Bardzo dobry początek roku na rynkach akcji

Rynki rozpoczęły rok w optymistycznych nastrojach - trudno było znaleźć stratną klasę aktywów, a prym w odbiciu wiodły gospodarki wschodzące, do których napływał kapitał zachęcony m.in. słabnącym dolarem.

Jak dalej napisali eksperci TFI PZU w lutowym komentarzu rynkowym, otuchy inwestorom dodawała postępująca dezinflacja oraz dane sugerujące, że wobec spowolnienia gospodarczego w dalszym ciągu słabnąć będzie presja inflacyjna. W styczniu giełdy zanotowały tak silne wzrosty, jakby inwestorzy postanowili oddzielić grubą kreską wydarzenia z ubiegłego fatalnego roku, zapomnieć o pesymizmie i wykorzystać niskie wyceny do zwiększenia zaangażowania w ryzykowne aktywa.

Według ekspertów zachowaniu temu przypisywano również fundamentalne wytłumaczenie – napływające dane dawały nadzieje na „miękkie lądowanie” hamującej gospodarki. Część uczestników rynku mogła więc uznać ceny akcji uwzględniające recesję i istotny spadek zysków spółek jako okazję inwestycyjną. Takie podejście przełożyło się na miesięczny wzrost poziomu indeksu rynków rozwiniętych MSCI World NTR o 7,08%. Zyskiwała zdecydowana większość sektorów, w tym znajdujące się pod silną presją w zeszłym roku spółki technologiczne (MSCI IT NTR +10,07%). W USA optymizm inwestorów wzmacniany był przez spodziewany bliski koniec podwyżek stóp procentowych, dzięki czemu indeks MSCI USA NTR wzrósł o 6,55%.

Zdaniem ekspertów w podobnej skali, pomimo potencjalnie dłuższego pozostałego cyklu podwyżek, zyskały rynki europejskie (MSCI Europe NTR +6,99%). W tym przypadku pozytywnym czynnikiem był spadek obaw dotyczących kryzysu energetycznego i jego wpływu na gospodarkę Starego Kontynentu, wiążący się m.in. z istotnie niższymi cenami gazu.

Relatywnie słabszy okazał się sektor spółek surowcowych (MSCI Commodity Producers NTR +5,37%), co mogło wiązać się z niepewnością dotyczącą skali spadku globalnej aktywności gospodarczej. Trzeci miesiąc z rzędu imponowały wzrosty cen spółek sektora złota (w styczniu MSCI Gold Miners NTR +11,79%), wspierane zwyżką notowań tego metalu szlachetnego do 1928 dolarów za uncję, najwyższego poziomu od kwietnia 2022 r. Na taki wynik złożyło się połączenie pozytywnych czynników dla złota – niższych rentowności obligacji, słabnącego dolara i niepewnych perspektyw gospodarczych.

Jak zaznaczają eksperci TFI PZU, krajowe indeksy podążały za globalnymi trendami, notując w styczniu czwarty z rzędu zyskowny miesiąc. W podobnej skali zyskiwały zarówno największe spółki (WIG20 TR +6,15%), jak i średnie spółki (mWIG40 TR +6,20%). Najmocniejsze wśród polskich blue chipów było Allegro (+19,22%), wspierane m.in. informacją o wyjściu z Polski jego konkurenta, platformy Shopee. Lokalny rynek był tym razem nieznacznie słabszy od regionu Europy Środkowo-Wschodniej (CEEPlus +8,46%), gdzie szczególnie silna była giełda czeska (+10,65%). Nieznacznie więcej od naszego rynku zyskały również rynki wschodzące jako całość (MSCI EM NTR +7,90%), wśród których przodowały Chiny (+11,78%). Perspektywy gospodarcze Kraju Środka ulegają stopniowej poprawie po odejściu od polityki „zero covid” i pokonaniu związanego z nim wzrostu zachorowań.

Według ekspertów również obligacje wykazały w styczniu istotne poprawy wycen, a dotyczyło to właściwie wszystkich rynków. Podobnie jak w przypadku giełd, relatywnie lepsze zachowanie cechowało rynki wschodzące. Wyróżniały się też polskie obligacje, których szeroki indeks zyskał 3,57%, a benchmark papierów krótkoterminowych wzrósł o 1,71%. Rentowności polskich skarbówek kontynuowały marsz w dół, zbliżając się do poziomu 6% (dla zapadalności 10-letniej -83 pb do 6,03%, dla 2-letniej -67 pb do 6,05%).

Przy czym - jak piszą dalej eksperci - w polskiej polityce pieniężnej panuje stabilizacja - RPP po raz czwarty z rzędu utrzymała dotychczasowy poziom stóp procentowych (stopa referencyjna 6,75%). Prezes NBP A. Glapiński podkreślił, że poziom stóp jest odpowiedni do aktualnych uwarunkowań, ale RPP nie ogłasza końca cyklu podwyżek, czekając na dane o inflacji za styczeń i luty. Wydaje się, że pogląd o małym prawdopodobieństwie dalszych podwyżek stóp procentowych, możliwych tylko w przypadku wystąpienia silnego impulsu inflacyjnego, przeważa wśród większości członków Rady. Na koniec stycznia br. rynek zrezygnował z oczekiwań na podwyżki, spodziewając się utrzymania obecnego poziomu stóp do września br. i stopniowych obniżek począwszy od IV kw. br., nawet o 200 pb do końca przyszłego roku.

Zyskiwały również zagraniczne obligacje, choć nie w takim stopniu jak polski dług. Korzystne oddziaływanie miał napływ danych wskazujących na łagodniejszą presję inflacyjną oraz słabnącą gospodarkę, co dawało nadzieję, że bankierzy centralni wkrótce docenią skuteczność swoich działań i powstrzymają się od dalszych podwyżek stóp – komentują eksperci TFI PZU.

Źródło

Skomentuj artykuł: