W Polsce rośnie liczba stacji paliw w sieciach niezależnych sprzedawców, co zaprzecza tezom Brukseli i opozycji o zmonopolizowaniu rynku przez PKN Orlen. Przybywa legalnych firm w tej branży dzięki wyeliminowaniu przez rząd nieuczciwej konkurencji.
Jak informuje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego w ubr. liczba stacji paliw ogółem w Polsce wzrosła do 7852 z 7739 rok wcześniej. Co przy tym ciekawe - najwięcej stacji przybyło operatorom niezależnym, którzy powiększyli ich liczbę z 3659 do 3753. Sieci operatorów niezależnych zwiększyły udział w rynku z 14,6 proc. w 2019 r. do 17 proc. w 2021 r. Według danych POPiHN przedstawionych w raporcie istotnie wzrosła liczba ładowarek do samochodów elektrycznych ogółem - z 1364 w 2020 r. do 1932 w 2021 r. - Zmiana udziału stacji operatorów niezależnych w rynku stacji paliw w Polsce wynika głównie z faktu doregulowania rynku w ramach bazy infrastruktury paliwowej prowadzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Po prostu, coraz więcej wiadomo o stacjach działających w Polsce - powiedział dyrektor ds analizy rynku paliw POPiHN Krzysztof Romaniuk. Dodał, że dodatkowo, części z tych stacji kończą się umowy patronackie lub franczyzowe z dotychczasowymi operatorami i zaczyna działalność pod własnym logo lub pod logo któregoś z większych operatorów niezależnych, czyli innych niż koncerny krajowe czy międzynarodowe działające na polskim rynku. Realizowane są też inwestycje w nowe obiekty.
Według raportu POPiHN koncerny zagraniczne operujące na polskim rynku paliw także powiększyły sieci swoich stacji z 1569 do 1581. Swój stan posiadania poszerzył również PKN Orlen - z 1811 w 2020 r. do 1819 stacji paliw w 2021 r. oraz Lotos - odpowiednio z 513 stacji do 520. W 2021 r. koncerny krajowe miły 29,8 proc. udziału w rynku stacji paliw, czyli mniej niż w 2019 r. Wówczas było to 30,2 proc. Mimo tego zyski Orlenu stale rosną. Grupa Orlen osiągnęła od 2016 r. do 2021 r. łącznie zysk netto w wysokości prawie 36 mld zł. Tymczasem przez 8 lat rządów PO-PSL, czyli w latach 2008 – 2015 było to łącznie 2,9 mld zł. Od 2015 r. Orlen intensywnie inwestuje i prowadzi liczne akwizycje, zwiększając skalę swojego biznesu - Konsekwentnie modernizujemy aktywa rafineryjne, optymalizujemy procesy produkcyjne, a także logistykę. Dodatkowo w latach 2020-2021 zarząd Koncernu podjął odważną decyzję o zakupie 19 mln praw do emisji CO2 po cenie 23-24 euro za tonę, które dziś kosztują ponad 80 euro za tonę. To m.in. dzięki tym inicjatywom, dzisiaj ceny paliw w Polsce są najniższymi w całej Unii Europejskiej – podkreśla Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Obecnie obowiązująca w Polsce stawka VAT jest najniższa w porównaniu do wszystkich krajów w Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że to już kolejna zmiana na korzyść kierowców związana z działaniami rządu. Wcześniej, w grudniu 2021 r. rząd obniżył akcyzę na paliwa.
Mimo tego, jak wspomnieliśmy, zyski Orlenu czy innych firm paliwowych w Polsce nie spadają. Sprawił to pakiet paliwowy, który został przyjęty przez rząd w 2016 r. i skutecznie ograniczył szarą strefę w obrocie paliwami. Od 2015, kiedy przepisy jeszcze nie obowiązywały, do 2021 r. w Polsce skokowo wzrosła legalna konsumpcja paliw, w tym oleju napędowego o 55 proc. do ponad 18 mln ton i benzyny o 28 proc. do blisko 5 mln ton. Skalę uszczuplania budżetu państwa najlepiej oddaje poziom wpłat PKN Orlen z tytułu różnych podatków – w 2021 r. wyniosły one ponad 35 mld zł, podczas gdy w 2015 r. było to ok. 10 mld zł. Łącznie od 2016 r., czyli przez 6 lat PKN Orlen wpłacił do budżetu państwa z tytułu różnych podatków ponad 200 mld zł. Dla porównania, w ciągu 8 lat (2008-2015), kiedy walki z szarą strefą nikt skutecznie nie podjął lub nie chciał podjąć, do budżetu trafiły nieco ponad 162 mld zł.
Niestety, na ostateczne ceny paliw wpływ mają też niezależne od koncernów paliwowych zewnętrzne czynniki, m.in. ceny ropy na globalnych rynkach i kurs dolara, a te ostatnio mocno wzrosły. Stąd interwencja rządu, która ma pomóc Polakom przejść spokojniej najtrudniejszy okres podwyżek cen surowców na świecie.
Rynek paliw jest też pod stałą obserwacją Prezesa UOKiK. Od wielu lat badana jest jakość benzyny, oleju napędowego i gazu. Najnowsze działania dotyczą również cen paliw. - Poleciłem Inspekcji Handlowej sprawdzenie cen na stacjach po obniżce przez rząd akcyzy na paliwo. Wyniki analizy potwierdzają, że w okresie objętym monitoringiem ceny paliw spadły. Pod koniec grudnia i w pierwszej połowie stycznia płaciliśmy ponad 20 groszy mniej za litr niż miesiąc wcześniej, co pozwoliło zaoszczędzić nawet kilkanaście złotych podczas jednego tankowania. Kontynuujemy nasze działania, wkrótce będziemy sprawdzać ceny po rządowej obniżce VAT na paliwa - mówi prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
Pierwszy etap obserwacji trwał od 9 grudnia 2021 r. do 20 stycznia 2022 r. Inspekcja Handlowa na zlecenie Prezesa UOKiK sprawdziła 1021 stacji. Inspektorzy prowadzili monitoring cen dwa razy w tygodniu. Wyniki pierwszego okresu analizy pokazały obniżkę ceny paliw. Po 20 grudnia, czyli od wejścia w życie obniżki akcyzy, mediana ceny litra oleju napędowego spadła o 20 gr (z 5,99 zł 16 grudnia do 5,79 zł 21 grudnia), a w przypadku benzyny Pb 95 spadki były jeszcze większe - z 5,98 zł za litr do 5,75 zł. Następnie ceny ustabilizowały się na tym poziomie lub jeszcze nieznacznie się obniżały. W końcu grudnia zaczęły spadać również ceny gazu LPG. Mediana obniżyła się z 3,36 zł/l 16 grudnia do 3,21 zł/l 21 grudnia i konsekwentnie spadała, osiągając poziom 3,13 zł/l 13 stycznia.
Z pierwszego etapu monitoringu wynika, że badane stacje zareagowały pozytywnie na zmianę akcyzy. Zdecydowana większość z nich (w tym duże sieci) od razu obniżyło ceny, zaś kilka małych stacji zrobiło to z niewielkim opóźnieniem. - Monitoring cen paliw nadal trwa. Wnikliwie analizujemy widoczne od kilku dni wzrosty cen paliw, które są efektem najwyższych od lat cen baryłki ropy Brent. Obserwujemy już ponowne spadki na giełdach, co wkrótce może mieć przełożenie na niższe ceny na stacjach paliw – mówi prezes Chróstny.
Jednocześnie Inspekcja Handlowa bada jakość paliw. Tego typu kontrole odbywają się dwutorowo. Po pierwsze, Prezes UOKiK losowo wybiera stacje i wskazuje je odpowiedniej regionalnie Inspekcji Handlowej do sprawdzenia. Po drugie, IH weryfikuje tych przedsiębiorców, wobec których były skargi lub informacje od organów ścigania, albo u których wcześniej wykryła nieprawidłowości.