Nietrafione szacunki Komisji Europejskiej. Zobacz co pisali o CO2

Dziś ponad połowa ceny za energię to cena uprawnień do emisji CO2. – W 2020 r. KE szacowała, że w 2030 r. koszt uprawnień do emisji będzie znacznie niższy od obecnego – przypomniał wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.

Obecnie w cenie energii elektrycznej aż 59 proc stanowią koszty zakupu uprawnień w unijnym systemie EU ETS. Ich ceny w ciągu roku drastycznie wzrosły i znajdują się obecnie na rekordowym poziomie ok. 90 euro za tonę, czyli trzykrotnie więcej niż rok temu.

Premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że „koszt uprawnień pięć lat temu wynosił 6 euro, dziś ok. 90 euro. To piętnaście razy więcej" – wskazał kilka dni temu szef rządu.

W 2020 r. KE szacowała, że w 2030 r. koszt uprawnień do emisji będzie znacznie niższy od obecnego. W najbardziej radykalnym scenariuszu cena za emisję tony CO2 miała w 2030 r. sięgnąć 65 EUR, a udział kosztu uprawnień w kosztach systemu energetycznego zaledwie 4,4%

poinformował wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.

Dyskusja dotycząca klimatu toczy się już od wielu lat.  W lipcu ub. roku Komisja Europejska przyjęła tzw. pakiet klimatyczny, nazywany także jako Fit for 55, czyli zestaw nowych i nowelizowanych dyrektyw Rady Europejskiej. Zgodnie z założeniami tego pakietu, emisja gazów cieplarnianych na terenie UE miałaby zostać zredukowana do 2030 roku o co najmniej 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 roku. Po osiągnięciu tego celu, UE planuje doprowadzić do tego, że w 2050 roku, Europa stałaby się neutralna dla klimatu.

Pakiet klimatyczny wymaga jeszcze zatwierdzenia przez Radę Europejską i Parlament Europejski.

Źródło

Skomentuj artykuł: