Debata o polskim KPO jest niegodziwa

Debata o decyzji Komisji Europejskiej, by zaakceptować Krajowy Plan Odbudowy Polski, jest nie tylko absurdalna, ale też niegodziwa - oświadczył w Parlamencie Europejskim europoseł PiS Ryszard Legutko.

Dyskusja rozpoczęła się od wystąpienia przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen.

"W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska po roku negocjacji dała zielone światło dla Krajowego Planu Odbudowy Polski, po dokładnej ocenie. Teraz Rada musi o tym zadecydować. Plan ten wesprze Polaków na ich drodze do bardziej zrównoważonej, cyfrowej i odpornej przyszłości" - powiedziała szefowa KE. Podkreśliła jednocześnie, że zatwierdzenie tego planu wiąże się w szczególności z wyraźnymi zobowiązaniami Polski w zakresie niezawisłości sądownictwa.

"Zobowiązania te mają na celu spełnienie trzech elementów, które przedstawiłam wam na sesji plenarnej w październiku zeszłego roku. I przedstawiłam je ponownie, kiedy byłam w Warszawie w zeszłym tygodniu. Te trzy zobowiązania, przełożone na kamienie milowe, muszą zostać spełnione przed dokonaniem jakiejkolwiek płatności. Wiem, że niektórzy z was są sceptyczni, ale zapewniam, że żadne pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki te reformy nie zostaną podjęte" – wskazała von der Leyen.

Jak zaznaczyła, chodzi o likwidację obecnej Izby Dyscyplinarnej SN oraz zastąpienie jej przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą, reformę systemu dyscyplinarnego. Co więcej, wszyscy sędziowie w Polsce, których dotyczą orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, muszą mieć prawo do rozpatrzenia ich sprawy przez nową Izbę w jasnym terminie i na podstawie nowego reżimu. Zaznaczyła, że zgoda na KPO nie wstrzymuje żadnej z pozostałych procedur dotyczących praworządności w Polsce.

Reprezentujący frakcję Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE Siegfried Muresan zaznaczył, że fundusze unijne mogą popłynąć tylko wtedy, jeśli będą bezpieczne.

"Nasza grupa nie będzie tolerować przekazania ani jednego euro z Funduszu Odbudowy i Odporności (RRF) do momentu, aż władze polskie nie wywiążą się z orzeczeń TSUE. Do momentu, kiedy władze polskie nie wprowadza odpowiednich zmian. (...) Jest to bardzo ważne dla nas wszystkich, ponieważ pieniądze z RRF są pieniędzmi od obywateli Europy dla obywateli Europy. Mamy nadzieje, że rząd polski nie będzie przeszkodą w naszej woli, aby pomóc Polakom, tak jak pomagamy innym narodom" - oznajmił Rumun.

Wtórowała mu przedstawicielka drugiej pod względem liczebności grupy w PE - socjaldemokratów, Iratxe Garcia Perez.

"Praworządność jest dla nas kwestią podstawową. Jest to trudna debata i jest ona konsekwencją autorytarnego sprawowania rządów w Polsce, ale cieszymy się, że rząd polski chce zlikwidować Izbę Dyscyplinarną i system karania sędziów" - powiedziała Hiszpanka, dodając, że "solidarność Polaków w przyjmowaniu Ukraińców, nie może być monetą przetargową w relacjach z KE".

Występujący w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), trzeciej co do wielkości grupy w PE, Ryszrad Legutko ocenił, że poziom absurdu w tej debacie "przekracza nawet najbardziej zaniżone standardy racjonalności".

"Obecna debata jest nie tylko absurdalna, ale powiedziałbym, że jest niegodziwa. Zwracam się do posłów spoza Polski, którzy te debatę popierają: proszę państwa, przecież wy o Polsce nic nie wiecie. (...) Słyszałem też takie określenie, że Polska ma rząd autorytarny. (...) W Polsce jest tysiąc razy więcej wolności niż w takim kraju jak Hiszpania, która jest rządzona przez niezwykle represywny i nieprzyjemny rząd. Zero wiedzy, kompletna ignorancja i tylko napędzanie się ideologiczną nienawiścią i nabzdyczeniem" - powiedział polski eurodeputowany.

"Uderza mnie ten kłamliwy język, który tutaj pada. Kiedy mówicie państwo o demokracji, to nie chodzi wam wcale od demokracje, tylko o tyranię jednej grupy. Kiedy mówicie o wartościach, to chodzi wam o zastraszanie i szantaż. Kiedy mówicie o praworządności, to chodzi o zdobycie dodatkowej pałki na przeciwników. Kiedy w roku 2004 Polska wchodziła do Unii Europejskiej nawet najwięksi przeciwnicy UE w moim kraju i poza nim nie wyobrażali sobie podobnej degeneracji" - skonkludował Legutko.

Przedstawiciel prawicowej frakcji Tożsamość i Demokracja (ID) Nicolaus Fest wyraził KE wdzięczność za uwolnienie środków na Krajowy Plan Odbudowy Polski.

"Jest to znak rozsądniejszego myślenia po stronie Komisji. Polska obroniła swoją suwerenność wobec zakusów Brukseli. Nie rozumiem, dlaczego nominowanie z politycznego klucza sędziów w Niemczech nie jest problemem, a w Polsce nagle staje się problemem. Nawet jeśli nikt tego nie chce przyznać, to nadeszły czasy, w których lewicowe mrzonki nie mają racji bytu w konfrontacji z rzeczywistością. Polska nie tylko ochroniła Europę przed tysiącami uchodźców z Afganistanu, którzy czekali na granicy białoruskiej, ale również teraz robi bardzo wiele dla bezpieczeństwa Europy. Musimy być za to wdzięczni również rządowi PiS, a nie bez przerwy zasypywać go nowymi żądaniami" - zaapelował europoseł z Niemiec.

Źródło

Skomentuj artykuł: