Pandemia przyspieszyła cyfryzację, zmiany, jakie przyniosła w dużej mierze się utrwalą - ocenia wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego Beata Ostrowska. Jak dodaje, sztuczna inteligencja, big data, biometria, chmury - to trendy, które zyskają w 2021 r.
- Widać wyraźnie, że w obecnym świecie dla gospodarki kluczowa jest łączność i cyfryzacja - zdalny dostęp do zasobów, możliwość interakcji na odległość, zdalna obsługa procesów - powiedziała Beata Ostrowska, szefująca również Sektorowej Radzie ds. Kompetencji – Informatyka.
W jej ocenie, rozwiązania ICT towarzyszą dziś praktycznie wszystkim rodzajom aktywności gospodarczej i muszą rosnąć razem z całą gospodarką , a nawet szybciej.
- Stan rynku usług telekomunikacyjnych i informatycznych warunkuje kondycję całej gospodarki - podkreśla Ostrowska.
Popyt na te rozwiązania będzie rósł z upowszechnianiem się rozwiązań z zakresu Przemysłu 4.0 czy szerzej Gospodarki 4.0. Ostrowska przypomniała raport Fundacji Digital Poland, z którego wynika, iż najpopularniejszym obszarem specjalizacji w zakresie sztucznej inteligencji jest w Polsce eksploracja danych i analityka. Tą dziedziną zajmuje się 40 proc. zatrudnionych ekspertów od sztucznej inteligencji. Na drugim miejscu znajduje się robotyka i internet rzeczy, a na trzecim – rozpoznawanie obrazów.
Jak wskazuje wiceprezes PTI, w najbliższych latach bardzo silnie na strukturę i stan zatrudnienia w takich obszarach, które bazują na stosunkowo prostych rozwiązaniach informatycznych, wpłynie automatyzacja. Chodzi np. o centra outsourcingowe usług biznesowych (BPO i SCC), w których w Polsce pracuje ok. 250 tys. osób.
Większość wykonywanych tam czynności już dziś mogą wykonywać i wykonują tzw. roboty software’owe, podobnie dzieje się w bankowości, czy szerzej, w sektorze finansowym - oceniła.
- Na pewno rozwiązania IT korzystające z zaawansowanych metod AI i uczenia maszynowego szybko zastępować będą pracę umysłową o charakterze odtwórczym i rutynowym
Jej zdaniem, sam przebieg automatyzacji i wynikającej z niej konieczności przekwalifikowywania pracowników przypominać będzie scenariusze znane np. z przemysłu motoryzacyjnego. W sektorze tym przez minione 50-70 lat roboty przemysłowe stopniowo zastępowały pracowników przy taśmach produkcyjnych.
- Dziś w wielkoseryjnej produkcji samochodów już niemal nie ma ludzi w spawalniach i lakierniach nadwozi - bo to była praca rutynowa, żmudna, wyczerpująca i niebezpieczna - przypomniała wiceprezes PTI. Zauważyła też, że podobne procesy zachodziły w ciągu ostatnich 30-40 lat w montażu samochodów, ale wymagało to projektowania np. silników samochodowych w sposób umożliwiający automatyzację ich montażu.
- Widoczna jest analogia: obecnie barierą automatyzacji procesów biznesowych jest ich niski stopień standaryzacji i formalizacji. Formalizacja ta najszybciej zachodzi we wspomnianym sektorze finansowym oraz usług BPO, co umożliwia szybką automatyzację - oceniła Beata Ostrowska.
PTI przypomniało, że informatycy pozostają nieustannie w czołówce najbardziej poszukiwanych specjalistów. Według różnych oszacowań, w Polsce jeszcze przed pandemią na rynku pracy brakowało blisko 50 tysięcy specjalistów IT. Aby znacząco zmniejszyć te niedobory, studia kierunkowe musiałoby kończyć przynajmniej o 10 tysięcy absolwentów rocznie więcej niż obecnie, czyli o 70 proc. więcej - podkreśla Towarzystwo.