Die Welt: Kryzys uderzy w klasę średnią. Czy Niemcy wyjdą na ulice?

Kryzysy dotychczas omijały niemieckie społeczeństwo. Jednak rosnące koszty energii i żywności, restrykcje pandemiczne i polityczna radykalizacja mogą podczas tej zimy wstrząsnąć Niemcami. Czy dojdzie do społecznych niepokojów?

„Niemal codziennie pojawiają się informacje o wzroście cen energii i zarysowującej się możliwości jej braku. Wiadomości trafiają do wzburzonego społeczeństwa. Na ludzi zmęczonych ograniczeniami pandemicznymi i obawiających się trzeciej zimy pod znakiem koronawirusa. (…) Ludzi, którzy widzą, jak przy inflacji 7,5 proc. ich pieniądze szybko tracą wartość. Przedsiębiorców stojących przed widmem bankructwa i pracowników zagrożonych pracą w skróconym wymiarze lub jej całkowitą utratą z powodu wysokich cen energii i ograniczeń pandemicznych, które są toksyczne dla gospodarki” – czytamy w „Welt am Sonntag”, niedzielnym wydaniu niemieckiego dziennika „Die Welt”.
„Dotychczasowe kryzysy, takie jak kryzys waluty euro, kryzys finansowy czy uchodźczy nie miały bezpośredniego wpływu na życie codzienne Niemców” – ocenił w rozmowie z „WamS” poseł FDP Stephan Thomae. „W przypadku koronawirusa i wzrostu cen energii sytuacja jest inna. Kryzys dotarł do niemal każdego niemieckiego mieszkania” – podkreślił. 
„Tym razem kryzys uderzy też w klasę średnią. Mocno. A jeśli ludzie nie będą mogli utrzymać swojego dotychczasowego standardu życia, szybko mogą stać się agresywni” – tłumaczy policyjny związkowiec. „W takim przypadku ludzie wyjdą na ulicę, dadzą się porwać demagogom i przekroczą granicę, której zwykle nigdy by nie naruszyli” – zaznacza Andreas Rosskopf.
Niemcy mają za sobą dekadę gospodarczego boomu i stałego zwiększania dobrobytu. „Kryzysy takie jak ten obecny, często oznaczają straty i wyrzeczenia” – zaznacza Thorsten Frei z CDU. Przez wiele lat, do 2020 roku, realne dochody, jakimi dysponowali obywatele RFN, systematycznie rosły.
„W 2021 roku po raz pierwszy realna siła nabywcza zmniejszyła się o 221 euro, a w roku bieżącym spadnie o kolejne 265 euro – wylicza Joachim Ragnitz z monachijskiego instytutu Ifo. Oznacza to spadek do poziomu z 2017 roku.
„Nasze społeczeństwo znajduje się w stresie, ponieważ obecnie zbiegło się w czasie kilka kryzysów. Każdy z nich dotyczy innej dziedziny, co niepokoi społeczeństwo i czyni je bardziej podatne na wpływy i manipulacje” – wyjaśnia posłanka Zielonych Irene Mihalic. Parlamentarzystka ostrzega, że niepewność i lęk mogą być wykorzystane przez ekstremistów. 
Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo zdają sobie sprawę, że na jesieni może dojść do zaostrzenia protestów przeciwko ograniczeniom pandemicznym. „Oprócz Covidu na sztandarach mogą pojawić się inne tematy - wojna w Ukrainie, inflacja, kryzys energetyczny” – ostrzega szef urzędu ochrony konstytucji w Berlinie Michael Fischer.
„WamS” zwraca uwagę, że ceny energii, żywności i opłaty za mieszkanie już teraz znacznie wzrosły. Gospodarce grozi stagflacja. Spodziewane są ograniczenia związane z pandemią, w tym powrót obowiązku noszenia maseczek.
Dziennikarze „WamS” zwracają uwagę na mobilizację środowisk radykalnych. „Władze sprzysięgły się przeciwko narodowi” – za pomocą tego hasła „Wolni Saksończycy” chcą zmobilizować swoich zwolenników i podsycać gniew w społeczeństwie. Oskarżają kanclerza Olafa Scholza o zamiar deindustrializacji Niemiec. Twierdzą, że za kryzys energetyczny odpowiada rząd, ponieważ z przyczyn ideologicznych nie uruchomiono gazociągu Nord Stream 2.
„Wolni Saksonczycy” to mała radykalna partia, która wykazała się sukcesami w protestach przeciwko restrykcjom Covid19.  Wykorzystując media społecznościowe, ugrupowanie podsyca teraz lęk kryzysem energetycznym i inflacji.
Inne radykalne partie, takie jak „Trzecia Droga”, też próbują wykorzystywać potencjał lęku. Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ocenia, że w sprzyjającym klimacie niewielkie ugrupowania mogą stanowić poważne zagrożenie.
Aby złagodzić skutki kryzysu i polepszyć nastroje w społeczeństwie, niemiecki rząd planuje uchwalenie na jesieni trzeciego pakietu pomocowego. Pomysłów nie brakuje.
Rozważane są dodatki do opłat za ogrzewanie mieszkania, wzrost dodatków za paliwo dla osób dojeżdżających autem do pracy, zwiększenie dodatku na dzieci, ulgi podatkowe. Mówi się też o obniżeniu VAT na energię i podstawowe artykuły spożywcze, a także wzmocnieniem ochrony osób wynajmujących mieszkania przed wymówieniem umowy w przypadku kłopotów z opłatą za czynsz. We wrześniu obywatele RFN dostaną po raz pierwszy dodatek na opłaty za energię w wysokości 300 euro.
Z analiz niemieckich ekonomistów wynika, że co piąte gospodarstwo domowe może na jesieni popaść w poważne finansowe tarapaty – podsumowują swoją analizę dziennikarze „Welt am Sonntag”.

Źródło

Skomentuj artykuł: