma balonowa, pikachu czy wata cukrowa są niewystarczające.

Z kolei, gdy w nazwie lodów użyto określenia śmietankowe, powinniśmy oczekiwać lodów, w produkcji których podstawowym surowcem była śmietanka i do których nie dodano tłuszczu niemlecznego. Zwróćmy uwagę również na nazwy takie, jak truskawkowe i o smaku truskawkowym. Te pierwsze powinny być zrobione przy użyciu owoców, a w drugich smak i zapach lodów pochodzi od zastosowanego aromatu, a nie owocu. Dodatkowo, gdy użyto określeń typu mocno owocowe lub mega czekoladowe, wskazujących na wysoką zawartość składnika smakowego, to w produkcie w ilości znaczącej muszą się te składniki znaleźć. Taka sama zasada nazewnictwa obowiązuje również w lodach sorbetowych, włoskich czy świderkach. Przykładowo, w sorbetach cytrynowym lub malinowym mamy prawo oczekiwać  zamrożonej mieszaniny wody i cukrów z dodatkiem jakiejś formy owoców, czyli np. soku z cytryny i pulpy z malin. Lody włoskie czekoladowe powinny mieć w składzie czekoladę, a nie kakao lub tylko aromat. Powyższe wymagania odnoszą się również do bardzo popularnych ostatnio lodów tajskich i lodów w postaci maleńkich kuleczek, tzw. mini melts.  

Manufaktura smaku pełna naturalnych lodów rzemieślniczych
 

Jak grzyby po deszczu pojawiają się coraz częściej w naszej przestrzeni lodziarnie nazywające siebie manufakturami czy pracowniami rzemieślniczymi oferującymi lody naturalne, domowe lub określane mianem „jak dawniej”. Czego powinniśmy się spodziewać po przekroczeniu progu takiego lokalu? Pamiętajmy, że cała prezentacja lodów – ich nazwa, skład, barwa i oczywiście wszelkie hasła reklamowe – powinna być spójna, zgodna z prawdą i nie może wprowadzać w błąd. Stosowanie określeń typu manufaktura, rzemieślnicze, naturalne odnosi się do stosowanych surowców, a także metod wytwarzania. Tego typu określenia stoją w kontrze do przemysłowej, masowej produkcji. Od lodów sprzedawanych pod takimi szyldami powinniśmy oczekiwać jak najmniej przetworzonych składników oraz braku aromatów czy barwników. Smak i barwa lodów naturalnych/ rzemieślniczych nie mogą być podbijane aromatami i barwnikami. Trudno nazwać naturalnymi lody powstałe z proszku wymieszanego z wodą. Zwracajmy więc uwagę na skład takich lodów – czy zawierają mleko lub śmietankę, świeże dodatki smakowe, np. owoce, miętę lub orzechy i czy nie są słodzone syropem glukozowo-fruktozowym. Ważna jest również barwa tych lodów – można zakładać, że im intensywniejszy kolor, tym dalej od wszelkiej „naturalności”.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych prowadzi kontrole lodów w całej Polsce, wszędzie tam, gdzie są oferowane konsumentom. Po zakończeniu planowych kontroli wyniki przedstawiane są na stronie www. https://www.gov.pl/web/ijhars/lody-lody-dla-ochlody-czym-kierowac-sie-przy-ich-wyborze-garsc-porad-dla-konsumentow. Zapraszamy do śledzenia informacji.

Zwrot podatku akcyzowego dla rolników

Podczas briefingu poruszono też inne tematy. Rozpoczyna się bowiem II termin składania wniosków o zwrot podatku akcyzowego za zakupiony olej napędowy użyty do produkcji rolnej. – O 100 procent wzrósł zwrot podatku akcyzowego, od 1 zł w 2022 roku do 2 zł w tym roku – podkreślił minister Robert Telus.

Minister przypomniał jednocześnie, że ten rodzaj wsparcia dotyczy także hodowców koni, kóz i trzody chlewnej.

Rekompensaty z Funduszu Ochrony Rolnictwa
 

Również od 1 sierpnia do 31 sierpnia br. producenci rolni – którzy nie otrzymali zapłaty za sprzedane produkty rolne podmiotom skupującym, które w 2022 r. stały się niewypłacalne – mogą złożyć wniosek o wypłatę rekompensaty w oddziale terenowym Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, właściwym ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę. – Wypłata rekompensat będzie dokonywana ze środków Funduszu Ochrony Rolnictwa, a o odzyskanie środków od przedsiębiorców, którzy nie zapłacili rolnikom występować będzie Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – dodał minister Robert Telus.

Skomentuj artykuł: