Praca zdalna trafi jednak do kodeksu

Minister rodziny i polityki społecznej zabiega o wpisanie pracy zdalnej do kodeksu pracy. - To spore możliwości dla polityki prorodzinnej - podkreśla. Ma to również znaczący aspekt deglomeracyjny. 

Szefowa resortu na antenie TVP 1 odniosła się do informacji podanych przez "Rzeczpospolitą", o tym, że rząd chce upowszechnić zatrudnienie na odległość w małych miejscowościach zagrożonych marginalizacją.

- Przede wszystkim dążymy do tego, aby praca zdalna na stałe została wpisana do Kodeksu pracy. Dzisiaj rozwiązania o pracy zdalnej obowiązują na mocy przepisów covidowych. Dzięki temu, że pracę zdalną wprowadziliśmy w czasie pandemii, tak naprawdę państwo i gospodarka mogły funkcjonować. To się sprawdziło

podkreśliła minister Maląg.

Dodała, że zmiany do Kodeksu pracy w zakresie pracy zdalnej zostały wypracowane dzięki prowadzonemu dialogowi ze stroną społeczną i pracodawcami.

- Dziś zmiany o pracy zdalnej są już w Sejmie, pracuje w tym temacie podkomisja. Te prace jeszcze potrwają, bo jednak są to zmiany do Kodeksu pracy, a więc znowu strona społeczna, strona pracodawców i opinie parlamentarzystów – wyjaśniła.

Zdaniem minister Maląg wprowadzenie takich zmian do Kodeksu pracy to "spore możliwości w polityce prorodzinnej".

- Realizując politykę prorodzinną, która ma być kompleksowa i systemowa, młodzi ludzie bardzo dużą uwagę zwracają na to, że potrzebne są elastyczne formy czasu pracy, czyli zmiana w tym zakresie, a praca zdalna to takie rozwiązanie – oceniła.

Skomentowała też projekt Lewicy zakładający mniejszą liczbę godzin do przepracowania w tygodniu.

- W tym momencie nie procedujemy i nie zakładamy takiego rozwiązania, bo wymaga ono pogłębionych analiz. Dzisiaj jest sytuacja na rynku pracy taka, że chcemy uleastyczniać formy zatrudnienia, które dają już teraz pracodawcy możliwość ruchomego czasu pracy – podsumowała minister Maląg.

Źródło

Skomentuj artykuł: