Warunki dyktuje pracownik

Świetne informacje napływają z rynku pracy. Stopa bezrobocia w czerwcu 2021 r. spadła do 5,9 proc. wobec 6,1 proc. w maju. Podobnie może być w lipcu, bo na rynku brakuje specjalistów.

Główny Urząd Statystyczny podał, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w czerwcu 993,4 tys. wobec 1.026,7 tys. osób w maju. To oznacza spadek bezrobocia poniżej 6 proc. Z danych GUS wynika też, że szybko rośnie wydajność pracy w przemyśle - w okresie styczeń-czerwiec 2021 r. wzrost wyniósł tu 18,1 proc. rdr, przy zatrudnieniu wyższym o 0,1 proc. i wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto aż o 8,7 proc.

Na rynku zaczyna brakować fachowców. Jak wynika z najnowszego raportu Pracuj.pl „Kariera okiem fachowca, jedna z najbardziej aktywnych rekrutacyjnie grup zawodowych na rynku pracy to pracownicy fizyczni. To druga specjalizacja obok IT, która w minionych kilku latach znacznie zwiększyła swój udział w puli ofert pracy dostępnych w sieci. Na przykład, na Pracuj.pl między styczniem i majem 2021 liczba ogłoszeń kierowanych do pracowników fizycznych wzrosła o 50 proc. w stosunku do tego samego okresu w ubiegłym roku. Mimo negatywnych doświadczeń badanych wywołanych konsekwencjami COVID-19 powodem do optymizmu może być fakt, że tylko 6 proc. wszystkich respondentów deklaruje poszukiwanie nowej pracy ze względu na utratę poprzedniej. Wyniki mogą potwierdzać, że wpływ pandemii na sytuację zawodową pracowników fizycznych miał bardziej pośredni charakter, odzwierciedlając się częściej w obniżkach wynagrodzeń, trudnościach w negocjacjach płacowych, większym stresie, a rzadziej – w formie zwolnień. Jakie są główne przyczyny poszukiwania pracy wskazywane przez badanych pracowników fizycznych? Badania Pracuj.pl pokazują, że podobnie, jak w innych grupach zawodowych są to zarobki. Fachowców wyróżnia jednak także duże znaczenie stabilizacji i bezpieczeństwa miejsca zatrudnienia, a także jeszcze wyższe niż np. wśród specjalistów oczekiwanie prezentacji widełek zarobków w ofertach pracy. - Mimo, że połowa badanych deklaruje, że pandemia COVID-19 pogorszyła ich sytuację zawodową, to wiemy, że wciąż należą oni do grup intensywnie poszukiwanych przez pracodawców. Kluczowe w przyciągnięciu odpowiednich kandydatów jest podanie na ofercie pracy interesujących informacji. Najważniejsze jest wynagrodzenie. Otwarte i czytelne zakomunikowanie widełek zarobków nie tylko zwraca uwagę kandydata, ale też wspiera wizerunek uczciwego pracodawcy. Pracodawcy powinni eksponować w ogłoszeniach informacje o firmie: liczbie pracowników, branży czy czasie obecności na rynku. Liczby, fakty i konkrety uwiarygadniają potencjalnego pracodawcę w oczach kandydatów - mówi Małgorzata Skonieczna, ekspertka ds. Badań Kandydatów w Grupie Pracuj.

W okresie pandemii zyskali też specjaliści zatrudnieni przez sektor medyczny i farmaceutyczny, FMCG, e-commerce, usługi kurierskie i programistyczne oraz analityka biznesowa. W branżach, których produkcja nie została wstrzymana, a nawet przyspieszyła, zwiększył się popyt na inżynierów ds. projektów, procesów technologicznych i biznesowych. Eksperci z Bergman Engineering prognozują, że najbardziej rozchwytywani będą w najbliższym czasie specjaliści IT, programiści, testerzy i analitycy; inżynierowie związani z automatyzacją produkcji (automatycy, programiści PLC i robotów, spechaliści ds. nowych inwestycji; pracownicy obszaru logistyki i zarządzania magazynami, a także technolodzy i inżynierowie B+R z obszaru medycyny/chemii/farmakologii. - Na pandemii zyskują przede wszystkim branże medyczne, związane z higieną, bezpieczeństwem sanitarnym oraz produkcją sprzętu laboratoryjnego i medycznego. Tu najbardziej poszukiwanymi specjalistami są technolodzy i inżynierowie B+R z obszaru chemii oraz farmakologii, inżynierowie związani z automatyzacją produkcji oraz specjaliści ds. nowych inwestycji – mówi Tomasz Szpikowski z Bergman Engineering dla portalu forsal.pl.

Kolejne dobre wieści dla pracowników to wzrost płac. Tu systematycznie odrabiane są straty po pandemii, a w dodatku zapowiadają się kolejne podwyżki. Od 1 stycznia 2022 r. minimalne wynagrodzenie za pracę ma bowiem wynosić 3 tys. zł, a minimalna stawka godzinowa ma być na poziomie 19,60 zł. Tak zakłada projekt rozporządzenia Rady Ministrów, który ukazał się na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Autorem projektu jest Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. W Ocenie Skutków Regulacji podano, że koszt podwyżki płacy minimalnej w 2022 roku dla małych i średnich firm to ok. 5,24 mld zł rocznie, a dla dużych 789 mln zł. Wskazano, że podwyżka płacy minimalnej oraz stawki godzinowej dotyczy ok 2,2 mln osób. "Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia za pracę pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych, podnosząc dochody pracowników wymagających szczególnej ochrony, zwłaszcza w czasie kryzysu wywołanego pandemią. Oceniając wpływ podwyższenia kwoty minimalnego wynagrodzenia na finanse gospodarstw domowych można założyć, że wzrost płacy minimalnej wpłynie pozytywnie na sytuację dochodową osób pracujących" - czytamy w uzasadnieniu.

Projektodawca wskazał też, że podwyższenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych może mieć wpływ na rynek zamówień publicznych, w szczególności na koszty realizacji umów, które przewidują wynagrodzenie dla wykonawców na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej.

Źródło

Skomentuj artykuł: