Skokowy wzrost importu energii z USA do UE nierealny

Oświadczenie o porozumieniu UE i USA ws. taryf zostało połączone z obustronną deklaracją dotyczącą wzrostu wzajemnej współpracy w sektorze energetycznym. 

Jak napisał Kamil Lipiński w Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego, nr 30/2025, według oświadczenia władz USA, jednym z wyników porozumienia ma być zwiększenie importu amerykańskich surowców energetycznych przez UE w latach 2025-2028 do wysokości 750 mld USD (651 mld euro), czyli około 162,8 mld euro rocznie. Byłoby to radykalne odwrócenie trendu lat 2022-2025, w których wartość importu surowców energetycznych z USA do UE, podniesiona w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r., spadała r/r średnio o 9 proc. 

Zdaniem eksperta realizacja ustaleń oświadczenia USA i UE oznaczałaby ponad 2-krotny wzrost importu surowców energetycznych z USA do UE, który w 2024 r. wyniósł 72 mld euro. Na trudności w realizacji tak znacznego zwiększenia importu surowców energetycznych i paliw z USA do UE wskazywał m.in. Reuters. Analitycy Politico sugerują, że tak wysoka kwota będzie możliwa tylko wówczas, gdy do zakładanych 750 mld USD włączy się 300 mld euro inwestycji jądrowych, realizowanych obecnie przez państwa UE z wykorzystaniem technologii USA.

Z danych przytoczonych przez eksperta wynika, że całkowita wartość importu surowców energetycznych UE ze wszystkich kierunków w 2024 r. wynosiła 375,9 mld euro (422,5 mld euro wliczając produkty ropopochodne i paliwo jądrowe). W 2024 r. import z USA stanowił 19 proc. unijnego importu energii, na co wpływ miał stosunkowo niewielki udział USA w unijnym imporcie paliw (15 proc.) i ropy (16 proc.) w porównaniu z mocniejszą pozycją USA w unijnym imporcie gazu (20 proc.) i węgla (32 proc.). 

Przy czym w 2024 r. łączna wartość eksportu ropy, gazu, węgla i paliw USA we wszystkich kierunkach wyniosła 318 mld euro. Zwiększenie amerykańskiego eksportu ropy i paliw do UE oznaczałoby zatem konieczność zerwania lub renegocjacji, zarówno przez UE, jak i USA, szeregu kontraktów średnio- i długookresowych, umów zawartych z państwami trzecimi.

Alternatywą do przekierowania dostaw z innych kierunków mogłoby być teoretycznie zwiększenie wydobycia ropy i gazu w USA w myśl podnoszonej przez Trumpa maksymy "drill baby, drill". Wydobycie ropy w USA wzrosło jednak tylko o 2 proc. w okresie styczeń-maj 2025 r. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Jak dalej pisze Lipiński branża ropy i gazu wskazuje negatywny wpływ podniesienia ceł na import stali na decyzje o zwiększaniu wydobycia (32 proc.) ze względu na wyższe koszty. 

Według eksperta wskazywane przez Ursulę van der Leyen potencjalne wykorzystanie dostaw z USA do zastąpienia dostaw rosyjskich może być odczytywane jako próba urealnienia proponowanych przez USA wartości. W 2024 r. wartość eksportu rosyjskich surowców energetycznych i paliw wyniosła 21,8 mld euro. Całkowite zastąpienie dostaw rosyjskich dostawami z USA mogłoby oznaczać wzrost r/r importu surowców energetycznych z USA o nieco bardziej realistyczne 30 proc.