Pekao: W sierpniu nie było żadnej publikacji danych GUS, które stanowiłyby pozytywną niespodziankę

W sierpniu nie było żadnej publikacji danych GUS, które stanowiłyby pozytywną niespodziankę – wynika z poniedziałkowego komentarza ekonomistów Banku Pekao. Ich zdaniem, wzrost gospodarczy w całym 2024 r. wyniesie 3 proc.

„Ani jedna publikacja za sierpień nie zaskoczyła w górę. Dziś słabość pokazało budownictwo (...) i sprzedaż detaliczna (…). W obydwu przypadkach mamy do czynienia z kontynuacją trendów znanych od miesięcy” 

– napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w sierpniu 2024 r. wzrosła o 2,6 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,1 proc. - poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 3,2 proc. w ujęciu rocznym.

„(…) w Polsce nie ma boomu konsumpcyjnego a wszystkie miary aktywności wydatkowej konsumentów pokazują stosunkowo powolne ożywienie. Co więcej, wydatki konsumentów podążają obecnie trajektorią, która jest trwale niższa niż ta sprzed 2022 r. W powiązaniu z realnym wzrostem dochodów sugeruje to, że skłonność do oszczędzania pozostaje podwyższona, zgodnie z naszymi przewidywaniami. Jak długo pozostanie podwyższona? Zapewne tak długo, jak wysokie będą stopy procentowe” – wskazali ekonomiści Banku Pekao.

Ocenili, że w sierpniu największe „wahnięcie” dotyczyło sprzedaży samochodów, zaś w pozostałych kategoriach widać „kontynuację trendów, które znamy od wielu, wielu miesięcy”.

„W szczególności, wciąż źle (najgorzej w historii szeregu) wygląda sprzedaż mebli i sprzętu RTV i AGD, która spadła w sierpniu o 5,3 proc. r/r, po raz 19. (!) z rzędu i po raz 29. od początku 2022 r. W najbliższych paru miesiącach dynamika sprzedaży ogółem powinna zbliżyć się do zera z uwagi na bardzo wysoką (a potem bardzo niską) bazę wygenerowaną w 2023 r. przez tankowanie na zapas w związku z obawami o dostępność paliw”

 – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao.

W poniedziałek GUS podał także dane o produkcji budowlano-montażowej w sierpniu. W ujęciu rocznym spadła ona o 9,6 proc., a w stosunku do lipca spadła o 1,5 proc. Zdaniem ekonomistów Pekao, wynika to ze słabości w inwestycjach, które z kolei biorą się z faktu, że obecnie mamy do czynienia z „okresem przejściowym między dwiema perspektywami budżetowymi UE”. Analitycy banku wskazali, że dane z roku bieżącego przypominają te z roku 2016, kiedy również gospodarka borykała się z podobnym okresem przejściowym.

„(…) spadki aktywności w 2016 r. były skoncentrowane w pierwszych miesiącach roku. Wówczas odbicie w budownictwie nastąpiło jesienią a poziom produkcji budowlanej sprzed załamania został wyrównany wiosną kolejnego roku. Ten cykl ma szansę wyglądać podobnie z uwagi na uruchamianie pierwszych inwestycji finansowanych z KPO. W średnim okresie budownictwo stoi przed dużym spiętrzeniem inwestycji, przede wszystkim w takich obszarach jak transport i energetyka”

 – napisali ekonomiści Pekao.

Dodali, że czynnikiem stymulującym popyt na usługi budowlane będzie odbudowa po powodzi. Zastrzegli jednak, że skalę popytu będzie można oszacować „dopiero po uzyskaniu większej pewności co do tego, jakie inwestycje będą realizowane”.

„Reasumując, sytuacja gospodarcza w 2024 r. ewoluuje póki co w sposób bardzo zbliżony do naszych przewidywań. W tej sytuacji nie widzimy obecnie potrzeby rewizji prognoz PKB na ten rok (średnioroczny wzrost 3 proc.). W przyszłym roku, z uwagi na przyspieszenie inwestycyjne, wzrost PKB przekroczy 4 proc.” – czytamy w komentarzu Banku Pekao.

Źródło

Skomentuj artykuł: