Tarcza antyputinowska. Znamy szczegóły

Tzw. tarcza antyputinowska, którą rząd postanowił wdrożyć, zakłada m.in.: przeciwdziałanie inflacji, ochronę miejsc pracy, wsparcie firm do tej pory działających na rynku rosyjskim, derusyfikację polskiej i europejskiej gospodarki - poinformował w piątek premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu wraz z wicepremier, ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem oraz minister klimatu i środowiska Anną Moskwą przedstawił w piątek na konferencji założenia tzw. tarczy antyputinowskiej.

Jak podkreślał, wojna na Ukrainie wywołuje ogromne gospodarcze turbulencje i problemy.

"I to jest taki czas, kiedy rząd PiS postanowił wdrożyć tarczę antyputinowską"
 

powiedział premier.

Przekazał, że w tej walce rząd będzie się jednocześnie starał "przeciwdziałać inflacji, która jest dużo wyższa niż miesiąc, dwa miesiące temu przewidywało większość ekonomistów" oraz skupiał się na sprawach związanych z miejscami pracy, wsparciem firm, które dotychczas działały na rosyjskim rynku.
 

"Będziemy zajmowali się derusyfikacją polskiej i europejskiej gospodarki, bo Polska jest dzisiaj również w forpoczcie wszystkich tych krajów, które starają się inspirować innych, aby odejść od zależności od rosyjskiego gazu, ropy, węgla"

powiedział Morawiecki.

Premier podkreślił, że ma ona chronić "przed skutkami szantażu gazowego Putina" i implikacjami gospodarczymi. "Głównym celem tej pierwszej części tarczy antyputinowskiej jest zapobieganie wzrostowi cen żywności" - powiedział Morawiecki i dodał, że już dziś wiadomo, że wzrost cen żywności będzie dynamiczny i wysoki.


"Trzeba działać u źródła, trzeba działać tam, gdzie rolnicy ponoszą największe koszty, dzisiaj rolnicy ponoszą największe koszty na nawozy. I dlatego nawozy, jako jeden de facto z komponentów całego procesu tworzenia żywności, będą tym naszym pierwszym elementem tarczy antyputinowskiej"
 

mówił premier

Jak podkreślił, "rolnicy odczuwają skutki polityki Putina, polityki rosyjskiej już od wielu, wielu miesięcy". Wskazał przy tym, że zaproponowane rozwiązania mają częściowo pokryć straty wynikające z bardzo wysokich cen nawozów. "Jakie to są dopłaty? To 500 złotych do każdego hektara, do 50 hektarów użytków rolnych, a do łąk i pastwisk to 250 złotych, również do 50 hektarów" - przekazał. 

"Czyli każdy, nawet ten, który ma sto hektarów, 150 hektarów, też do 50 hektarów otrzyma tę dopłatę"

dodał.

Premier wskazał, że czekają nas "turbulencje" gospodarcze, ale - jak mówił - "chcemy wyjść z nich silniejsi, chcemy wyjść z nich odporniejsi na możliwości szantażu cenowego".

 "Dlatego wiedząc, jak wielkim wyzwaniem cenowym dla wielu gospodarstw domowych są te obecne realia gospodarcze już wkrótce, za parę tygodni wypłacamy 13. emeryturę"

oświadczył szef rządu.

"13. emerytura dla blisko 10 mln emerytów i rencistów, czyli jednej czwartej naszego narodu. To będzie element, który złagodzi skutki, w pewnym stopniu przynajmniej, i tej wojny na Ukrainie, skutki gospodarcze, skutki społeczne, ale także złagodzi kwestie związane z inflacją"

dodał Morawiecki.

Zapewniał także, że "robimy wszystko, by zatrzymać Putina".


 "Wybór jest jasny – albo stajemy po stronie wolności, suwerenności, prawa do obrony państw, albo ktoś staje po stronie Putina"

powiedział szef rządu.

Stwierdził, że "na szczęście jest coraz mniej krajów w Europie Zachodniej popierających Rosję".

 "Polityka polska, konsekwentna polityka Polski przyczynia się bardzo wydatnie do tego, że jest zrozumienie wielkich ryzyk"

ocenił premier.

"Odpowiednie działania, jakie podejmujemy, inne kraje też będą podejmowały. To wszystko przyczyni się do złagodzenia dramatycznych skutków wojny na Ukrainie"

dodał.

"Władimir Putin kompletnie zerwał z normalnymi regułami sztuki gospodarczej. Szantaż gazowy, posługiwanie się surowcami jako element wojny już nie tylko psychologicznej, wojny po prostu, wojny cenowej i wojny na Ukrainie, to działanie, któremu musimy przeciwdziałać na wielu bardzo frontach"

powiedział Morawiecki.

 Dodał, że właśnie dlatego "zbudowaliśmy w Polsce de facto już w tym roku prawdziwą przestrzeń do niezależności gazowej".

Jako przykłady premier wymienił Gazociąg Bałtycki i gazoport w Świnoujściu, który - jak powiedział - powiększamy do ponad 8 mld metrów sześciennych rocznej zdolności do przyjmowania gazu LNG.


"To nasza odpowiedź i to nasza inwestycja w bezpieczeństwo energetyczne. To nasza nowa infrastruktura gazowa zapewniająca stabilność dostaw. To nasza nowa infrastruktura, która doprowadzi do zmniejszenia cen, bo poprzez odejście od możliwości szantażu przez Putina, poprzez tego typu działania my de facto wprowadzimy niższe ceny gazu"

mówił premier.


"Stąd też nie leży w sprzeczności z tym nasza wielka inwestycja w Gaz-System. To ponad 3 mld zł też w ramach tarczy antyputinowskiej przeznaczamy na dokapitalizowanie tej firmy, która buduje gazociągi"
 

powiedział.

Premier zaznaczył, że w perspektywie do trzech lat, "jak nie tylko my uniezależnimy się od Putina, ale też cała Europa, ceny gazu spadną.

 "Tylko wszyscy musimy być odporni na ten szantaż po stronie Putina"


 

powiedział.
Źródło

Skomentuj artykuł: