Co hibernacja oznacza dla gospodarki? PIE o spadku globalnego PKB

Pandemia koronawirusa spowodowała ograniczenia aktywności 3 mld ludzi na świecie; konsumpcja może spaść o 33 proc., a każdy miesiąc hibernacji gospodarki oznacza spadek globalnego PKB w skali roku o 2 pkt. proc. - wynika z opublikowanego dzisiaj raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Jak podkreślili analitycy PIE w raporcie „Pandenomics. Zestaw narzędzi fiskalnych i monetarnych w dobie kryzysów”, podsumowującym pierwszy etap światowej walki z pandemią, olbrzymie pakiety stymulacyjne osłonią światową gospodarkę przed całkowitą katastrofą, ale "z pewnością nie pozwolą zachować dotychczasowej jej struktury".

Pandemia koronawirusa, jak czytamy, doprowadziła do ograniczenia aktywności 3 mld ludzi.

"Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że nawet 25 mln ludzi na całym świecie może zostać zwolnionych. Konsumpcja ma spaść o 33 proc., a każdy miesiąc hibernacji gospodarki odznacza się negatywnym wpływem na globalne PKB w wysokości 2 pkt. proc."

zaznaczono w raporcie.

Według dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotra Araka, cytowanego w komunikacie, pandemia koronawirusa to wydarzenie bez precedensu.

- Obecna sytuacja wydaje się poważniejsza od kryzysu sprzed dekady, bo stopień ograniczenia aktywności gospodarczej, z jakim mamy dziś do czynienia, jest charakterystyczny raczej dla warunków wojennych

zaznaczył.

Dodał, że łącznie kraje G20 i Polska zaplanowały przeznaczenie ponad 4 bln dol. na stymulację fiskalną i to już w pierwszej fazie zmagań z koronawirusem.

- Polski pakiet fiskalny wynosi. 6,2 proc. PKB i jest o ponad 5 pp. wyższy niż w przypadku kryzysu finansowego 2009 roku - wskazał.

Pandemia koronawirusa, jak podkreślili autorzy raportu, zaskoczyła nie tylko tempem rozprzestrzeniania się między krajami czy kontynentami.

"Niespodziewane jest to, że w nowoczesnym świecie jedynymi skutecznymi metodami zapobiegającymi dalszej ekspansji COVID-19 są społeczna izolacja i zahamowanie aktywności, także gospodarczej, ludności" - napisano.

Przypomniano, że mamy do czynienia z ograniczeniem podaży pracy z powodu zachorowań, kwarantanny i innych obostrzeń oraz brakiem komponentów do produkcji na skutek zerwania łańcuchów dostaw. Tym zjawiskom towarzyszy spadek konsumpcji i inwestycji prywatnych oraz silne załamanie w najbardziej wrażliwych na skutki hibernacji sektorach, takich jak turystyka czy transport.

"Spada dostępność do kredytów dla firm, obniża się stabilność sektora finansowego" - wyliczyli autorzy raportu.

PIE zwróciło uwagę, że koronawirus oddziałuje też na nastroje społeczne - powoduje odpływ kapitału, co wiąże się z paniką inwestorów i spadkiem zaufania przedsiębiorców.

"Wystarczy spojrzeć na statystyki płynące zza oceanu, aby wiedzieć, że obecny kryzys dotknie sfery realnej gospodarki w stopniu większym niż kryzys finansowy sprzed ponad dekady" - zaznaczyli eksperci.

Przypomnieli, że wówczas z amerykańskiego rynku pracy zniknęło 8,7 mln miejsc pracy. Tymczasem "tylko między 14 marca a 3 kwietnia tego roku aż 16,6 mln Amerykanów złożyło wniosek o zasiłek dla bezrobotnych".

Podkreślono, że np. pakiet stymulacyjny USA w wysokości 2 bln dol. dwukrotnie przewyższa środki przeznaczone na ochronę gospodarki w czasach kryzysu finansowego 2007-2009.

"Gdyby dodatkowo uwzględnić wprowadzane mechanizmy gwarancyjne, wartości pakietów byłyby jeszcze znacząco większe (np. dla Polski byłoby to 13,5 proc. PKB zamiast 6,2 proc. PKB, dla Niemiec 25 proc. PKB zamiast 4,9 proc. PKB)" - wskazano.

Według raportu fazy kryzysu można podzielić na:

  • przerwanie łańcuchów produkcji,
  • wprowadzenie pierwszych restrykcji,
  • całkowity "lockdown",
  • stopniowe łagodzenie ograniczeń 
  • nową normalność.

"Środki zaradcze należy dobierać zależnie od fazy, w której się znajdujemy i dlatego dzisiaj dominują działania radykalne" - oceniono.

Autorzy raportu rekomendują, że już dziś trzeba się skupić przede wszystkim na nowym podejściu do rezerw strategicznych i wzmacnianiu potencjału polskiego przemysłu. Wskazują m.in. na konieczność wykorzystania szans płynących z nowego otwarcia w handlu międzynarodowym.

"Skoro utrzymujemy płynność finansową firm, to także po to, by cały region Europy Centralnej zaczął odgrywać większą rolę w globalnej gospodarce"

zaznaczyli.

Według autorów ważne jest też utworzenie Funduszu Inwestycji Publicznych, który pozwoli finansować działania inwestycyjne i antykryzysowe. Chodzi, jak wskazali, m.in. o duże projekty infrastrukturalne, jak i transformację energetyczną, technologiczną modernizacje szkół i szpitali, większe finansowanie badań i rozwoju w sektorze prywatnym. Realizacja tych celów będzie możliwa, "jeżeli impuls fiskalny ze strony państwa zostanie podtrzymany także w warunkach nowej normalności".

Źródło

Skomentuj artykuł: