Co szósty Polak może mieć finansowe kłopoty po Świętach

Niemal połowa ankietowanych Polaków przyznaje, że skutki nadmiernych świątecznych wydatków odczuwa przez kolejne dwa, trzy miesiące. Natomiast ok. 17 proc. rodaków przewiduje, że Święta na pewno przyniosą im w prezencie problemy finansowe – wynika z badania wykonanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Według raportu„Wydatki świąteczne Polaków” przygotowanego przez Instytut Keralla Research dla BIG InfoMonitor, w tym roku średnie wydatki świąteczne wyniosą 1 428 zł, tj. o 139 zł więcej  w porównaniu z zeszłym rokiem. Na wydatki składają się w największym stopniu koszty prezentów (553 zł). Średnio 440 zł idzie na żywność, 169 zł na wyjazdy, 64 zł na choinkę, która częściej jest sztuczna niż prawdziwa, 60 zł na środki czystości i 143 zł na inne rzeczy związane ze świętami.

Organizacja świąt to finansowe wyzwanie, które dzieli polskie społeczeństwo. Prawie połowa (49 proc.) ankietowanych nie odczuwa boleśnie skutków nadmiernych wydatków, ale 51 proc. ma jednak z tym problem, a co szósty badany (17 proc.) wie, że Święta skończą się dla niego kłopotami finansowymi. O ile w zeszłym roku odsetek takich osób spadł o kilka pkt. proc. w stosunku do 2017 r., to tym razem, mimo dalszego wzrostu płac, rozszerzenia od lipca programu 500+, nie widać poprawy – pokazują wyniki badania.

Pozytywne skutki lepszej sytuacji ekonomicznej odczuli natomiast niepewni, co do tego jaki będzie finał świątecznych przygotowań dla ich portfela. Grupa ta stopniała z 20 do 13 proc. i w efekcie w tym roku 70 proc. respondentów jest spokojnych, że Boże Narodzenie nie wpędzi ich w finansowe tarapaty, podczas gdy w 2018 r. było to 64 proc. badanych.

Nie jest to niestety zasługa rosnącej dyscypliny finansowej, bo o tę w bożonarodzeniowej atmosferze z roku na rok coraz trudniej.  Tym razem tylko 16 proc., czyli jeszcze mniej niż w zeszłym (24 proc.) mówi, że nie zdarza się im przekroczyć kwoty zaplanowanej na zakup upominków. Ponad połowa wydaje do 30 proc. więcej, a niemal co piąty do 50 proc. i więcej. A przecież prezenty to tylko część świątecznych kosztów

komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Według ankietowanych pieniądze na świąteczne wydatki w pierwszej kolejności pochodzą z wynagrodzeń, emerytur czy rent. Aż 85 proc. badanych planuje wykorzystać na ten cel bieżące dochody. Nie obędzie się jednak bez naruszenia zaskórniaków. Po oszczędności sięgnie co trzeci Polak, ponad 8 proc. wykorzysta pieniądze z Programu 500+. Jedynie 7 na 100 Polaków, nieznacznie więcej niż przed rokiem, zapowiada, że skorzysta z kredytu lub pożyczki od instytucji finansowych. Najwięcej osób - 36 proc. - potrzebuje na święta między 1000 a 2000 zł. Co dziesiątemu wystarczy, że pożyczy 500 zł, co piątemu od 500 do 1000 zł, podobnie też blisko co piątemu potrzeba od 2000 do 3000 zł. Zapotrzebowanie na kwoty powyżej 3000 zł występuje rzadziej, rozważa je co ósmy ankietowany. Niewysokie sumy powodują, że ruch poszukujących przedświątecznego finansowania rozłoży się niemal równo między bankami a firmami pożyczkowymi. Poza tym dwie osoby na 100 zwrócą się o pomoc do rodziny, a jedna na 100 zapowiada, że poradzi sobie, przesuwając płatność czynszu czy innych rachunków na kolejne miesiące.

Finansowym wsparciem również w święta jest program 500+. Spośród blisko 60 proc. badanych, którzy przyznali, że dostają pieniądze  na dzieci, co szósta zaznaczyła, że dzięki 500+ nie będzie musiała pożyczać pieniędzy. Ponad połowa przyznała natomiast, że przede wszystkim będzie ich stać na lepsze prezenty i urządzenie bardziej wystawnej kolacji. Dzięki tym środkom 3 proc. pozwoli sobie na świąteczny wyjazd. Niewiele więcej niż co setny stwierdził, że pieniądze na bieżąco oszczędza dla dziecka i dlatego nie ratują grudniowego budżetu.

Źródło

Skomentuj artykuł: