Już tego lata niektórzy Amerykanie zapłacą za prąd o 200% więcej niż w zeszłym roku. Według obecnych i byłych federalnych urzędników ds. energii, polityka federalna i stanowa mające na celu szybką dekarbonizację gospodarki USA doprowadzą do tego, że i tak już wysokie ceny energii wzrosną jeszcze bardziej.
Polityka klimatyczna już doprowadziła do rosnącej liczby przedwczesnych wyłączeń elektrowni gazowych i zmniejszenia inwestycji w rozwój krajowej infrastruktury paliw kopalnych, poinformowali urzędnicy Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC) Fox News Digital.
Zbyt szybkie przejście z tradycyjnego wytwarzania energii z paliw kopalnych na energię wiatrową i słoneczną zwiększa również możliwość niestabilności sieci i powszechnych przestojów.
- Amerykanie już cierpią z powodu cen paliwa i bardzo się martwię, że połączenie ekstremalnie wysokich cen z możliwością przerw w dostawie prądu i awarii zasilania naprawdę uświadomi nam fakt, że oderwaliśmy wzrok od niezawodności dostaw
- Myślę, że przyjęliśmy priorytet dekarbonizacji ponad niezawodnością i, niestety, potrzebne będą katastrofalne wydarzenia, aby ponownie skalibrować te sprawy i skoncentrować się na niezawodności – kontynuował Chatterjee, który służył w FERC w latach 2017-2020.
Według Energy Information Administration (EIA) średnia cena hurtowej energii elektrycznej ma w USA znacznie wzrosnąć między czerwcem a sierpniem w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Oczekuje się, że konsumenci w samej Nowej Anglii będą tego lata płacić 200% więcej za energię elektryczną rok do roku.
- Administracja Bidena od samego początku prowadziła politykę agresywnego odchodzenia od wytwarzania paliw kopalnych – powiedział Chatterjee dla Fox News Digital. - Jestem kimś, kto jest podekscytowany transformacją energetyczną i wierzy, że transformacja energetyczna przynosi Amerykanom ogromne korzyści, ale są ludzie w administracji, którzy chcą pominąć etap przejściowy w transformacji energetycznej.
- Widzimy teraz konsekwencje tego, zarówno pod względem niewiarygodnie wysokich cen, które uderzą w konsumentów - podkreślił.
Obecna polityka jeszcze bardziej zniechęca do krajowego wydobycia gazu, ponieważ firmy napotykają rozmaite blokady w transporcie dostaw na rynek. Mniejsza podaż doprowadzi do wyższych cen, gdy popyt wzrośnie w szczytowych miesiącach letnich.
Zwiększenia wydobycia i dostaw gazu nie da się zrobić z dnia na dzień i wymaga to czegoś więcej niż tylko odwiertów, to wymaga zwiększenia zdolności do transportu gazu – kontynuował. - To wymaga wystarczającej przepustowości rurociągów. Rurociągi to jedyny realistyczny sposób transportu dostaw gazu w dużych ilościach z amerykańskich pól gazowych do konsumentów.
Nikt nie zainwestuje w nową produkcję, jeśli nie będzie mógł dostarczyć gazu na rynek.
Komisarz FERC Mark Christie ostrzegł, że kontrolowane przez państwo przedsiębiorstwa użyteczności publicznej przedwcześnie wyłączają „dyspozycyjne” źródła wytwarzania — w tym elektrownie gazowe, węglowe i jądrowe — co prowadzi do niedoborów mocy. Oczekuje się, że około 15 gigawatów mocy wytwórczych energii elektrycznej zostanie wycofanych w 2022 r., zgodnie z EIA.
North American Electric Reliability Corporation (NERC), federalny organ nadzoru sieci, stwierdził w swojej corocznej letniej ocenie niezawodności, że większość kraju jest narażona na zwiększone ryzyko przerw w dostawie prądu w wyniku mniejszej mocy wytwórczej.
- Od kilku lat powoli zmieniamy nasz miks zasobów, wycofujemy starsze jednostki jądrowe i węglowe oraz wprowadzamy tylko energię wiatrową i słoneczną
- I to jest coś, co jest naprawdę dobre z perspektywy naszych aspiracji związanych z możliwością dekarbonizacji. Ale to przejście naprawdę nie może nastąpić z dnia na dzień – kontynuował. - A budowanie generacji zastępczej i transmisji naprawdę wymaga czasu. Tak więc naprawdę musimy popracować nad zarządzaniem tempem, aby przedwcześnie nie wysyłać na emeryturę generacji, której naprawdę potrzebujemy.
Moura podkreślił, że ważne jest, aby Stany Zjednoczone zachowały dyspozycyjne zasoby po przejściu na energię odnawialną, aby zapewnić stabilność sieci.
- Patrząc w przyszłość, widzimy po prostu większe ryzyko – dodał.