Przestawienie wajchy czy gra pozorów? Von der Leyen chce zmienić zieloną politykę

Czy Europa wyczuwa wiatr zmian w polityce klimatycznej, jakie może przynieść prezydentura Donalda Trumpa? Ursula von der Leyen niedawno postanowiła zrewidować niektóre pomysły i postawić na nieco mniej radykalną politykę klimatyczną. To o tyle dziwne, że jeszcze kilka tygodni temu sama dopingowała nowego komisarza ds. energii do wyznaczenia celów wykorzystania OZE przez kraje UE.

Kryzys inflacyjny został spowodowany przez ogromne nadmierne wydatki i rosnące ceny energii. I dlatego dzisiaj również ogłoszę stan wyjątkowego kryzysu energetycznego. Będziemy wiercić, skarbie, wiercić. Ameryka znów będzie krajem produkcyjnym i mamy coś, czego żaden inny kraj produkcyjny nigdy nie będzie miał: największą ilość ropy naftowej i gazu spośród wszystkich krajów na Ziemi. I zamierzamy to wykorzystać. Obniżymy ceny, ponownie uzupełnimy nasze rezerwy strategiczne, aż po sam szczyt, i będziemy eksportować amerykańską energię na cały świat. Znów będziemy bogatym krajem. I to właśnie to płynne złoto pod naszymi stopami pomoże nam to zrobić - zapowiadał podczas poniedziałkowego wystąpienia Donald Trump.

Dodał, że dzięki jego działaniom "zakończymy Zielony Nowy Ład" i "cofniemy nakaz dotyczący pojazdów elektrycznych, ratując nasz przemysł samochodowy i dotrzymując mojej świętej przysięgi złożonej naszym wspaniałym amerykańskim pracownikom przemysłu samochodowego".

Chodzi o przepisy mówiące o tym, że do 2032 roku 2/3 sprzedawanych aut w Ameryce ma być pojazdami zeroemisyjnymi.

- Będziecie mogli kupić samochód według własnego wyboru. Ponownie będziemy produkować samochody w Ameryce w tempie, o jakim nikt nie mógł marzyć jeszcze kilka lat temu - zapowiedział Trump.

Nowy prezydent USA zadeklarował także wzmocnienie polityki celnej USA. Jeszcze w nocy czasu polskiego podpisał dekret o wycofaniu się USA z klimatycznego porozumienia paryskiego.

Efekt Trumpa w świecie finansów

Od kilku tygodni w świecie finansów widoczny jest "efekt Trumpa" polegający na opuszczaniu zielonych inicjatyw przez duże instytucje finansowe. Sojusz "Net-Zero Banking Alliance" opuścił od początku grudnia 2024 r. Goldman Sachs, Wells Fargo, Morgan Stanley, Bank of America oraz Citigroup. Podobną inicjatywę porzuciła także największa na świecie firma inwestycyjna - BlackRock.

UE: Zmiana kierunku czy gra pozorów?

Czy zwrot w polityce klimatycznej dosięgnie także Europę?

Na łamach "Politico" ukazał się w poniedziałek alarmistyczny tekst Zacka Colmana w związku z opuszczeniem przez USA porozumienia paryskiego.

"Wycofanie się USA jeszcze bardziej zagraża i tak już nikłym nadziejom narodów na zapobiegnięcie ociepleniu o 1,5 stopnia Celsjusza od początku rewolucji przemysłowej. (…) Wycofanie się USA rodzi pytania o to, jak utrzymać międzynarodowy postęp klimatyczny podczas drugiej kadencji Trumpa. Trump obiecał unieważnić większość wydatków na klimat i działań na rzecz ochrony środowiska podjętych przez byłego prezydenta Joe Bidena, mając na uwadze realizację celów porozumienia paryskiego. Próba osiągnięcia tych celów będzie jeszcze trudniejszym zadaniem, ponieważ Trump zamierza doładować paliwa kopalne, główny czynnik zmiany klimatu"

 - pisał Colman.

W innym tekście, portal zwraca uwagę, że punktem spornym między UE a USA są regulacje unijne, która zakładają obowiązek raportowania przez duże firmy wchodzące na rynek europejski ich tzw. śladu węglowego i negatywnego oddziaływania na klimat. W samej Unii pojawiły się jednak głosy wzywające do rewizji przepisów w imię zapewnienia Europie konkurencyjności gospodarczej.

Nie dalej jak wczoraj, portal Euractiv informował, że Europejska Partia Ludowa - na czele z Ursulą von der Leyen oraz Friedrichem Merzem - zaproponowała powrót do polityki klimatycznej sprzed 2019 r., czyli zawieszenia m.in. wspomnianego obowiązku raportowania, a także zniesienia celów dotyczących energii odnawialnej.

EPL jest obecnie zdania, że "państwa członkowskie powinny same decydować, jakie technologie wykorzystają do osiągnięcia celów klimatycznych". Euractiv zauważa, że jeszcze kilka tygodni temu sama von der Leyen zleciła nowemu komisarzowi ds. energii opracowanie takich celów.

 

Skomentuj artykuł: