Zgodnie z ustawą Prawo przedsiębiorców, podatnik nie musi rejestrować swojej działalności, jeśli miesięcznie jego przychody nie przekraczają 50% płacy minimalnej. Pojawiła się szansa, że limit ten już w przyszłym roku będzie podwyższony do pełnej kwoty najniższego wynagrodzenia - napisał Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.
W jego przekonaniu prowadzenie działalności nierejestrowanej jest korzystne dla podatnika, ponieważ nie ponosi on wówczas kosztów działalności i nie musi odprowadzać składek ZUS. Tymczasem w br. limit przychodów wynosi 1505 zł.
W ostatnich dniach pojawił się projekt zmiany ustaw w celu zlikwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. Zakłada on, że limit przychodów przy działalności niezarejestrowanej wynosiłby równowartość minimalnego wynagrodzenia. W przyszłym roku płaca minimalna ma wzrosnąć do 3490 zł od 1 stycznia oraz do 3600 zł od 1 lipca. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy np. rozpoczynaliby działalność w lipcu nie musieliby jej rejestrować, o ile ich przychody nie przekroczą 3600 zł.
Jeśli faktycznie tak się stanie, to w przyszłym roku bez rejestracji działalności gospodarczej będzie można zarobić maksymalnie około 42500 zł w ciągu roku. Trzeba jednak pamiętać, że miesięczne przychody nie mogą przekroczyć wysokości minimalnego wynagrodzenia.
Działalność nierejestrowana podlega opodatkowaniu i rozliczeniu w zeznaniu rocznym na zasadzie skali podatkowej. A zatem za 2023 r. przychód do 30 tys. zł byłby zwolniony z podatku, pozostałe 12,5 tys. zł podlegałoby opodatkowaniu stawką 12%. Podatek wyniósłby więc 1500 zł - przedsiębiorcy zostałoby „na czysto” 41 tys. zł.