Konkurencja między Chinami i USA nie ogranicza się wyłącznie do polityki i gospodarki. Obecnie istnieją dwie konkurencyjne wersje Internetu: amerykańska i chińska. W ostatnim czasie Pekin stworzył w Internecie własny „Cyfrowy Jedwabny Szlak”.
Amerykański Internet, zdominowany przez monopolistów takich jak Meta, Alphabet i Apple, skupia się na konsumpcji i handlu. Z kolei chiński Internet, kontrolowany przez firmy takie jak ByteDance, Alibaba i Tencent, działa jako platforma usługowa i nadzorcza, promując „Cyfrowy Jedwabny Szlak” w ramach inicjatywy „Belt and Road Initiative”.
Chiński model kładzie nacisk na „cyfrową suwerenność”, kontrolę państwa oraz „cyberbezpieczeństwo, cenzurę i nadzór”.
Różnice między amerykańskim a chińskim Internetem odzwierciedlają dwa odmienne światopoglądy. Jak zauważa socjolog Stefan Schmalz w swoim eseju, w USA regulacje mają na celu ochronę wolności przedsiębiorczości, podczas gdy w Chinach priorytetem jest bezpieczeństwo narodowe.
Oba systemy Internetu opierają się na tych samych podstawowych technologiach (HTML, TCP/IP), ale w erze Web 2.0 rozwinęły się w różnych kierunkach. Amerykańscy giganci technologiczni, jak Instagram czy WhatsApp, mają chińskie odpowiedniki, np. WeChat. Dla większości użytkowników oba światy Internetu pozostają odrębne i niekomunikujące się ze sobą.
Już w 1998 roku Chiny zaczęły izolować się od amerykańskiego Internetu, tworząc Wielki Chiński Firewall, system cenzury filtrujący zagraniczne treści. W 2010 roku Google wycofał się z Chin z powodu konfliktów dotyczących cenzury. W 2011 roku powstała Chińska Administracja Cyberprzestrzeni, która reguluje Internet w kraju i organizuje Światową Konferencję Internetową w Pekinie.
Dzięki tym działaniom Komunistyczna Partia Chin stworzyła zamknięty rynek z 1,4 miliarda użytkowników, na którym rozwijały się krajowe firmy. Sukces chińskiego modelu potwierdza konkurencyjność chińskich gigantów internetowych, takich jak TikTok, jedyna globalnie konkurencyjna sieć społecznościowa spoza USA.
Chiny nie poprzestają na izolacji, dążąc do rozwoju globalnego Internetu. Konflikt o przyszłość Internetu łączy interesy prywatne, polityczne i geopolityczne.
Przykładem jest spór o Huawei, czołowego producenta sprzętu telekomunikacyjnego i technologii 5G. Krytycy z USA i Zachodu obawiają się, że Huawei może działać jako koń trojański, przekazując informacje Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Autorzy książki „Cicha inwazja” uznają Huawei za przykład szpiegostwa i kradzieży własności intelektualnej przez KPCh, choć firma zaprzecza tym zarzutom i brak dowodów na instalację „backdoorów”.
Tymczasem w ostatnim czasie podział Internetu się pogłębia. W 2022 roku USA zakazały importu i sprzedaży produktów Huawei ze względów bezpieczeństwa narodowego. W 2023 roku Chiny zakazały używania układów Intela i oprogramowania Microsoft w komputerach rządowych.
Kraje bez własnego przemysłu technologicznego muszą wybierać między USA a Chinami. W regionie Indo-Pacyfiku, zwłaszcza w Kambodży, Pakistanie, Tajlandii, Malezji i Nepalu, Chiny zyskują na znaczeniu. Kambodża jest najlepszym przykładem przyjęcia cyfrowego autorytaryzmu w chińskim stylu, pracując nad własnym Wielkim Firewallem od 2021 roku.
W opinii autorów londyńskiego think tank'u „Article 19” Chiny za pomocą swojego Cyfrowego Jedwabnego Szlaku stają się coraz bardziej skuteczne w ograniczaniu wolnego, otwartego i interoperacyjnego Internetu.