Darmowe usługi bankowe przechodzą do historii

Darmowe usługi bankowe przechodzą do historii - mówi prof. Małgorzata Zaleska z SGH. Zwraca uwagę, że bankowcy są zgodni co do zasadności nałożenia opłat za trzymanie środków na rachunkach, jednocześnie od lat uważają, że za korzystanie z kapitału należy się zapłata.

Zgodnie z ostatnimi danymi Komisji Nadzoru Finansowego, zysk banków w okresie styczeń-luty br. wyniósł 1,36 mld zł po spadku rdr o 24 proc. Wynik banków z tytułu odsetek w pierwszych dwóch miesiącach tego roku to 7,25 mld zł, czyli spadek o 15 proc., a wynik z tytułu prowizji wyniósł 2,6 mld zł, co oznacza wzrost o 13 proc.

Jaki jest powód spadającej rentowności banków? Czy dane te są powodem do niepokoju, świadczą o zagrożeniach stojących przed polskimi bankami?

Prof. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie: Do spadku rentowności banków przyczynia się od dłuższego czasu konieczność dokonywania odpisów na kredyty, w tym tzw. frankowe w związku z towarzyszącym im ryzykiem prawnym. Od sposobu rozwiązania sporów frankowych zależy m.in. przyszła rentowność banków tym bardziej, że banki nie wykluczają zawiązywania kolejnych rezerw na kredyty frankowe.

Środowisko niskich stóp procentowych także nie ułatwia bankom generowania zysków. Panująca niepewność nie sprzyja zaś udzielaniu kredytów, których oprocentowanie stanowi jedną z głównych składowych przychodów banków.

Podkreślić należy jednocześnie, że obecnie sytuacja całego polskiego sektora bankowego jest stabilna, ale w odniesieniu do pojedynczych banków, zwłaszcza średnich i małych, nie można wykluczyć działań restrukturyzacyjnych czy nawet wdrożenia resolution lub procesu upadłości.

Czy w związku ze spadającymi zyskami banki będą próbować obarczyć klientów dodatkowymi opłatami, prowizjami itp.?

Od lat na spadek wyniku odsetkowego banki reagują podnoszeniem opłat i prowizji i tak dzieje się również obecnie. Świadczy o tym chociażby wzrost wyniku prowizyjnego banków. Darmowe usługi bankowe przechodzą do historii.

Czy Pani zdaniem możemy się spodziewać wprowadzenia ujemnego oprocentowania lokat, opłat za złożenie depozytu w banku? Kiedy może to nastąpić?

Wśród przedstawicieli banków komercyjnych panuje w zasadzie przekonanie co do zasadności nałożenia opłat za trzymanie środków na rachunkach bankowych. Przedstawiciele innych środowisk niekoniecznie podzielają ten pogląd. Niemniej jednak wprowadzenie ujemnego oprocentowania depozytów gospodarstw domowych, przy wciąż dodatniej stopie referencyjnej NBP, jest raczej mało prawdopodobne.

Zwrócić należy przy tym uwagę na to, czy mówimy o ujemnym oprocentowaniu czy o opłatach. Dyskutuje się jednocześnie, czy takie obciążenie należy nałożyć od razu czy stopniowo, oraz czy ma ono dotyczyć wszystkich depozytów czy na początek tylko wysokokwotowych.

Jakie mogłyby być tego skutki?

Konsekwencje tego mogą być wielowątkowe, m.in. przekierowanie oszczędności bankowych w kierunku instrumentów rynku kapitałowego oraz wzrost obrotu gotówkowego, jeśli niektórzy deponenci zdecydują się trzymać pieniądze w tzw. skarpecie. Ponadto spowoduje to odpływ depozytów z banków, a zatem uszczuplenie ich źródeł finansowania. Wydaje się, że jest niedocenione, a z pewnością nieuregulowane wystarczająco w przepisach prawnych, ryzyko związane z koncentracją, pochodzeniem oraz walutą źródeł finansowania.

Same banki zaś decydując się na nałożenie „kar” na depozyty będą musiały zmierzyć się z właściwym przekazem informacyjnym w zakresie obowiązku prowadzenia darmowych, podstawowych rachunków bankowych oraz postawy w ramach tzw. sporów frankowych. W odniesieniu do drugiej kwestii banki stoją bowiem - od lat niezmiennie - na stanowisku, że za korzystanie z kapitału należy się zapłata.

Źródło

Skomentuj artykuł: