Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zdecydowanie odrzucił amerykański pomysł nałożenia 100-procentowych ceł na niektóre francuskie towary, takie jak sery, kosmetyki, szampany i wina. "To nie do zaakceptowania" - ocenił.
Le Maire oświadczył w radiu Classique, że amerykański plan jest „wymierzony w gospodarkę sojusznika”. „Nie oczekuje się takiego zachowania ze strony Stanów Zjednoczonych w stosunku do jej najbliższych sojuszników, jak Francja czy ogólnie Europa” – mówił Le Maire.
Wprowadzenie 100-procentowego cła na francuskie towary ma być odpowiedzią na 3-procentowy podatek GAFA nałożony przez Paryż w lipcu na giganty internetowe z USA. GAFA to skrót od nazw największych firm, które objęte będą podatkiem - Google, Amazon, Facebook i Apple.
Francuski minister gospodarki poinformował o rozmowach z administracją USA na temat ceł na francuskie towary, których roczna wartość eksportu do USA szacowana jest na 2,4 mld dolarów.
Le Maire bronił podatku na GAFA, tłumacząc, że opodatkowanie gigantów internetowych ma „tylko przywrócić sprawiedliwość podatkową” i dotyczy ono firm z różnych krajów, a nie jedynie amerykańskich. „Musimy unikać wdawania się w ten konflikt” - ostrzegł, dodając, że eskalacja nie przysłuży się międzynarodowej wymianie handlowej, ani wzrostowi gospodarczemu.
We wtorek rano do pomysłu odniosła się sekretarz stanu przy ministrze gospodarki i finansów Agnes Pannier-Runacher, która ostrzegła, że Francja będzie działała w sposób zdecydowany.
Oskarżyła Stany Zjednoczone, że odmawiają negocjowania umowy podatkowej dla gigantów cyfrowych na poziomie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). „Projekt, który realizujemy, jest uczciwy i nie jest skierowany przeciwko amerykańskim platformom cyfrowym” – argumentowała Pannier-Runacher.
Temat ceł i podatku GAFA ma zostać poruszony we wtorek na spotkaniu prezydentów Donalda Trumpa i Emmanuela Macrona w Londynie na marginesie szczytu NATO.
Konflikt na linii Paryż-Waszyngton w sprawie podatku GAFA i ceł na francuskie luksusowe towary eksportowe wybuchł w lipcu, kiedy Trump nazwał "głupotą" nałożenie podatku GAFA na wielkie firmy internetowe działające we Francji i zagroził "zdecydowanymi działaniami". "Wkrótce ogłosimy istotne działania w odpowiedzi na głupotę Macrona. Zawsze mówiłem, że amerykańskie wina są lepsze niż francuskie!" - napisał amerykański przywódca na Twitterze.
Le Maire stwierdził wówczas, że giganci internetowi płacą tylko „niewielki podatek lub nie ma go wcale”, co jest „nie do zaakceptowania”.
Amerykanie szacują wysokość podatku GAFA dla firm Google, Amazon, Facebook i Apple na 2,4 mld dolarów, czyli tyle, ile ma wynosić eksport francuskich towarów luksusowych do USA.
Negocjujący w imieniu administracji Trumpa kwestie podatkowe i celne Robert Lighthizer nie podał daty, od kiedy cła na francuskie towary miałyby zostać wprowadzane.