Przed wybuchem pandemii COVID 19 sytuacja na rynku pracy była bardzo dobra. Ofert pracy nie brakowało, stopa bezrobocia spadała. Królował rynek pracownika. Wraz z pandemią rynek pracy przeżył prawdziwe trzęsienie ziemi. Firmy zaczęły się zamykać, a ludzie tracić pracę. Teraz, gdy wszystko stopniowo wraca do normy, przedsiębiorstwa stawiają na szybkie odpracowanie pandemicznych strat i przestojów. Pojawiają się nowe możliwości, ale i nowe wyzwania. Mamy do czynienia z powszechnym zjawiskiem rynku specjalisty.
Choć pandemia nadal trwa, firmy z coraz większą śmiałością wracają do normalnego funkcjonowania, a więc i rekrutowania pracowników. Liczba ofert pracy zbliża się do poziomu sprzed pandemii, a liczba wolnych pracowników stale maleje.
Najbardziej pożądane są osoby wykwalifikowane, z doświadczeniem w konkretnej branży, które chcą rozwijać swoje kompetencje. Problem w tym, że tacy specjaliści aktualnie nie szukają pracy. Sytuacja gospodarcza nie jest jeszcze stabilna, trudno przewidzieć co będzie za miesiąc, dlatego też pracownicy nie chcą podejmować ryzyka. Wybierają poczucie bezpieczeństwa i odkładają ewentualne zmiany pracy na później. Specjaliści znający języki obce, szczególnie te mniej popularne, są jeszcze bardziej wymagającym targetem dla rekruterów.
W tej sytuacji rośnie rola profesjonalnych rekruterów - headhunterów, którzy nie tylko muszą dotrzeć do osób o odpowiednim profilu, ale przede wszystkim przekonać je do wzięcia udziału w procesie rekrutacyjnym.
- Nadszedł czas, kiedy pomoc agencji zatrudnienia, szczególnie takich specjalizujących się w headhuntingu, jest jeszcze bardziej potrzebna niż kiedyś. To właśnie te podmioty wiedzą, jak dotrzeć do specjalisty i jak przekonać go do zmiany pracy. Nie jest to teraz proste, ponieważ popyt przewyższa podaż. (…)Wsparcie agencji jest dla pracodawcy najbardziej opłacalne pod każdym względem: oszczędności czasu i kosztów oraz ograniczenia ryzyka nietrafnego wyboru - mówi Maciej Mamrot z LeasingTeam Professional.
- Jednym z najważniejszych kryteriów jest pozycja potencjalnego pracodawcy na rynku. Zdecydowaną przewagę mają korporacje międzynarodowe i uznane polskie marki. Są takie przedsiębiorstwa, których sama nazwa skłania kandydata do podjęcia rozmów. Kwestią oczywistą jest atrakcyjne wynagrodzenie i zaoferowanie wyższego poziomu stanowiska, jednak w wielu przypadkach może zapewnić to także dotychczasowy pracodawca, stąd realne zagrożenie, że kandydat finalnie zrezygnuje z oferty nowej firmy
Rynek specjalisty jest zauważalny niemal w każdej branży, nawet na stanowiskach fizycznych. Poszukiwanie odpowiedniego kandydata jest obecnie dla rekrutera zdecydowanie większym wyzwaniem niż kiedyś - wymaga wielu starań i cierpliwości.
- Ta tendencja jest najbardziej nasilona w branżach medycznej i farmaceutycznej. Warto zauważyć, że rynek specjalisty pojawił się tam jeszcze przed COVID-19, a pandemia to tylko pogłębiła. Podobna sytuacja widoczna jest również w innych branżach, np. e-commerce, TSL, produkcji. Jaskrawym przykładem zmian jest sprzedaż, gdzie obecnie obserwujemy dużą zmianę. Przed pandemią handlowcy rotowali na dużą skalę, a głównym czynnikiem zmiany był aspekt finansowy. Teraz stali się niezwykle ostrożni przy podejmowaniu decyzji o zmianach. Można powiedzieć, że dziś znalezienie dobrego handlowca stało się takim samym wyzwaniem jak znalezienie magistra farmacji - podkreśla Mamrot.