Rynek maszyn rolniczych nad Wisłą nie zwalnia

Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) w pierwszym kwartale 2020 r. zarejestrowano w Polsce o 30,4 proc. więcej ciągników rolniczych niż przed rokiem. Wskazuje to, że rynek maszyn rolniczych w Polsce na początku roku nie odczuł negatywnych skutków pandemii COVID-19. W kwietniu, mimo spowolnienia dynamiki, liczba rejestracji ciągników rolniczych wciąż rosła. Na trend wzrostowy wskazują również dane pochodzące od firm leasingowych. Według Związku Polskiego Leasingu dynamika w segmencie agro w pierwszym kwartale br. wyniosła 19,3 proc. r/r.

Niezbyt optymistycznie perspektywy dla rynku maszyn rolniczych oceniają ich europejscy producenci. Z analiz przeprowadzonych przez Europejskie Stowarzyszenie Maszyn Rolniczych (CEMA) wynika, że w kwietniu nastąpiło istotne pogorszenie nastrojów w tym segmencie. Indeks klimatu biznesowego spadł z -9 pkt. w marcu do – 66 pkt. w kolejnym miesiącu, a w maju utrzymał się niskim poziomie -59 pkt. W Polsce jednak tych słabych nastrojów dotychczas nie odczuwają firmy leasingowe, które oferują rolnikom finansowanie sprzętu pożyczką lub leasingiem.

Obecna sytuacja związana z pandemią bardzo negatywnie wpłynęła na rynek mięsa i mleka oraz surowców oleistych. Trochę lepiej wygląda rynek pszenicy. Jej notowania w kwietniu przekroczyły ubiegłoroczny poziom po kilkunastoprocentowych spadkach w pierwszej części sezonu.

Polscy rolnicy nie poddają się fali pesymizmu i nie planują zaprzestania inwestycji. Z prognoz przygotowanych przez Martin&Jackob wynika, że co piaty rolnik pomimo pandemii planuje zakup nowych maszyn rolniczych, a 38 proc. z nich deklaruje inwestycje w sprzęt używany. Te preferencje widoczne są również na rynku leasingu. 

Finansowanie maszyn rolniczych leasingiem i pożyczką pomimo pandemii nadal utrzymuje dodatnią dynamikę wzrostu. W PKO Leasing od kilku kwartałów obserwujemy wzrost zainteresowania finansowaniem sprzętu rolniczego. Pierwszy kwartał tego roku przyniósł nam 28 proc. wzrost liczony r/r. i widzimy, że zainteresowanie tą formą finansowania nie spada. W pierwszych dwóch miesiącach drugiego kwartału zanotowaliśmy wzrost biznesu na poziomie ok. 50 proc. r/r.  Rolnicy są w wyjątkowej sytuacji. Nie mogą przerwać cyklu upraw i to powoduje, że nie rezygnują z zaplanowanych inwestycji

podkreśla Marcin Hałaj, dyr. rynku Agro z PKO Leasing.

Z majowego badania CEMA wynika, że 75 proc. producentów maszyn rolniczych w Europie spodziewało się spadku przychodów w najbliższych sześciu miesiącach. Struktura polskiego rolnictwa jest jednak nadal inna niż ta w Europie Zachodniej. W kraju nad Wisłą gospodarstwa rolne nie wstrzymują planów inwestycyjnych, co może być podyktowane chęcią poprawy ich kondycji finansowej i organizacyjnej. Z prognozy na 2020 rok wynika, że rolnicy deklarują podobną, jak w 2019 roku chęć inwestycji.

Powodów może być kilka. Po pierwsze nadal trzeba pamiętać, że w porównaniu z krajami zachodnimi mamy do nadrobienia inwestycje w rozwój technologiczny. Oczywiście fundusze częściowo wyrównały dysonans między wschodem a zachodem Europy, jednak za wschodnią granicą popyt na maszyny wciąż jest większy. Po drugie udział młodych rolników wśród właścicieli gospodarstw rolnych w Polsce jest jednym z najwyższych w UE, co wspiera aktywność inwestycyjną

podkreśla Mariusz Dziwulski, ekonomista PKO BP.

Może się jednak okazać, że sama chęć zakupu nie wystarczy, by rynek w Polsce nadal był na plusie. Producenci maszyn rolniczych w Europie w maju deklarowali poziom wykorzystania mocy produkcyjnych na poziomie 74 proc. sprzed COVID-19. Wyniki CEMA wskazują, że 80 proc. firm zgłasza braki po stronie dostawcy, co jest ważne w kontekście dostaw części do produkcji z krajów pozaeuropejskich. Natomiast działalność dystrybucyjna tego sektora zmniejszyła się o 34 proc. Dlatego chęć inwestycji może być zatrzymana przez brak dostępnego sprzętu i może to być widoczne w drugiej połowie roku.

Skomentuj artykuł: