Fala powrotów w migracji zarobkowej. Rozpoczęła się kilka lat temu

Od wejścia do UE polski rynek pracy przeszedł ogromną transformację; w efekcie od kilku lat obserwujemy wyraźną falę powrotów z emigracji zarobkowej - powiedziała ekspertka zarządzania z Uniwersytetu SWPS Alicja Kotłowska. Dodała, że wyzwaniem jest jakość zatrudnienia, w tym długie godziny pracy.

1 maja mija 21. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Kotłowska w rozmowie z PAP oceniła, że polski rynek pracy przeszedł w tym czasie ogromną transformację.

Wskazała, że obecnie mamy najniższą stopę bezrobocia (2,6 proc.) w unii, a znalezienie pracy w wielu sektorach jest łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Ekspertka zwróciła uwagę, że w 2004 roku stopa bezrobocia w Polsce sięgała 19 proc., a dziś, według danych Eurostatu z lutego 2025 roku, wynosi zaledwie 2,6 proc.

"Wysokość wynagrodzeń systematycznie rośnie i zbliża się do poziomu w krajach Europy Zachodniej – minimalna płaca w Polsce już dziś plasuje nas w tej samej grupie co Hiszpania, czy Portugalia. W efekcie od kilku lat obserwujemy wyraźną falę powrotów z emigracji zarobkowej – coraz więcej Polaków dostrzega, że atrakcyjne warunki życia i pracy można dziś znaleźć także w kraju"

 - zauważyła Kotłowska.

Jakość zatrudnienia wciąż problemem

Zdaniem ekspertki dużym wyzwaniem wciąż jest jakość zatrudnienia. Pod tym względem - jak dodała - Polska plasuje się na końcu listy według statystyki European Job Quality Index.

Kotłowska wskazała, że problemem są długie godziny pracy, brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz częste wypalenie zawodowe.

Ekspertka powołując się na badania Agencji Eurofound zaznaczyła, że 62 proc. Polaków czuje się zmęczonych pracą, podczas gdy średnia unijna wynosi 37 proc. W Niemczech to zaledwie 22 proc.

"W Polsce 50 proc. pracowników zgłasza bóle głowy i zmęczenie oczu, 43 proc. – bóle mięśni i stawów. Na tle UE wyróżniamy się też negatywnie, jeśli chodzi o poziom stresu i objawy depresyjne: doświadcza ich 37 proc. Polaków, przy unijnej średniej 27 proc." 

- wymieniła Kotłowska.

Z raportów wynika również, że Polacy są znacznie rzadziej doceniani przez swoich przełożonych – 62 proc. czuje się zauważonych i wspieranych, podczas gdy w Austrii ten wskaźnik sięga 81 proc. "Połowa polskich pracowników uważa swoje wynagrodzenie za nieadekwatne – w Austrii tylko 29 proc. ma takie odczucie" - zauważyła ekspertka.

Potrzeba szczególnej ochrony prawnej

Kotłowska wskazując na wyzwania rynku pracy zwróciła uwagę, że "jesteśmy w trakcie cyfrowej rewolucji". 

"Trudno przewidzieć skutki automatyzacji i zastosowania robotów i sztucznej inteligencji na szeroką skalę. Dlatego potrzebna jest szczególna ochrona prawna pracowników, tak, aby pracownik nie został zastąpiony przez inteligentne maszyny, ale żeby to technologia wspierała pracownika"

 - zaznaczyła ekspertka.

Ponadto - jak dodała - biorąc pod uwagę proces starzenia się społeczeństwa oraz konieczność długich lat pracy potrzebne są regulacje ograniczające ageizm. 

"Obecnie istnieje prawo antydyskryminacyjne z uwagi na wiek pracownika, jednak nie wydaje się ono efektywne. Wciąż z raportów widzimy, że osoby 50 plus mają ogromny problem ze znalezieniem pracy. Potrzeba bardziej skutecznych regulacji" - oceniła Kotłowska.

Zwróciła jednocześnie uwagę, że niskie bezrobocie oznacza "rynek pracownika", gdzie to pracownicy niejako dyktują zasady gry w większym stopniu niż pracodawcy. "To właśnie pracownicy z młodego pokolenia, którzy mieli okazję pracować w UK, Niemczech, Holandii, po powrocie do Polski zmieniają kulturę organizacyjną na bardziej demokratyczną i przyjazną pracownikowi" - wskazała ekspertka.

Źródło
Tagi