- Jesteśmy bezpieczni żywnościowo - zapewnił w piątek wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk w Polskim Radiu 24. Zaprzeczył też alarmistycznym głosom opozycji, że zabraknie nam mąki i cukru.
Niedawno wicepremier Henryk Kowalczyk towarzyszył premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podczas wizyty w gospodarstwie rolnym w Kózkach w powiecie węgrowskim. Tam też zapewniał o żywnościowej samowystarczalności naszego kraju.
Podziękowania dla polskich rolników
– W tym trudnym czasie myślę, że rolnik polski doskonale wie, że robimy wszystko, aby polska wieś miała się jak najlepiej – powiedział premier Morawiecki.
Zapewnił również, że słowo dane rolnikowi jest dla rządu święte, a polski rolnik powinien mieć warunki do gospodarowania podobne, jak rolnik na Zachodzie. – Zrobimy wszystko, aby to, co obiecaliśmy, było dotrzymane w ramach naszego programu dla polskiej wsi – stwierdził szef polskiego rządu.
Premier powiedział, że dołoży starań, aby polski rolnik mógł walczyć o jak najlepsze warunki do pracy w ramach jednolitego europejskiego rynku, żeby przynajmniej częściowo kompensować wysokie ceny energii.
Programy pomocowe
– Tym większe podziękowania dla tych rolników, którzy mimo trudności nie zrezygnowali ze stosowania nawozów w okresie wiosennym, dzięki czemu mamy dziś plony. Ta zapobiegliwość i pracowitość rolników powinna być dostrzeżona i doceniona w całej Polsce – podkreślił wicepremier Kowalczyk. Zapewnił także, że resort nadal będzie realizował programy pomocowe. – Nie zostawiamy polskich rolników samych sobie i będziemy wciąż o nich dbać. To nie jest tylko wymierne wsparcie dla wsi. To jest także dbanie o to, żeby cała Polska czuła się bezpieczna żywnościowo, to jest dbanie o polskiego konsumenta – powiedział wicepremier Kowalczyk.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, ż polski rząd realizuje krok po kroku swoje plany względem wsparcia dla polskiej wsi, a dodatkowo nie unika problemów i stawia im czoła poprzez bieżące programy pomocowe, takie jak dopłaty do nawozów, wsparcie na odbudowę trzody chlewnej czy dla producentów jabłek deserowych.
Wicepremier Kowalczyk ponadto przypomniał, że Polska jako jeden z pierwszych krajów ma zakończone negocjacje w sprawie Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej. Od września będzie więc można głośno mówić o nowych zachętach finansowych, o programach – m.in. dla młodego rolnika (200 tys. dotacji).
Nawiązując do żniw i sytuacji na rynku zbóż dodał, że pszenica jest stale skupowana, skupuje ją również po cenach rynkowych Krajowa Grupa Spożywcza i podległa jej spółka Elewarr, która dla rolników ma także inne propozycje wsparcia.
– Tymczasem dziękuję polskim rolnikom za ich trud, który ponoszą dzień w dzień, bez wolnych weekendów i wakacji, by zadbać nie tylko o swoją rodzinę, ale i o Polskę, o Europę. Ta wdzięczność polskim rolnikom należy się także od nas wszystkich – konsumentów – podsumował wicepremier Kowalczyk.
Pomoc w eksporcie zboża z Ukrainy
Odnosząc się do kwestii wsparcia eksportu zboża z Ukrainy, premier Morawiecki zaznaczył, że Polska nie jest w stanie przewieźć takiej ilości ukraińskiego zboża, jaką chciałyby kupić Afryka Północna i Bliski Wschód. – Możemy pomóc w niewielkim wymiarze w tranzycie – informował premier Morawiecki.
Wicepremier Henryk Kowalczyk powiedział, że z wielką uwagą obserwuje porozumienie podpisane przez Ukrainę i Rosję w obecności Turcji i ONZ dotyczące odblokowania Morza Czarnego. Problem jest nie tylko w decyzji. Wejścia do portów są zaminowane, są tam też specjalnie zatopione statki, by uniemożliwić bliskie podejście do nabrzeża rosyjskim okrętom – mówił wicepremier Kowalczyk, powołując się na rozmowę z ukraińskim ministrem rolnictwa. Stwierdził też, że sam fakt zbombardowania portu w Odessie na drugi dzień po podpisaniu porozumienia najlepiej świadczy o tym, jak można ufać Putinowi.
Wicepremier informował, że przygotowujemy się na największą możliwą pomoc Ukrainie, która oczekuje eksportu i przewozu zboża w ilości 4–5 mln ton miesięcznie.
– My nie jesteśmy żadną miarą na to przygotowani, nie mamy takiej infrastruktury – podkreślił szef resortu rolnictwa i wyraził nadzieję, że po żniwach Unia Europejska udzieli nam pomocy w postaci kontenerów, naczep i wagonów do przewodu ziarna. – Takiej pomocy jak na razie nie uzyskujemy – powiedział wicepremier.