Branża narciarska oczekuje zmiany decyzji rządu odnośnie ferii i funkcjonowania wyciągów. W związku z ogłoszoną przez premiera decyzją, tylko niektóre stacje narciarskie wstrzymały przygotowania do sezonu zimowego. Największe ośrodki w Białce Tatrzańskiej i Szczyrku nie zaprzestały przygotowań.
W poniedziałek zorganizowano e-konferencję stacji narciarskich zrzeszonych w Stowarzyszeniu Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne (PSNiT). W poniedziałek również Stowarzyszenie chce przedstawić stronie rządowej argumenty za otwarciem branży narciarskiej, jak również szczegółowe pytania dotyczące przedstawionych obostrzeń.
"Spodziewamy się szybkiej reakcji, mając nadzieję, że te nieprzemyślane decyzje są jeszcze do korekty. Nasze zdanie jest zbieżne ze stanowiskiem samorządów miejscowości turystycznych: po pierwsze – nie należy zamykać stacji narciarskich, po drugie – należy wydłużyć a nie skrócić ferie zimowe"
Większość stacji narciarskich na południu Polski rozpoczęła śnieżenie tras w nocy z piątku na sobotę. Przygotowania do zimy nie zostały przerwane m.in. w największym ośrodku narciarskim na Podhalu - w Białce Tatrzańskiej.
"Na razie przygotowania trwają. Obecnie nie śnieżymy tras z uwagi na dodatnią temperaturę, ale armatki pracowały przez weekend. Sytuacja jest niejasna, dlatego czekamy na konkrety ze strony rządu"
W Beskidach największy ośrodek narciarski – Szczyrk Mountain Resort, na razie podtrzymuje deklarację otwarcia tras 18 grudnia, a tym samym naśnieża je.
"Rozpoczęliśmy naśnieżanie i planujemy to robić nadal. W poniedziałek podniosła się temperatura, więc na razie przerwaliśmy, ale musimy być przygotowani do sezonu. Uruchomienie dużego ośrodka narciarskiego wymaga przygotowań. (…) Sytuacja jest dynamiczna. Kolejne dni mogą przynieść nowe informacje. (…) Musimy w najbliższych dniach mieć wiedzę, w jakim kierunku wszystko będzie szło, bo naśnieżanie to ogromne koszty"
Armatki śnieżne w poniedziałek działały także na popularnym Białym Krzyżu w Szczyrku.
Śnieżenie również ruszyło m.in. w ośrodku narciarskim Polana Szymoszkowa w Zakopanem, jednak po zapowiedziach premiera przygotowania do sezonu zostały tam wstrzymane.
"Czekamy na szczegóły rozporządzenia dotyczące terenów narciarskich. Nie wiemy, czy będzie także zakaz przemieszczania się. Na razie wstrzymujemy się z przygotowaniami i czekamy na konkretne wytyczne"
W oświadczeniu wydanym przez Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne czytamy, że stacje z wielkim zaskoczeniem przyjęły decyzję o zamknięciu branży narciarskiej.
"Zaskoczenie nasze jest tym większe, że byliśmy w ostatniej fazie uzgadniania wymogów branży w sytuacji pandemicznej na sezon zimowy 20/21, którą prowadzimy od połowy października w koordynacji z Ministerstwem Rozwoju i Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Nikt nie komunikował nam prawdopodobieństwa zamknięcia ośrodków na święta i ferie, tym bardziej, że koleje linowe funkcjonowały wiosną i latem i nie było żadnych ognisk koronawirusa wśród ich klientów. Stacje sprawdziły się, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego i były pod tym kątem świetnie przygotowane na zimę"
Stowarzyszenie zwróciło także uwagę, że w projektach rozporządzeń występują nielogiczności np.: "koleje i wyciągi mogą wozić narciarzy ale narciarze nie mogą korzystać ze stoków" lub "szkółki narciarskie (zgodnie ze swoim PKD) mogą działać, ale stacje będą zamknięte".
Według zapowiedzi premiera, zimowa przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe rozłożone na kilka turnusów. Jak wynika z informacji przekazanych na rządowej stronie gov.pl, dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe.