Za Orlenem i Lotosem, które ogłosiły wakacyjne promocje na paliwa, mogą pójść inni operatorzy stacji paliw. Jedynie stacje pozamiejskie, gdzie nie ma w pobliżu stacji Orlenu czy Lotosu, mogą promocji w ogóle nie wprowadzić - oceniła w piątek analityk BM Reflex Urszula Cieślak.
Pierwszy tydzień wakacji, zgodnie z oczekiwaniami, przyniósł spadek cen paliw na stacjach. Ceny benzyny Pb95 spadły średnio o 13 gr na litrze, benzyny Pb98 o 8 gr/l, oleju napędowego 4 gr/l i autogazu o 3 gr/l - poinformowała w piątek analityk BM Reflex Urszula Cieślak.
Według danych BM Reflex: aktualne ceny paliw kształtują się na następującym poziomie: benzyna bezołowiowa 95 – 7,82 zł/l, bezołowiowa 98 - 8,48 zł/l, olej napędowy - 7,88 zł/l, a autogaz - 3,51 zł/l.
Zdaniem analityk BM Reflex mimo obniżek na niewielkiej części stacji, zwłaszcza przy autostradach i stacjach przygranicznych paliwa mogą wciąż kosztować powyżej 8 zł/l.
"W najbliższym czasie wakacyjne promocje mogą ogłosić inni operatorzy stacji paliw. Wydaje się, że jedynie stacje pozamiejskie, gdzie nie ma w pobliżu stacji Orlenu czy Lotosu, mogą promocji w ogóle nie wprowadzić. Promocje dotąd ogłosili PKN Orlen i Grupa Lotos. Na stacjach obu koncernów można pod pewnymi warunkami zatankować paliwo o 30 lub 40 gr na litrze taniej" - stwierdziła Urszula Cieślak.
Dodała, że spadki cen ropy i paliw gotowych na rynku europejskim przełożyły się na spadek hurtowych cen paliw, i w konsekwencji na stacje paliw. W połączeniu z wakacyjnymi promocjami ceny podstawowych paliw oddalają się od 8 zł/l - zauważyła analityk.
"W najbliższych dniach możliwe są dalsze korekty w dół. W dalszym ciągu sytuacja jest napięta i zwyżki cen mogą powrócić" - stwierdziła Urszula Cieślak.
Zaznaczyła, że w dalszym ciągu, w opinii większości obserwatorów rynku, ze względu na aktualną sytuacje podażową, potencjał do spadku cen ropy naftowej i paliw jest ograniczony. "Z drugiej strony nie brakuje opinii, że rosnąca inflacja i spadek siły nabywczej uderzy w dłuższym okresie w popyt na paliwa" - dodała.
Analityk zwróciła uwagę, że ceny sierpniowej serii kontraktów na ropę naftową Brent po początkowym wzroście w pierwszej połowie tygodnia w rejon 116 dol. za baryłkę, spadły w okolice 108 dol. za baryłkę. W piątek rano ropa Brent kosztuje 108,80 dol. za baryłkę i jest to poziom zbliżony do ubiegłotygodniowego.
Zauważono, że na rynku ARA rośnie podaż diesla pochodzącego spoza Rosji, tym samym zmniejszył się nieco spread między cenami oleju napędowego pochodzenia rosyjskiego a pozostałymi. "Zapasy diesla na rynku ARA przestały spadać, jednak ich poziom jest nadal blisko 40 proc. niższy niż przed rokiem. Aktualnie Wielka Brytania chyba jako jedyny kraj w Europie zrezygnowała praktycznie w całości z rosyjskiego diesla – spadek importu w czerwcu rok do roku ponad 90 proc." - wskazała Urszula Cieśla.
Przypomniała, że OPEC+ zgodnie z oczekiwaniami podjął decyzję o zwiększeniu papierowych limitów wydobycia w sierpniu o 0,648 mln baryłek dziennie. Decyzja ta nie ma jednak dla rynku większego znaczenia - zaznaczyła.
"Amerykańskie zapasy ropy naftowej, benzyn i olejów są odpowiednio 13 proc., 8 proc. i 20 proc. poniżej 5-letniej średniej dla tej pory roku. Konsumpcja wszystkich paliw w USA ukształtowała się w ostatnich czterech tygodniach na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Popyt na benzyny był w tym samym okresie 2 proc. niższy" - zauważyła Urszula Cieślak.