TSUE o WIBOR-ze. "Złotówkowicze mogą świętować"

Opinia rzecznika generalnego TSUE ws. kredytów opartych o WIBOR to przełom dla kredytobiorców, daje podstawy do unieważniania kredytów złotówkowych w polskich sądach - ocenia radca prawny Marcin Szołajski.

W przedstawionej w czwartek opinii rzeczniczka generalna Trybunału Sprawiedliwości UE Laila Medina stwierdziła, że dyrektywa dotycząca nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich może mieć zastosowanie do postanowień umów kredytowych ze zmiennym oprocentowaniem, opartych na wskaźniku WIBOR. Pytania prejudycjalne w tej sprawie do TSUE skierował Sąd Okręgowy w Częstochowie.

Jak zwrócił uwagę radca prawny Marcin Szołajski, rzeczniczka potwierdziła, że na podstawie dyrektywy konsumenckiej polskie sądy mogą badać legalności postanowień umów kredytu dotyczących zmiennego oprocentowania opartego na wskaźniku WIBOR.

„W mojej ocenie z opinii jednoznacznie wynika, że kredytobiorca powinien zostać dokładnie poinformowany przez bank o konsekwencjach zaciągnięcia zobowiązania z oprocentowaniem opartym o WIBOR. Dobrze wiemy, że banki przez lata zaniedbywały ten obowiązek. Uważam, że opinia daje więc podstawy do unieważniania kredytów złotówkowych w polskich sądach” 

- stwierdził prawnik.

Dodał, że stoi na stanowisku, iż wyrok TSUE będzie zbieżny ze stanowiskiem rzecznika, „wobec czego złotówkowicze już dzisiaj mogą świętować”. Szołajski uważa, że polscy sędziowie nie pozostaną obojętni wobec opinii i będą orzekali na korzyść kredytobiorców, mając na względzie ochronę praw konsumenckich.

Sprawa trafiła do TSUE w wyniku pytań prejudycjalnych Sądu Okręgowego w Częstochowie. Klient banku PKO BP zakwestionował umowę kredytu hipotecznego, domagając się od banku zwrotu części wpłaconych kwot. Argumentował, że klauzule dotyczące zmiennego oprocentowania opartego na wskaźniku WIBOR stanowią niedozwolone postanowienia umowne. Według niego bank nie przedstawił alternatywy wobec kredytu opartego na WIBOR, nie poinformował w pełni o ryzyku zmiennej stopy oraz uniemożliwił ocenę ekonomicznych konsekwencji zawarcia umowy.

PKO BP wniósł o oddalenie powództwa. Podkreślił, że wskaźnik WIBOR ustalany jest zgodnie z obowiązującymi regulacjami, bank nim nie manipulował, a kredytobiorca został należycie poinformowany o ryzyku związanym ze zmiennym oprocentowaniem.

W ocenie rzeczniczki generalnej TSUE ponieważ ani prawo polskie, ani przepisy UE nie przewidują obowiązku stosowania konkretnego wskaźnika referencyjnego, jakim jest WIBOR, postanowienia umów kredytowych odnoszące się do tego wskaźnika mogą podlegać kontroli na gruncie przepisów dyrektywy o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich. Medina zaznaczyła, że zgodnie z nią bank ma obowiązek przekazać klientowi jasne informacje o wskaźniku referencyjnym oraz możliwych konsekwencjach ekonomicznych jego stosowania, tak aby konsument mógł oszacować całkowity koszt kredytu. Jej zdaniem niepełne ujawnienie mechanizmu wyznaczania WIBOR oraz czynników wpływających na jego zmienność mogłoby naruszać wymóg przejrzystości. W przypadku takiego naruszenia sąd krajowy powinien ocenić, czy postanowienie prowadzi do „istotnej nierównowagi praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta”.

Rzeczniczka podkreśliła, że sąd ma obowiązek zbadać, czy kredytodawca, działając w dobrej wierze, mógł zakładać, iż konsument zaakceptowałby taki warunek, dysponując pełnymi i obiektywnymi informacjami o ryzyku. Ocena ta nie obejmuje jednak samego wskaźnika WIBOR ani metody jego ustalania.

Opinia rzecznika generalnego TSUE nie jest wiążąca dla Trybunału, lecz w wielu sprawach stanowisko rzecznika bywa zbieżne z późniejszym wyrokiem TSUE.

Źródło
Tagi