Niemiecki start-up Isar Aerospace z Monachium rozpoczął w poniedziałek produkcję lekkiej 27-metrowej rakiety Spectrum. Ma ona już w przyszłym roku być zdolna wynosić na orbitę satelity o wadze do 1,2 tony.
Hale produkcyjne w bawarskim Ottobrun uroczyście otworzył premier Bawarii Markus Soeder. Tymczasem niemiecki rząd federalny ma przeanalizować plany budowy mikrokosmodromu na Morzu Północnym, zaprezentowane w zeszły piątek przez niemiecki przemysł – poinformował dziennik „Handelsblatt".
Przedsiębiorstwo Isar Aerospace, powstałe w oparciu o projekt Uniwersytetu Technicznego w Monachium, ma znamienitych inwestorów, w tym finansowany przez miliarderkę Susanne Klatten fundusz Unternehmertum, koncern lotniczo-kosmiczny Airbus i fundusz venture capital Earlybird. Według informacji „Handelsblattu” do końca roku inwestorzy mają wyłożyć w sumie 100 milionów euro.
Wzorem dla niemieckich przedsiębiorców jest prywatna firma kosmiczna Space X Elona Muska.
„Chcemy zbudować europejską Space X, prywatnie finansowane przedsiębiorstwo budowy rakiet kosmicznych” – powiedział gazecie szef zarządu Daniel Metzler.
Jego firma chce wprowadzić na rynek mniejsze rakiety, potrzebne do wyniesienia na orbitę satelitów, które – według planów Space X, Amazona czy Oneweb – mają za kilka lat zapewnić globalny dostęp do internetu.
Wsparciem dla projektu niemieckiej rakiety nośnej byłby własny niemiecki kosmodrom, którego budowy już przynajmniej od roku domaga się niemiecki przemysł. W zeszły piątek Federalny Związek Niemieckiego Przemysłu (BDI) zaprezentował w Ministerstwie Gospodarki studium wykonalności dla mobilnej platformy startowej na Morzu Północnym – informuje „Handelsblatt”.
Według gazety ministerstwo ma poważnie przeanalizować te plany, zwłaszcza że udział finansowy rządu federalnego w projekcie kosmodromu zamknąłby się w 30 milionach euro w ciągu trzech pierwszych lat.
- Punkt startowy na Morzu Północnym nie tylko pomógłby producentom mikrorakiet, ale w ogóle rozwinąć sektor kosmiczny w kraju. To, że rząd poważnie analizuje taką możliwość, to znak, iż dostrzegł te szanse
„Handelsblatt” zauważa, że dzięki dostępnym dziś technologiom, jak choćby druk 3D, już małe zespoły są w stanie produkować rakiety i satelity, co wcześniej było domeną wielkich koncernów, jak Airbus albo Boeing.
„W Europie Niemcy są «hotspotem» w tej dziedzinie, a punktem ciężkości jest stworzenie nowych rakiet nośnych” – pisze gazeta. Oprócz monachijskiej firmy Isar Aerospace, swoich sił w tej dziedzinie próbują też m.in. szwabski Hi-Impulse I Rocket Factowy Agsburg, spółka córka koncernu OHB z Bremy.
Według rozmówców gazety, jeszcze nigdy dotąd tak dużo prywatnych pieniędzy nie inwestowano w sektor kosmiczny. Tylko w Niemczech powstało w minionych kilku latach około 80 nowych firm w tej branży.